Krótka zapowiedź była już na blogu kilka dni temu, a dzisiaj zapraszam was na oficjalną premierę letniej kolekcji „Baltic”. Przypomnę, że to druga odsłona projektu, który w ramach współpracy z marką Poszetka po raz pierwszy zrealizowaliśmy jesienią ubiegłego roku. A spotkał się on z tak pozytywną reakcją naszych sympatyków, że z przyjemnością postanowiliśmy przygotować letnią kolekcję.
Nasza pierwsza kolekcja była dość „surowa” jeśli chodzi o stylistykę, w klimacie portowym, opartym na ubraniach odwołujących się do odzieży roboczej, a kolekcja którą dzisiaj wam prezentujemy jest bardziej miejska i nieco bardziej elegancka. Ale tylko odrobinę :) To nadal ubrania do codziennego noszenia, a nie do podziwiania na wieszaku.
Ten miejski klimat skierował nas też na sesję zdjęciową w nieco inną część naszego wybrzeża. Poprzednio był to malutki Jarosławiec o korzeniach rybackich, a teraz wybraliśmy Gdynię, miasto niemałe, bo mieszka tam ćwierć miliona mieszkańców, ale nadal można tam znaleźć zarówno bardzo klimatyczne zakątki (co zobaczycie na zdjęciach) przypominające małe nadmorskie miasteczka.
Nasza kolekcja ma charakter typowo letni i urlopowy, zatem podstawowym surowcem jest mój ulubiony len (m.in. koszule, szorty, kurtka koszulowa, espadryle, krawaty), ale jest też bawełna seersucker – idealna tkanina na wysokie temperatury, a przy tym totalnie niszowa, więc pozwalająca poczuć się oryginalnie. Z dumą muszę też dodać, że niemal cała kolekcja „Baltic” została wyprodukowana w Polsce. Wyjątkiem są buty i skarpety (Hiszpania i Portugalia).
Poniżej zamieszczam moje autorskie opisy wybranych produktów, a przypomnę, że całą kolekcję i więcej zdjęć produktowych znajdziecie tutaj.
GRANATOWA KURTKA KOSZULOWA
W kolekcji jesiennej naszym bestsellerem była tweedowa kurtka koszulowa, więc teraz postanowiliśmy zrobić podobny model, ale w wersji letniej. Myślę, że ma szansę powtórzyć sukces swojego poprzednika :) Oczywiście w wersji letniej mamy znacznie lżejszą i przewiewniejszą tkaninę – to mieszanka lnu i wełny w proporcji 50/50. W połączeniu z brakiem podszewki gwarantuje to wysoki komfort, a przy tym tkanina nie gniecie się tak szybko jak len. A do tego ma sześć kieszeni, które pomieszczą wszystko co niezbędne w miejskich i wakacyjnych warunkach.
Od dwóch tygodni noszę ją niemal codziennie, świetnie wypełniła mi lukę pomiędzy kurtkami wiosennymi, a letnimi marynarkami.
KOSZULA WIERZCHNIA Z BAWEŁNY SEERSUCKER
Niepozorna, a bardzo praktyczna rzecz, która może być koszulą wierzchnią, ultra lekką kurtką, a także alternatywą dla typowo letnich marynarek. Jasny kolor skutecznie „odbija” promienie słoneczne, a pozostałe cechy bawełny seersucker sprawiają, że może to być ulubione okrycie wierzchnie na lato. Z tej samej bawełny mamy też spodnie. Można je nosić jako zestaw z górą, można też osobno.
SPODNIE Z BAWEŁNY SEERSUCKER
Dawno nie miałem na sobie tak komfortowych spodni. Bardzo lekkie, z odpowiednią elastycznością i luzem w nogawkach. No i pasujące do wielu ubrań, bo dobrze wyglądają zarówno z koszulą, jak i t-shirtem.
KOSZULE LNIANE
Koszule lniane to moja ulubiona część garderoby letniej, a zatem nie mogło ich zabraknąć w naszej kolekcji bałtyckiej. Uwielbiam je za to, że można je nosić na wiele sposobów – od szortów plażowych, po letnie garnitury i w każdej z tych konfiguracji wyglądają obłędnie. W naszej kolekcji mamy dla was dwie tkaniny gładkie (biała i błękitna) oraz dwie w prążek bengalski (zielony i niebieski).
BAWEŁNIANY SWETER W PASY BRETOŃSKIE
Pasy bretońskie to chyba jeden z najbardziej morskich wzorów odzieżowych, który charakteryzuje prostota i ponadczasowość. Nie wiem czy wiecie, ale ten wzór ma ponad 160 lat, bowiem jego pierwowzór powstał na zlecenie francuskiej floty wojennej w latach 50. XIX wieku. I co? Nadal wygląda świeżo, prawda? W kolekcji jesiennej mieliśmy takiego pasiaka w wersji z długim rękawem, a teraz mamy wersję z krótkim rękawem.
KRAWATY LNIANE
Nasze krawaty jesienne sprzedały się bardzo szybko i wcale się nie dziwię, bo były piękne, ale te wiosenne też im dorównują, więc jeśli któryś wpadnie wam w oko, to nie zastanawiajcie się zbyt długo, bo mogą szybko zniknąć. Są to dwa modele z tkaniny lnianej (zielono-granatowo-bursztynowy i granatowo-bursztynowy). Łączy je wspólny kolor – bursztynowy – jeden z symboli Bałtyku.
