WPIS POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z ARMANI CODE ICE
W komentarzach do wpisu „20 marek z Włoch, które powinieneś znać” pojawiało się kilka komentarzy w których pytaliście jak mogłem pominąć takie marki jak Gucci, Armani czy Dolce&Gabbana. Odpisywałem, że każda z tych marek zasługuje na osobny wpis i dzisiaj to czynię. Na pierwszy ogień idzie Giorgio Armani i jego imperium. To jedna z największych postaci w historii mody męskiej, którą każdy sympatyk dobrego stylu powinien znać.
Okazją do przypomnienia jego biografii i dziedzictwa marek które stworzył są osiemdziesiąte urodziny projektanta i premiera nowego zapachu Armani Code Ice. Perfumy to bardzo znaczący kawałek tortu całego imperium Armani, ale o tym będzie w dalszej części. Zacznę jednak od początku.
Sam mistrz w kampanii reklamowej własnej marki, fot. armani.com
MIAŁ BYĆ LEKARZEM
Giorgio Armani urodził się 11 lipca 1934 roku w Piacenzie, co oznacza, że za dwa tygodnie będzie świętował swoje osiemdziesiąte urodziny. W przeciwieństwie do wielu wielkich nazwisk włoskiego świata mody, jego korzenie rodzinne nie były związane z branżą odzieżową. Zresztą on sam dość późno rozpoczął przygodę z modą. Chciał być lekarzem, po zakończeniu szkoły średniej wybrał studia medyczne, ale po dwóch latach przerwał je i postanowił kształcić się z zakresu fotografii. Ten etap życia przerwała mu z kolei konieczność odbycia służby wojskowej (1953-54).
W roku 1954 dwudziestoletni Giorgio rozpoczyna przygodę z modą. Zaczyna pracę we włoskiej sieci domów handlowych La Rainascente, gdzie zajmuje się dekorowaniem wystaw sklepowych, a w kolejnych latach przejmuje obowiązki menedżerskie. Firm opuścił po siedmiu latach skuszony propozycją marki Nino Cerruti, która zaproponowała mu stanowisko projektanta nowej linii męskiej. Zanim rozpoczął pracę na tym stanowisku spędził kilka tygodni w fabryce Cerrutiego, gdzie zdobył wiedzę nt. produkcji oraz technik krawiectwa przemysłowego.
„ZMIĘKCZYŁ” MARYNARKI
W 1970 roku, zachęcony przez swojego partnera życiowego Sergio Galeottiego, opuścił Cerrutiego i założył własne studio projektowe. Przez kilka lat tworzył projekty dla kilkunastu firm, aż nadszedł moment na stworzenie własnej linii. Marka Giorgio Armani pojawiła się w roku 1974 i bardzo szybko zdobyła uznanie klientów i krytyków mody. Przez dziesięć lat Armani specjalizował się modzie męskiej (pierwsza damska linia pojawiła się w 1985 r.), pierwsze projekty dotyczyły modyfikacji klasycznych marynarek. To był jego ulubiony element garderoby i postanowił nadać jej luzu i mniej formalnych cech. Armani „zmiękczył” garnitury, pozbawił je poduszek, podszewek i sztywnych tkanin wełnianych o wysokiej gramaturze. Tak popularne w ostatnich sezonach marynarki bez konstrukcji nie są wynalazkiem naszych czasów, bo ich archetypy były tworzone już na przełomie lat 70 i 80 przez Giorgio Armaniego.