POSZETKI Z OBRAZAMI STRZEMIŃSKIEGO
Nasze letnie poszetki to małe dzieła sztuki, bowiem trafiły na nie obrazy Władysława Strzemińskiego, wybitnego malarza i twórcy unizmu, którego najbardziej ceniony okres twórczości przypada na dwudziestolecie międzywojenne. Wtedy regularnie bywał też na Półwyspie Helskim, gdzie w roku 1932 i 1934 powstały prace „Pejzaż morski” oraz „Domy na Helu” i to właśnie te prace trafiły na nasze poszetki. Trudno uwierzyć, że prace te mają ponad 90 lat, bo nadal wyglądają bardzo nowocześnie.
CZAPKI Z DASZKIEM
Coś na głowę też mamy. Powtórzyliśmy tutaj nasz pomysł z jesieni, czyli uszyliśmy czapki dokładnie z tych samych tkanin, które wykorzystaliśmy na koszule wierzchnie. Mamy zatem granatową czapkę z lnu i wełny oraz biało-niebieską bawełnę seersucker.
LNIANE SZORTY
Wyższy stan, zakładki, mankiety – to ten rodzaj szortów, które ja bardzo lubię. Nie wyglądają jak zwykłe krótkie spodenki, mają klasę i krawiecki sznyt. A do tego piękna tkanina – 100% len w nieoczywistym odcieniu, który wbrew pozorom jest bardzo uniwersalny. Piękna rzecz na lato. Z tej samej tkaniny jest też cały garnitur w ofercie Poszetki.
BUTY ŻEGLARSKIE
Nie wiem jak wy, ale ja nie wyobrażam sobie lata bez butów żeglarskich. Klasyczne buty żeglarskie kojarzą się z obuwiem mniej formalnym o sportowym charakterze, my jednak zrobiliśmy ich bardziej elegancką wersję. Na szczuplejszym kopycie, z pięknych skór, z dopuszczeniem detali. Inne niż wszystkie. Wyprodukowała je dla nas ceniona hiszpańska manufaktura. Środek w całości wykończony jest skórą, co jest już rzadkością w butach żeglarskich. Dostępne są dwie wersje kolorystyczne: czekoladowe oraz jasnobrązowe z czekoladowymi detalami.
ESPADRYLE LNIANE
Z Hiszpanii przyjechały do nas również lniane espadryle, wszak to ojczyzna tego rodzaju obuwia. W kolekcji bałtyckiej mamy dla was dwa modele: granatowe i beżowe.
Wszystkich produktów nie opisałem, po resztę odsyłam na stronę Poszetka.com, tam też więcej zdjęć ze zbliżeniami na detale i bardziej techniczne opisy. W przyszłym tygodniu w naszej kolekcji pojawi się jeszcze jeden t-shirt (biały z nadrukiem) i pleciony pasek (brąz).
Mamy też małą niespodziankę. Do pierwszych stu zamówień w których będzie produkt/produkty z kolekcji Baltic o wartości 400 zł (lub więcej) dokładamy gratis bawełnianą torbę z ilustracją Michała Loby.
Pierwszy!
Buty żeglarskie piękne.
Komplet/”garnitur” z seersucker: rozkompletowany wygląda ciekawie. W komplecie – totalna piżama.. :)
Dokładnie takie samo mam odczucie co do ?piżamowego? looku tego kompletu. Podobnie jest zresztą z pozostałymi dwoma kompletami tego typu ze stałej kolekcji Poszetki, tym brązowym i zielonkawo-niebieskim. Oddzielnie tak, ale razem to jednak dziwnie wyglądający zestaw. Szkoda, że nie ma akurat szortów z seersucker w tej kolekcji i że w ogóle szorty są tylko jedne :(
Szorty są jeszcze granatowe lniane (w kolekcji Poszetki).
Też wolę wersję rozkompletowaną.
Dzisiaj wszystko oglądałem w sklepie. Bardzo ładnie, klasycznie, wysoka jakość tkanin i wykonania w bardzo rozsądnej cenie. Brakuje jak dla mnie jedynie klasycznych lnianych spodni chino do kompletu. I lniane t-shirty też by się przydały. Proszę pamiętać na przyszły rok.
Gratuluję kolekcji.
Dzięki za miłe słowa!
Ładna kolekcja. Szkoda tylko, że „To nie są tanie rzeczy”:-)
Nie są to rzeczy tanie, ale też nie są przesadnie drogie.
A jeśli porównamy ceny do marek konkurencyjnych, to okaże się, że ceny są bardzo konkurencyjne.
Weźmy koszule lniane, które u nas kosztują 449 zł, a u innych marek:
Macaroni Tomato 499-599
Emanuel Berg 779-959
Herse 650
Osovski 499
Lancerto 399
Pini Parma 570
Suitsupply 459
Stenstroms 799
Nie no, to nie jakaś pretensja. Produkcja w Europie, dobre surowce… Ale jest faktem, że Poszetka stała się taką rodzimą marką premium. Tysiak za oversirt to poziom cenowy „starej, bogatej” Unii, a przy polskich pensjach taka cena to już wręcz luksus.
Ostatnio na Islandii widziałem po tyle wełniany overshirt. Także ten?
Nawet chciałem się wykosztować na koszulę kubańską, ale za korę podziękuję. Może to i lepiej bo zrobiło się mocno za drogo.
Wysoka jakość zawsze była dla Poszetki priorytetem, a wysokiej jakości niestety nie da się zrealizować w niskiej cenie. Szczególnie gdy chce się korzystać z topowych dostawców tkanin i szyć to lokalnie w rodzinnych firmach, a nie w Azji. Ale jak wspomniałem, gdy te ceny porównamy z popularnymi markami premium z Europy/ze świata, to okaże się, że wcale nie są na takim samym poziomie. Są niższe.
Weźmy na przykład spodnie seersucker. U Polo Ralph Lauren kosztują ponad 100% więcej:
https://www.ralphlauren.eu/pl/en/pleated-seersucker-suit-trouser-656288.html
Podobnie spodenki kąpielowe (bardzo podobne do naszych):
https://www.ralphlauren.eu/pl/en/traveler-stretch-classic-swimming-trunks-573785.html#q=seers&br=t&viewall=true&start=1
Michale, zgadza się, ale z drugiej strony cena tych spodni to poziom Hiltla, który pracował na swoją renomę prawie 70 lat. Pominę już fakt, że nie jest wielkim problemem kupić Hiltla (i produkty innych znanych marek) z przeceny, co w Poszetce jest raczej niemożliwe. Nie ta skala produkcji. Przypomnę te krawaty z ostatniej kolekcji, sprzedane w dwa dni…
A nie było zapowiedzi, że Poszetka ma wrócić na ziemię z cenami, bo teraz marka wraca do ich rąk i nie trzeba pompować portfela inwestorowi? Czy coś mi się może pomieszało i narracja była inna?
Zgadza się i nic się nie zmieniło. Poszetka chce oferować możliwie jak najlepsze ceny, czyli działają na niższej marży niż jeszcze rok temu (wystarczy porównać ceny z Herse, czyli marką założoną przez niedawnego wspólnika Poszetki). Oczywiście to nigdy nie będą ceny dużych marek sieciowych (Vistula, Bytom, Lancerto), bo to nie ta jakość i skala produkcji.
Choć warto odnotować, że u tych dużych marek sieciowych ceny dość mocno wzrosły. Spodnie lniane w Bytomiu kosztują 700 zł: https://bytom.com.pl/be%C5%BCowe-spodnie-set-bytom-50324-1
Druga sztuka -50% :-)
Ceny w Herse to niezły żart. Kwestia czasu jak firmę zamkną.
Dokladnie ;)
Nie ma co nawet na to patrzec. Grupa juz wyciagnela wnioski i zmieniaja strategie. Te spodnie za chwile beda u nich po 300.
Raczej nie. Rabaty i promocje cenowe u marek z grupy VRG są od dobrego roku są wyraźnie mniejsze. Zrozumieli wreszcie, że nieustanne promocje to nie jest dobra strategia.
Z drugiej strony taka marka jak Pewien Pan oferuje spodnie lniane za 500 zł. A zakładając tam konto, jest jeszcze kilka procent rabatu.
Przykład:
https://pewienpan.pl/product-pol-4132-Spodnie-lniane-z-wysokim-stanem-w-kolorze-naturalnym.html
Czyli nie dość, że są tańsze, to jeszcze zużyto na nie więcej materiału.
Oczywiście wiem, że możemy na przykład porównać gramaturę i wtedy wynik jest na korzyść Poszetki. Czy te dodatkowe gramy kosztują jednak aż tak dużo?
To nie takie proste. Równie dobrze można by odpić piłeczkę i napisać, że w Mango spodnie lniane kosztują 300 zł, a w H&M 170 zł, to dlaczego Pewien Pan sprzedaje je za 500 zł? No dlatego, że każda firma ma inną politykę cenową, inną skalę działalności, a przede wszystkim inne koszty działalności. Zawsze można znaleźć tańszy i droższy produkt w stosunku do referencyjnego, ale żeby uczciwie dokonać takiego porównania, to trzeba by mieć pewność, że dyskutujemy o tym samym produkcie, czyli przede wszystkim uszytym według tego samego standardu wykończenia i z tej samej tkaniny. Tkanina lniana może kosztować 30 zł… Czytaj więcej »
Z jednej strony zgadzam się z Panem, niemniej jednak porównałem oferty dwóch marek, które w moim mniemaniu celują w tą samą grupę klientów – osób świadomych tego, co chcą kupić, które zwracają uwagę na szczegóły. H&M czy Mango to duże firmy, które generują potężne zyski i niekoniecznie stawiają na jakość, ale raczej na ilość. A moim zdaniem zarówno Poszetka jak i Pewien Pan są markami, którym jednak zależy na jakości i na świadomym kliencie. A jednak ta różnica w cenie występuje.
Wolny rynek ma to do siebie, że każda firma może po swojemu kalkulować ceny detaliczne. Jeden przedsiębiorca będzie w stanie sprzedawać spodnie lniane za 300 zł, inny za 800 zł, a jeszcze inny za 1500 zł. Każdy z nich może korzystać z różnych tkanin, różnych dodatków, różnych szwalni i różne mogą być ich pozostałe koszty działalności, które muszą być pokryte z przychodów (czynsze, pracownicy, media, marketing, logistyka). To wszystko ma wpływ na cenę detaliczną produktu. To samo dotyczy każdej innej branży. Kostka masła ma zazwyczaj ten sam skład surowcowy, ale nierzadko bywa tak, że masło firmy X kosztuje 4,5 zł,… Czytaj więcej »
Trudno, trzeba będzie zacząć kupować tańsze masło:-) Albo szukać tego droższego w promocji. A swoją drogą, gdzie te czasy, kiedy co roku kupowałem dwie marynarki z Pana kolekcji. Ale dzisiaj szorty kosztują prawie tyle, co niedawno marynarka…
Jako konsument też nad tym ubolewam.
Jestem coraz bardziej zażenowany poziomem cenowym tego typu odzieży w Polsce. Wczoraj wróciłem z Rzymu – dobre jakosciowo i przyzwoicie uszyte marynarki len/bawełna po 100-120 euro, garnitury po 300 euro. U nas „się nie da” – garnitur lniany Poszetka 3300 zł, marynarki po przecenie w Lancerto 1000 zł. Ale u nas musimy dopłacać za to, że Jezusek bosą stopką po szwalni chodził + narracja że ratujemy świat bo szyjemy w Polsce, a krawcowe śpią w atłasowej pościeli.