ARMANI I HOLLYWOOD
Od początku kariery projektanta duże znaczenie dla rozwoju jego marki miał nie rodzimy rynek włoski, lecz amerykański. To ze Stanami Zjednoczonymi związana jest większość przełomowych momentów w kolejnych latach działalności. Pierwszy duży sukces finansowy dała Armaniemu umowa z Barneys – jednym z największych amerykańskich domów towarowych z produktami luksusowymi. Otrzymali oni wyłączność na sprzedaż kolekcji Armaniego. Ogromne znaczenie w promocji i rozwoju marki na tym rynku miały przede wszystkim kontakty z kinem amerykańskim. Zaczęło się do filmu „Amerykański żigolak” w roli głównej z Richardem Gere. Armani otrzymał zlecenie na zaprojektowanie kostiumów dla głównego bohatera, który grał uwodziciela. Ekskluzywne ubrania Armaniego idealnie wpasowały się w powierzoną rolę i bardzo szybko stały się symbolem statusu dla nowej generacji młodych mężczyzn.
Kadry z filmu „Amerykański żigolak”
Później były kolejne filmy i słynny serial „Miami Vice”, który wypromował pastelowe garnitury, marynarki z szerokimi ramionami, t-shirt noszony zamiast koszuli. Ten serial był jednym z przełomowych wydarzeń w historii mody męskiej, choć w dzisiejszych czasach wielu postrzega go jako symbol kiczu lat 80.
Przez kolejne lata związki Armaniego z Hollywood były równie udane. Był autorem kostiumów do takich filmów jak „Batman”, „Marsjanie atakują”, „Wysokie obcasy?, „Pulp Fiction”. Również największe gwiazdy amerykańskie pokochały prostotę, minimalizm i luksus produktów Giorgio Armani.
JAKOŚĆ, MINIMALIZM, KLASA
Armani od początku stawiał na najwyższą jakość tkanin. Najczęściej wykorzystywał kaszmir, alpakę i najlepsze wełny owcze. Jego luksus, prostotę i minimalizm pokochali ludzie z wyższych sfer. Dla niższych sfer stworzył tańsze linie: Emporio Armani (1981 r.), Armani Jeans (1981 r.), AX Armani Exchange (1991 r). Obecnie w portfolio są także marki Armani Prive (haute couture, najbardziej luksusowa linia) i Armani Collezioni.
Mimo wysokich cen, ubrania Armaniego posiadają własny, skromny urok i trudno o nich napisać, że są ostentacyjnie luksusowe. Niestety wiele osób w Polsce tak kojarzy tę markę (duże logotypy, bogate zdobienia), a wynika to z tego, że te wyższe, klasyczne linie Armaniego w zasadzie nie są dostępne w naszym kraju.
Giorgio Armani kolekcja wiosna-lato 2014, fot. armani.com
WCIĄŻ NIEZALEŻNY
Na uwagę zasługuje fakt pełnej niezależności Giorgio Armaniego i jego marek. W dzisiejszych czasach większość luksusowych firm należy do wielkich koncernów, które zarządzają nawet kilkunastoma markami (np. grupa LVHM jest właścicielem marek Louis Vuitton, Kenzo, Givenchy, Marc Jacobs, Loro Piana, Fendi, Thomas Pink, Bulgari, Hublot; do grupy Kering należą marki: Gucci, Bottega Veneta, Saint Laurent, Alexander McQueen, Balenciaga, Brioni). Armani przez lata odmawiał i skutecznie bronił się przed przejęciem i nadal jest większościowym udziałowcem, co daje mu pełną swobodę jeśli chodzi o decyzje biznesowe i projektowe. Podobno nigdy nie korzystał z kredytów na rozwój firmy.
Ciekawym i zarazem najnowszym przedsięwzięciem w portfolio Armaniego są hotele. Zamiłowanie do architektury i wnętrz zaowocowało stworzeniem dwóch luksusowych obiektów: Armani Hotel Dubai i Armani Hotel Milano.
Armani Hotel Milano, fot. armanihotels.com Armani Hotel Milano, fot. armanihotels.comBurj Khalifa, budynek w którym znajduje się Armani Hotel Dubai, fot. armanihotels.com Armani Hotel Dubai, fot. armanihotels.comArmani Hotel Dubai, armanihotels.com
ZAPACHY I ARMANI
W roku 1984 Armani rozpoczął tworzenie zapachów sygnowanych swoim nazwiskiem. Był to kolejny ważny moment w historii marki Giorgio Armani, bowiem szybko okazało się, że perfumy i kosmetyki z ich logotypem stały się wielkim hitem na całym świecie i ta część działalności rozwijała się bardzo dynamicznie. W wywiadach Armani często powtarzał, że inspiracje zapachowe czerpie z trzech źródeł: natura, Włochy i Hollywood.