Poszetka ma prawo do prowadzenia swojej polityki cenowej. Kieruje swoje produkty do określonej grupy docelowej. I to się sprzedaje. Ale to nisza. Masz rację, brakuje nam polskich firm odzieżowych, zorientowanych na świadomego klienta, oferujących przyzwoite jakościowo i stylistycznie produkty w cenach w miarę przyjaznych. Obecnie ceny wielu marek napotykają po prostu na opór natury psychologicznej ze strony klienteli. „O nie, za szorty tyle nie dam…”.
Chcę wierzyć, że polska branża odzieżowa nie podąża ścieżką polskiej gastronomii.
Przypomina mi się stary temat odnośnie kawy „na mieście” i ceny tejże kawy w Polsce vs we Włoszech. I argument, bo we Włoszech mogą sprzedawać za 1 euro, bo mają większe obroty. I jest to racja ale żeby dojść do takich obrotów to musi któraś knajpa najpierw zrobić cenę 1 euro, a oni nie robią, bo nie mają obrotu na kawie która kosztuje 3x tyle.
Nie zgodzę się z konkurencyjnością, pierwszy raz zakupiłem we Włoszech w tym roku ubrania 2x spodnie lniane 2xbuty 1xkoszula (żałuję że tylko jedną)
butiki mada in italy a ceny max 250 zł na nasze len idealny wykończenie cudo! I jak to się ma do naszych cen i zarobków?
Len wykorzystany do produkcji tych ubrań to z jakiego kraju pochodzi?
Z Włoch.
Dlaczego pan, który założył krawat do koszuli bottom down ma nieprzypięty kołnierzyk? To coś w stylu „na luzie”? IMO wygląda to dość niechlujnie. Jeśli już zakładać krawat do takiej koszuli (lubię) to zapinamy guziki, a nie traktujemy jej jak zwykłą koszulę z dwiema dodatkowymi dziurami w kołnierzyku :-).
Tak, to celowa nonszalancja. W taki sposób koszule button down nosił m.in. Gianni Agnelli.
Kiepsko to wygląda…
Sprezzatura
Ogólnie fajnie, ale kolekcja jesienna robiła dużo większy efekt wow, tutaj mamy albo totalną letnią klasykę albo niezrozumiałą nonszalancję. Bardzo ładne i uczciwie wycenione koszule lniane, chociaż są to najbardziej popularne letnie kolory, które przypuszczam, że wielu komentujących ma już w szafie. Świetne dodatki – czapeczki, skarpetki, krawaty i poszetki. Żałuję z kolei, że seersucker wykorzystaliście w tak ekscentryczny sposób. Białe spodnie same w sobie wymagają od noszącego swego rodzaju pewności siebie i wyczucia stylu (ewentualnie odpowiednio grubego portfela), te są dodatkowo udziwnione i patrząc na nie nie mogę sobie wyobrazić z czym mogłyby dobrze wyglądać. A koszula istotnie wygląda… Czytaj więcej »
To prawda, kolekcje jesienne zazwyczaj wyglądają bardziej efektownie i dotyczy to niemal każdej marki.
Buty żeglarskie kończą się na 44. Pytanie czy podana rozmiarówka jest OK, 305 mm dla rozmiaru 44, 315 mm dla 45 (którego de facto nie ma)?
Sprawdzimy to.
Hej, w salonie w Katowicach mamy jeden egzemplarz w rozmiarze 45 (pozdjęciowy – czyli założony przy okazji sesji), można go kupić z rabatem w sklepie ale online pewnie też uda się załatwić po kontakcie z katowice@poszetka.com
Ja mam stopy 300/302 mm (według pomiaru z eObuwie), buty klasyczne noszę 11G UK (45/46 EU), żeglarskie innych producentów pasują raczej bliżej 47 EU (z wyjątkami np. PLR 45). Tylko że ja z żeglarskimi mam problem, ponieważ jak na długość są dobre tak w okolicach pięty najczęściej mam za dużo luzu… Pytanie na jaką stopę są przewidziane te 45.
Kopyto zdecydowanie jest przewidziane na bardziej smukłą i wąską stopę, w tej ogólnej klasyfikacji można powiedzieć, że wypada bardziej jak F – więc jeśli ktoś ma problem z wyskakującą piętą, to powinna to być szerokość dla niego – oczywiście jeśli długość wkładki pozwoli.
Potwierdzam. Dla mnie okazały się za szczupłe.
Ja akurat mam przód stopy dosyć szeroki, natomiast okolice pięty raczej wąskie. W klastycznych butach noszę szerokość G o ile nie ma luzu w piecie. Oxfordy z Crownhilla które kiedyś w Waszej sieci mierzyłem, nie dało się nawet wsunąć na moją stopę. Ale już niektóre Loake w „G” leżą jakby były na miarę :)
Mam podobne długości. Timberland i Sebago za duże (lub za małe – zależy jaki rozmiar, jestem pomiędzy). Sperry 47 idealne!
U mnie z Timberland i Segabo było podobnie. Sperry jest bardzo słabo dostępne w PL. Jak znajdę to wypróbuje.
Amazon.
Szkoda, że nie ma rozmiaru 39
;)
Niedługo będą ceny Brooks Brothers:D
Aż tak to nie, ale skoro pada takie podejrzenie, to sprawdźmy :)
Koszula lniana Brooks Brothers 730-825 zł, nasza 449 zł.