W roku 1996 premierę miał jeden z najbardziej znanych męskich zapachów ostatnich kilkudziesięciu lat – Acqua Di Gio, który oczywiście jest produkowany do dnia dzisiejszego. To moje ulubione perfumy, których używam od dziesięciu lat.
W portfolio zapachowym jest kilka innych linii, które z sukcesem sprzedają się od wielu lat. Jest to między innymi najbardziej klasyczna linia Armani, ale także bardzo popularna Armani Code. To właśnie do tej ostatniej linii dołącza właśnie zapach Armani Code Ice. Twarzą kampanii został Chris Pine.
Ice jest ciekawym rozwinięciem klasycznej linii Armani Code, która kojarzy się z wieczornym wyjściem, eleganckim garniturem, smokingiem. Główne składniki zapachowe powtarzają się, ale Ice jest casualowy, bardziej kojarzy się z t-shirtem, dżinsami i kurtką skórzaną, niż z garniturem. Ten zapach jest silny, a zarazem świeży. Przez pierwszych kilka dni nie mogłem się do niego przekonać, ale po kilku próbach mój nos go zaakceptował, a ja przyznam szczerze, że polubiłem. I choć numerem jeden pozostaje dla mnie Acqua Di Gio, to Ice dołącza do zapachów które będę używał. W lipcu będę miał dla was konkurs w którym do wygrania będą flakony Armani Code Ice.
Zapachy, podobnie jak całą filozofię marki można zamknąć słowami: perfekcja, prostota, elegancja.
Ciekawa historia, a Aqua Di Gio to również mój ulubiony zapach od wielu lat. Zresztą lubię generalnie większość portfolio zapachowego Armaniego. Muszę przy najbliższej wizycie w perfumerii spróbować Code Ice.
Dobry, ale nie obraziłybym się o jeszcze dłuższy wpis, z większą ilością ciekawostek i zdjeć. :)
No, wreszcie jest słynny Armani. Twoi krytycy wyprzedzili wprawdzie fakty, ale teraz powinni być zadowoleni ;)
Panie Michale, tak z ciekawości, gdzie Pan kupuje Aqua Di Gio i w jakiej cenie?
Akurat tego zapachu nigdy nie kupowałem, choć używam go od 10 lat. Zawsze go dostaję w prezencie.
Ten sam prezent przez 10 lat, trochę nudno.
E tam, skoro cały czas mi się podoba, to nie ma w tym nic złego.
Raz Armani raz chinszczyzna, ogolnie nie wiem gdzie zmierza ten blog. Krytykowanie sportowego look, bo nie jest elegancki, bo nogawka za długa, bo t-shirt itd.
Nie znasz polskiego słowa na „look”.
Niektórzy teraz starają się być 'you know’, bardzo „hamerykańcsy”
@Bartosz
Nie! Jesteśmy tacy polscy i wytykamy każdy błąd.
lók? ;-)
jak w „Lók, I am your father”? ;-)
Moja nogawka jest zbyt long, to mój sportowy look, bejbe ;)
hahaha!!!
:D
A gdzie jak niby krytykowałem „sportowy look”?
Niektórzy „sportowy look” rozumieją przez bojówki 3/4, chińskie japonki, rozwleczony t-shirt, ciemne okulary za 4,50 zł i czapkę bejsbolową. Bardzo im się nie podoba, że ktoś ocenia ich przez wygląd, zamiast doceniać ich płytkie wnętrze, brak własnego zdania, życiową niekompetencję i kompleksy. Alternatywą dla elegancki jest sportowy, każda szmata jak psu z gardła wyjęta to „sportowy look”, a w sandałach i skarpetach chodzą wszyscy od Tokio po Waszyngton i nikt się tym nie przejmuje, tylko w Polsce – przypomnijmy: światowej stolicy stylu, klasy i etykiety, gdzie modowa policja leje pałą i gazem wali po oczach każdego kto ma za długie… Czytaj więcej »
Wpis wcześniej wytykając długa nogawkę przy spodnich z obnizonym stanem
To krytykowałem za długą nogawkę, a nie sportowy look. Co to ma wspólnego ze sportowym lookiem?
Ze spodnie sportowe mające obniżony stan mają mieć „za długą” nogawkę! inaczej wszystko wygląda fatalnie w sam raz nogawka przy luźnej górze i obniżonym stanie wygląda fatalnie! Całość ma korespondować ze soba!
Wiele sympatii wciąż dla Mr Vintage i rozumiem w pełni profesjonalizację bloga, ale również się zastanawiam nad kierunkiem w którym podąża blog. Zastanawiam się na ile cos polecasz z przekonania, a na ile z przekonania o tym , ze się to opłaca. Oczywiście znam argument , że polecasz tylko te firmy i artykuły, co do których sam jestes przekonany , żeby nie tracić wiarygodności, ale jako czytelnik, zaczynam mieć lekki chaos w głowie. Czy nie lepiej byłoby zdecydować się na reklamę na stronie, a artykuły , żeby wciąż traktowały o subiektywnym spojrzeniu na modę męską?
Co jakiś czas pojawia się ten temat, którego ja zupełnie nie rozumiem. Ten blog, i wiele innych, jest od zarabiania pieniędzy przy okazji realizowania swojej pasji. To nie instytucja charytatywna ani misja, żyjemy w ustroju kapitalistycznym, zeby żyć trżeba zarabiać a ten konkretny blog jest platformą, która do tego służy. Sam podałeś argument Mr Vintage, pisze omtym co lubi i uważa za dobre, a jesli chcą jeszcze za to płacić to wtedy to się robi praca marzenie, tylko w Top Gear mają lepszą ;). Wejdź na „Jak oszczędzać pieniądze” zobaczysz jak Michał Szafranski zarabia na tym, ze poleca konkretne produkty… Czytaj więcej »
Nie. Ja wolę właśnie taki kierunek jak obecnie, trochę Flusserowski.
Od Alana? Jeśli tak, to nie błyszcz tylko wyjaśnij szerzej innym odbiorcom. To tylko kilka słów więcej.
Staram się łączyć jedno z drugim. O Armanim napisałbym dokładnie taki sam tekst, nawet gdyby nikt mi za to nie zapłacił.
Problem polega na tym, że gdyby ktoś Ci nie zapłacił to pewnie byś o Armanim w ogóle nie napisał a wybrał sto razy ciekawszy i interesujący czytelników bloga temat… Nie bierz do siebie, bo nadal z chęcią czekam na Twoje wpisy, ale, podkreślam, Twoje, a nie na Tobie wymuszone. Dobrze o tyle, że oznaczasz wpisy sponsorowane – z zasady ich nie czytam
No cóż, dla mnie biografie znanych osób ze świata mody są interesujące (wcześniej była też opisywana postać Ralpha Laurena), ale chętnie poznam o czym chciałbyś przeczytać.
Jak można pisząc regularnie o klasyce i historii mody męskiej nie napisać o Armanim? Śmieszne jest to nieustanne wytykanie „Armaniego”. Były już przytyki na jego temat zanim się pojawił na blogu. Teraz jest wpis to pewnie docinki będą pojawiać się częściej. Dla mnie wygląda to na jakiś dziwaczny „polski kompleks Armaniego”. Ale patrząc z drugiej strony ? jeżeli Armani jest dla Polaków synonimem drogich ubrań dla mężczyzn to tym bardziej warto napisać o nim merytoryczny wpis.