Szorty kąpielowe seersucker Brooks Brothers 580 zł, nasze 299 zł.
Koszule świetne i warte tej ceny. Niestety żałuję, że Poszetka nie produkuje ciuchów dla osób wzrostu 170cm (czyli rozmiaru xs oraz koszul z rękawami dostosowanymi do tego wzrostu).
Rękawy skrócisz u każdego krawca. Niestety w dużo gorszej sytuacji pod tym względem są osoby wysokie.
Mnie się te koszule bardzo podobają, ale fakt – jakby cena była tak gdzieś 50zł niższa to byłoby poniżej mojego „progu bólu”. Może jakiś rabacik dla czytelników bloga ;) ?
Na samej Florydzie outletów Brooks Brothers jest kilkanaście. Ceny: koszule 50 USD + tax, marynarki 100/150 USD + tax, t-shirty po 25 USD + tax. Do wyboru, do koloru. Tak, wiem – outlet to co innego, ale dziwnym trafem wszyscy kupują w outletach i produkt kupiony w outlecie po włożeniu do szafy nie różni się niczym od kupionego w regularnej cenie w sklepie.
Nie lubię takich argumentów, że gdzieś tam na końcu świata ktoś sprzedaje takie same produkty 1/4 ceny i jakoś na tym zarabia. No to czemu nie ma odważnych, by sprzedawać je w Polsce w takiej samej cenie? W Polsce w branży odzieżowej działa kilka tysięcy firm, dlaczego nikt nie chce sprzedawać u nas koszul Brooks Brothers za 250 zł, lecz za 800 zł (na Placu Bankowym w Warszawie)? Dlaczego Suitsupply nie otworzyło do tej pory w 38-milionowym kraju w środku Europy choć jednego salonu sprzedaży, choć podobno są bezkonkurencyjni w garniturach?
A propos Suitsupply. No właśnie, dlaczego? Jaka jest Pana koncepcja?
Ad.1. Ale sam wielokrotnie uzywasz argumentu w stylu: robiny to samo co RL, GANT, Brooks Brothers ale taniej. A jak pada argument, ze jednak nie taniej, to juz nie lubisz tego argumentu ;-)
Ad.2. Może jedną z przyczyn jest to, że Polacy łykną tłumaczenie: „to musi tyle kosztować, bo jesteśmy prawie jak Ralph Lauren”? Jak GAP otworzył pierwszy salon w Polsce to rltez sprzedawał drożej niż w Londynie, bo wiedział że ciemny lud to kupi. Jako konsument głosuję portfelem i z takim podejsciem polakie marki prędzej czy później wypadną z rynku.
1. Ale przecież ja pokazałem w poprzednich komentarzach ile kosztują podobne produkty w Polo RL czy Brooks Brothers i różnica jest wyraźna na korzyść Poszetki. Tylko ja nie porównuję produktów outletowych do nowej kolekcji. 2. Odpowiedź jest dość prosta. Siła nabywcza na rynku odzieżowym w Polsce nie jest tak duża jak nam się wydaje, a do tego dochodzi duża konkurencja, zmiana przyzwyczajeń zakupowych (zakupy online) i wysokie koszty działalności. Było na naszym rynku sporo przykładów, gdy znane i lubiane marki międzynarodowe ze średniej półki cenowej wycofywały się po kilku latach działalności, bo nie spinało im się to biznesowo (np. GAP,… Czytaj więcej »
Michale, nie traktuj tego osobiście – w kwestii klasycznej mody męskiej wyedukowałem się na Twoim blogu (jak tysiące facetów w tym kraju), cenię sobie sposób w jaki dobierasz i prowadzisz współprace, nie mam nic do Poszetki (a nawet szanuję ich odwagę), Lancerto czy Osovskiego. W mojej ocenie bronisz jednak przegranej sprawy – z czego sama branża chyba nie zdaje sobie sprawy. Przecież nikt rozsądny nie powie, że stawka godzinowa czy najem powierzchni komercyjnych w USA czy Rzymie są niższe, niż w Polsce. Coraz więcej Polaków podróżując po świecie orientuje się, że w Polsce jest drogo – i nie ma to… Czytaj więcej »
Spoko, nie traktuję tego osobiście, ale staram się uzmysłowić czytelnikom, że ta branża to nie jest eldorado, jak wielu osobom się wydaje. W poprzednich komentarzach zadałem proste pytanie – dlaczego nikt w Polsce nie chce zostać milionerem sprzedając produkty o których piszesz (marynarki z Rzymu za 100 euro, koszule Brooks Brothers z poprzednich sezonów za 250 zł, czy garnitury Suitsupply za 1800 zł)? Odpowiedź jest bardzo prosta – bo nie byłby w stanie się z tego utrzymać. A koszty najmu powierzchni handlowych w Polsce już dawno są na poziomie europejskim. Średnia cena czynszu lokalu w galerii handlowej na koniec roku… Czytaj więcej »
Nie bronie nikogo, ale Pan porównuje jabłko do pomarańczy. Do swojej narracji używa cenę z wyprzedaży, ale nie odnosi się do ceny wyjściowej. Wyrachowane cwaniactwo.
Mnie jako konsumenta naprawdę nie interesuje, czy kupuję za cenę wyjściową, cenę z wyprzedaży, czy cenę z outletu – mnie interesuje stosunek jakości do ceny, a ten w Polsce jest kiepski; nie przez jakość, tylko przez cenę.
A ja uwazam, ze to czy poszetka sprzedaje swoje rzeczy za drogo czy za tanio zweryfikuja oni sami na podstawie tego, ile produktow sprzedadza. I nie ma do tego co dorabiac wiekszych teorii i porownywac z innymi markami i produktami. W koncu oni sa tutaj przedsiebiorcami i mimo wszystko musza sie wstrzelic cenowo pomiedzy oplacalnosc a odstraszalnosc.
Jezeli kogos nie interesuje to, ze szyte w Polsce, skad jest material, czy kolekcja jest limitowana itd, to sa inne marki i ich produkty w innych cenach.
W Polsce są takie ceny bo handlowcy są pazerni. W Italii na każdym outlecie są ich sklepy i ceny są dużo niższe.
Nie, nie są pazerni. Wystarczy spojrzeć na wyniki spółek, które publicznie muszą je publikować. Najwięksi gracze na naszym rynku, czyli LPP i VRG mają rentowność netto na poziomie 5-8%. Czy to pazerność?
Nie widzę w sklepie parawanu z mewą. Jestem rozczarowany!
Rozważaliśmy zrobienie krótkiej serii, ale przy jakości której oczekiwaliśmy (grubsze płótno), taki parawan dla klienta musiałby kosztować prawie 300 zł, więc uznaliśmy, że nie będzie chętnych :)
Ja bym to kupił – może można odkupić pozdjęciowy?
Prawdopodobnie zrobimy jakiś konkurs.
Fajnie, czuć klimat morza i lata. :) Boat shoes naprawdę ciekawie zaprojektowane – jeśli jakość jest na poziomie Sebago czy Timberlanda, to dobry deal.
Ta „miejska” estetyka wcale nie ustępuje surowszej, jesiennej ;) Ale zwróciłem uwagę na jedną rzecz, ten drugi model z zamiłowaniem prezentuje spodnie z bardzo wysokim stanem, co w szczególności widać na zdjęciach z krawatami.
Wszystko fajnie, tylko czy taki wysoki stan obroni się u niższej osoby (170 vs 180/185 modela), ale z szerokimi barkami, krótszym tułowiem i rozbudowanymi udami (trójboista aka krasnolud bojowy)?
IMO spodnie te skrócą optycznie tułów, co będzie powodować, że będziesz wyglądać na jeszcze szerszego w barkach, takiego dzika z siłowni :) Dla jednego to wada, dla innego zaleta. Ogólnie to jest ciekawe zagadnienie, tzn. indywidualne proporcje sylwetki do różnych typów stroju. Przykładowo weźmy takiego Milera, który też ma sylwetkę krasnoluda bojowego, jak to obrazowo ująłeś. No i tenże Miler nosi kamizelki z prostym dołem (link), które moim zdaniem jeszcze bardziej skracają optycznie tę sylwetkę: https://milermenswear.com/blog/ubrania/jak-nosic-kamizelke Według mnie wygląda to tak sobie, w jego wypadku lepszy byłby inny typ kamizelki, bardziej wyszczuplający sylwetkę. U Ciebie mogłoby być podobnie ze spodniami.… Czytaj więcej »
Zgadzam się co do kamizelek Milera, w szczególności na tej szarej to widać. Chętnie poczytałbym o ubieraniu niestandardowych proporcji ciała u mężczyzn, ale taki temat pewnie wymagałby za dużo pracy ze strony Michała w stosunku do wielkościgrupy docelowej. Ale ze „swojego podwórka” mogę podać kilka przykładów: > Spodnie z normalnym stanem wychodzą na mnie jakby miały wysoki stan. Spodnie z wysokim stanem sięgają wyraźnie nad pępek. > Noszę długość spodni 31, a rzadko gdzie można takie dostać. 32 już źle układają się na bucie i trzeba skracać. > Popularne ostatnio spodnie z zaszewkami z przodu odpadają. Nie mogę sobie pozwolić… Czytaj więcej »
1> W czym problem? To nawet lepiej, bo spodnie typu biodrówki są najłatwiej dostępne. 2>Serio są jeszcze ludzie, dla których długość spodni to najważniejszy parametr zakupu (poza tym, żeby nie były za krótkie)? Skracanie spodni to dosłownie najbardziej podstawowa przeróbka, kosztuje kilkadziesiąt (a pewnie zdarza się, że kilkanaście) złotych, poza tym mając w domu maszynę można się tego nauczyć bardzo prosto. 3>Czyli mając grube uda wolisz nosić coś obcisłego w tym miejscu? To kompletny bezsens, traci się dużo komfortu i takie napięte w tym miejscu spodnie znacznie łatwiej się przecierają. Zakładki (zwłaszcza do wewnątrz) to właśnie sposób by zachować wygodę… Czytaj więcej »
Cyt.: Jakie poradniki? To już naprawdę przesada by sobie wmawiać, że trzeba się ubierać tak i siak bo ktoś tak gdzieś napisał, mimo że się to wcale nie podoba i nie czujesz się tak dobrze. To podobny nonens jak wmawianie, że niskim nie wolno nosić dwurzędówek.
No nie do końca. Nie chodzi o to, aby ubierać się niezgodnie z własnym gustem, ale aby ubrać się tak, aby nasza sylwetka wyglądała najkorzystniej. Chodziłoby raczej o pokazanie jakichś kierunków – a to, czy ktoś uzna, czy to dla niego, czy nie, to już zupełnie inna sprawa.
1. Najłatwiej dostępne to są spodnie ze stanem normalnym, który u mnie wypada zwykle jako „wysoki” lub „pół-wysoki”, co domyślnie oznacza „za wysoki”. 2. Szkoda, że zapomniałeś, że po skróceniu o więcej niż 2-3 cm zmienia się całościowy kształt/profil nogawki, przez co trzeba ją zwężać, zwykle od kolana w dół. I to po zewnętrznym szwie, co wg krawców jest trudniejsze, niż po wewnętrznym. 3. Uda na skutek wieloletniego treningu siłowego rozrastają się inaczej niż na skutek otyłości. Przede wszystkim rosną na zewnątrz. 4. Choćby w komentowanym artykule nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć wypuszczone koszule u fachowca od mody męskiej… Czytaj więcej »
Góra jaśniejsza od dołu? Pierwsze słyszę, gdzie tak piszą?
To jest miękka rekomendacja, którą wyniosłem z oglądania filmów edukacyjnych o modzie męskiej (przede wszystkim zagraniczne kanały YT). Tok rozumowania był taki, że w celu wyszczuplenia sylwetki, powiększenia barków i uzyskania efektu „V” lepiej zakładać jaśniejszą górę.
Widzę inspirację moim ulubionym stylem preppy :)
Może następnym razem pokusicie się o wypuszczenie critter pantsów?
Poszetka polski Drake’s :) (Czy tylko ja widzę tę inspirację?)
Zawsze popierałem to, co robili, ale ostatnie ruchy szczególnie przypadają mi do gustu.
Założyciele marki nigdy nie ukrywali, że Drake’s był i jest dla nich jedną z marek, które najbardziej cenią.
Bardzo polecam ten wywiad z Tomkiem: https://youtu.be/Vaamxvbosrw?si=KETnercQynL_QJJc
Rzeczywiscie, bardzo ciekawe, dzieki!
Kolekcja bardzo mi się spodobała. Poszetka to niewątpliwie moja ulubiona marka i nigdy nie czuję się zawiedziony nowymi kolekcjami. Jednak tym razem nic nie kupię i to z brutalnego powodu: nie mogę się przekonać, że te kwoty powinienem zapłacić za ten towar. I wcale nie mowię, że „jest za drogo”, znam argumenty i je przyjmuję. Po prostu jest za drogo na moje prywatne oko ;). Np. kąpielówki bardzo mnie kuszą, są super, ale to tylko kąpielówki, które założę ile razy…? Nie dam 300 stówek. Lniane szorty za 700 zł ajjjj no nie… Tym razem pozachwycam się tylko zdjęciami :).
Jasne, w pełni rozumiem twoje argumenty. Każdy ma jakieś swoje granice cenowe do każdego asortymentu.
Ja mam podobne odczucia. Co prawda zamówiłem dwa krawaty, ale dzisiaj zrobiłem zwrot. Czuję, że 350 zł za lniany krawat to jednak przegięcie. W tej cenie Poszetka ma grenadyny czy six foldy.
Tym bardziej, że oba te krawaty odbieram jako kopię tych, które już były, z dodatkowym podatkiem od metki i nowości. Ot, dla przykładu ten:
https://www.poszetka.com/product-pol-8020-Fioletowo-Zielony-Lniany-Krawat-w-Szerokie-Pasy.html
Rozumiem, że nie da się krawatów i kolorów wymyślać na nowo, ale na jesień oba krawaty wyróżniały się na tle tego, co można spotkać w innych sklepach.
Krzysztof, żeby być precyzyjnym, to trzeba dodać, że porównujesz krawat z historycznej oferty Poszetki, który był w sprzedaży dwa lata temu i obecnie jest niedostępny. Przez dwa lata trochę się zmieniło jeśli chodzi o koszty prowadzenia biznesu w Polsce (chociażby płaca minimalna wzrosła o ponad 40%). Jeśli chcesz chcesz utrzymać jakość, a wszystko wokół drożeje, to niestety nie zawsze da się utrzymać stały poziom cen przez kilka lat. Szczególnie gdy są to produkty z dużym nakładem pracy ręcznej, której nie da się przyspieszyć/zautomatyzować, a tak szyte są poszetki i krawaty w Poszetce. Co do oryginalności, to już kwestia subiektywnej oceny.… Czytaj więcej »
Czapkę z kory w takiej kolorystyce w zeszłym roku od TH oglądałem, wydawała się całkiem fajna, ale odpuściłem z prostego powodu- białe szybko zmienia się w żółte od potu a tego w gorące dni się uniknąć nie da…
Świetna kolekcja. Szkoda, że nie pojawiło się nic w klimacie safari, choć zdaje sobie sprawę, że Bałtyk i safari to dwa różne światy ;)
A propos, jakie firmy Michale polecałbyś w temacie marynarki safari? Wiem o Banana Republic i Camel Active, ale nie znalazłem u nich nic godnego uwagi.
Sprawdziłbym hiszpańskie marki: Mango, Harrys 1982, Pedro del Hierro, Silbon.
Oprócz tego Gutteridge, Suitsupply, Rubinacci.
Na hiszpański trop bym nie wpadł. Dzięki!
Przyznaje ze w koncu sie na cos skusilem… Po tylu latach czytania ;)
Dzięki :) A co wybrałeś?
Lniana koszula w prazek bengalski. Mam identyczna jak ta zielona ale produkcji boggi i jest to najlepsza lniana rzecz jaka mam w szafie. Gruby len, praktycznie sie nie mnie i nie zuzywa. Dlatego skusilem sie tym razem na niebieska i licze na conajmniej porownywalna jakosc ;)
W wiekszosci przesadzono z cena.
Ceny ubrań segmentu premium (rozumiem że tak pozycjonuje się poszetka) wzrosły zauważalnie względem naszych pensji. Po prostu te dwa trzy lata temu było nas stać kupić więcej takich ciuchów niż dzisiaj w sumie po nie małym wzroście pensji s powodów inflacyjnych Oczywiście odnoszę się do średniej bo nadal niektórzy będą kupować tyle ile kupowali ale z drugiej strony będą też tacy których już przestanie być na to stać. Sam zaliczam się do grupy która przestanie kupować ale z powodów zdroworozsądkowych. Przyjmuje to nawet z ulgą po prostu zamiast przeznaczać prawie tysiąca ma spodnie z kory wolę włożyć to w inwestycje… Czytaj więcej »
Przyjdzie Putin i wyrówna.
Czy czapki będą pasowały na głowy o mniejszych obwodach? Źle wyglądam w głębszych czapkach i szukam czegoś „płytszego”. Dzięki.
Trudno powiedzieć bez przymiarki. Moim zdaniem te czapki nie są ani płytkie, ani głębokie.
Moim zdaniem czapki są w rozmiarze s/m. Przy moich 59cm niestety czapka jest za płytka, pomimo tego, że jest luz na regulatorach.
Hmmm, to dziwne, bo ja mam kaszkiety z Poszetki 61-62 cm, a czapki są ok.
Jeśli:
„Założyciele marki nigdy nie ukrywali, że Drake’s był i jest dla nich jedną z marek, które najbardziej cenią”
a z drugiej strony:
„Tak, oni (Astroflex ? przyp.) rzeczywiście specjalizują się w wygodnych butach z zamszową cholewką. Jakość jest wysoka. Jako ciekawostkę dodam, że ich buty pod swoją marką sprzedaje/sprzedawała marka Drake’s (mniej więcej dwa razy drożej), a oni nie biorą byle jakich podwykonawców.” (wpis z 7 kwietnia)
to klienci Poszetki będą musieli coraz głębiej sięgać do kieszeni.
Nie no, bez przesady. Drake’s jest inspiracją od wielu lat i od wielu lat stosunek cen Drake’s do cen Poszetki to mniej więcej 3:1. Krawaty Drake’s kosztują 950 złotych, czyli w Poszetce można za to kupić trzy sztuki. Koszule lniane Drake’s kosztują 1300 zł, więc u Poszetki też można kupić trzy sztuki w tej cenie.
E, tam. Brooks Brothers, Drakes… A spodnie Cucinelliego to około 6:1.
Strasznie szkoda, że nie macie czarnych espadryli z lnu, bardzo mi na takich zależy.
Z kolekcji Baltic jesień-zima 23/24 nie kupiłem nic, ale z tej już tak, więc pozwolę sobie krótko skomentować każdą kupioną rzecz: 1. Granatowa Kurtka Safari z Wełny i Lnu Poszetka x Mr. Vintage – przewiewna marynarko-kurtka letnia; jej zastosowanie widzę w chłodniejsze wieczory/poranki, ewentualnie w bardziej wietrzne dni, gdy temperatura spada w okolice 20 stopni, co w Polsce nie zdarza się wcale tak rzadko; zimą/jesienią pewnie będę ją nawet nosił do biura, pod kurtką, bo moim zdaniem wyglądem (mięsistość i faktura) będzie pasować też do grubszych rzeczy wełnianych 2. Dziany T-Shirt w Marynarskie Pasy Poszetka x Mr. Vintage – mam… Czytaj więcej »
Dzięki za zakupy i podzielenie się wrażeniami.
Moim zdaniem gramatura lnu nie wpływa jakoś mocno na jego przewiewność, więc koszule z pewnością będą komfortowe.
Cenami swobodnie przeskakujecie SuSu a może i PiniParma, ale w zakładce krój i dopasowanie nie dowiem się czy spodnie są regular, czy slim, czy na całej długości, czy zwężane, marynarka regular czy slim? etc
Dodałbym jeszcze brak synchronizacji między sklepem online i magazynem, zamawiam, a za parę dni się okazuje, że jednak nie ma na stanie. I może jeszcze dołożę ignorowanie zapytań mailowych.
Mówię to z sympatią, bo lubię Poszetkę, ale jeśli jedziemy z cenami typu 699 zł za szorty, to obsługa klienta musi trzymać poziom.
Po zamówieniu termin dostawy zmienia się na nieokreślony, bo brak towaru na stanie. Szyjecie te rzeczy dopiero, to szycie na zamówienie? :)
Jedynie koszula w niebieski prążek ma dłuższy termin wysyłki (oczekujemy na dostawę), a reszta jest wysyłana na bieżąco.
Panie Michale, skoro jesteśmy przy kolekcja wiosenno-letnich to chciałem zapytać – dlaczego tak rzadko spotykane są koszulki polo z lnu? Wydawać by się mogło, że to idealne połączenia na wyższe temperatury.
Drodzy czytelnicy nie wiem czy pamiętacie jak strasznie był krytykowany Tomasz Miler za ceny jego produktów przez Pana Michała… dzisiaj ceny produktów marki Poszetka są ok, wcale nie za drogo… hmmm… no ale jak w grę wchodzi współpraca to zmienia się już niestety punkt widzenia…
Krzyśku, nie pamiętamy, więc jak możesz to przypomnij.
Poza tym ja wyraźnie napisałem w jednym z komentarzy, że zdaję sobie sprawę, że ceny Poszetki nie są niskie, ale które marki z podobną jakością mają obecnie niskie ceny?
O k…. Jakby w tym nasza kadra IO wyszła to byłby sztos i duma na cały świat, to by była masakracja ty RL GA i innych
Michał, a ja tak pod prąd zapytam. Ty jesteś marka, Poszetka to marka. Jaki cel Wam przyświecał by się połączyć? Ani jeden ani drugi specjalnie na tym nie zyska. Rozumiem i cenię współpracę z Lancerto bo tu powstała fajna marka w marce i w dodatku wypromowałeś Lancerto. A teraz?