Czy mi się tylko wydaje czy rzeczony Giorgio jest starsznie opalony?
Zdaje Ci się. To chianti.
Bo to Włoch :)
Bo Włosi piją chianti. I jedzą dużo Pasta di Pommidorino. I uczestniczą w La Tomatina. A nie, to nie w Italii się dzieje ;-)
Acqua di Gio, nie Aqua di Gio… ;)
Poprawione.
Ciekawy artykuł. Zaskoczyliście mnie z Acqua di Gio zwłaszcza Mr.Vintage. Całe wieki temu, czyli z 17 lat „wstecz” uważałam, że to genialny zapach – teraz myślę, że tandetny, pewnie dlatego, że sprostytuowały go podróbki i popularność. Od tego czasu powstało wiele ciekawych zapachów, na tle których Acqua wypada bardzo blado… Armani – kosmetyki i perfumy nie były i nie są nadal ich mocną stroną. Kolorówka jest raczej mało popularna, kiepsko promowana i na tle konkurencji w branży nie ma startu. Co do zapachów – nie wiem dlaczego wycofali pierwszą Manię w matowej butelce, która miała pazur kadzidlany z nutą pieprzu… Czytaj więcej »
„Od tego czasu powstało wiele ciekawych zapachów, na tle których Acqua wypada bardzo blado”
Jakie to ciekawe zapachy, o których piszesz??
Całe mnóstwo, chociażby Gucci Pour homme (butelka wygląda jak szklaneczka whisky) czy M7 YSL. A ze świeżych? Issey Miyake L’eau d’issey – korzenne zioła w kostce lodu.
panowie, naj naj meskich zapachow to:
ta dam tadam….
1. DAVIDOFF – GOOD LIFE!!!
potem przepasc i kilka nastepujacych:
Hermes
Creed (rozne)
Le male (czasem trzeba cos slodkiego)
aqua nie niesie za soba zadnej dajemnicy, code juz podobnie.
Gaultier wypuścił nowy zapach, który jest moim zdaniem kopią Gucci Pour Homme – nazywa się Kokorico. Zapakowany w płaską, okrągłą metalową puszkę w kolorze czerwonym. Butelka ma kształt czarnej głowy w rzucie bocznym.
Oczywiście nie są to jakieś wyrafinowane zapachy, ale akurat Acqua Di Gio mi się wciąż podoba (od 10 lat), choć wiem, że jest to zapach bardzo oklepany.
Vintage, forumowicze… Czy dobieracie zapach do ubrań? Czy dzielicie zapachy na te letnie i jesienno-zimowe?
Perfumiarko…tak, zdarza mi się dobierać perfumy do ubrań.Z dobieraniem perfum do pory roku nie zawsze, choć posiadam zapachy, które absolutnie nie nadają się na lato.Natomiast na wieczór zawsze kadzidlany Gucci pour Homme…oszczędzam jak mogę bo zapach niedostępny.
Przetestuj tego Gaultier, o którym piszę poniżej. Moim zdaniem są niesamowicie podobne. A faktycznie Gucci PH osiąga już astronomiczne kwoty:)
Niebieska dwurzędówka Philipa Michaela Thomasa jest bezbłędna!
W opolskim TK Maxie przewala się mnóstwo męskiej bielizny Armani, ale jakoś nie zauważyłem żeby cieszyła się uznaniem klientów.Taka masówka
Bo klienci utożsamiają ją z tanimi podróbkami kupowanymi na bazarkach.
Bielizna Armaniego i CK jest domeną pustych dresów, którym gruba guma od majtek z logo producenta wystaje znad wiszących na przyrodzeniu spodni dresowych.
Bo tego nie da się nosić… O niebo lepsza i przyjemniejsza dla ciała jest chociażby bielizna z Atlantica. I tańsza. Ale niektórzy dla metki czy brandu daliby się pokroić…
Pozdr. J.
Gwoli ścisłości: fotografia z Dubaju przedstawia Burj Khalifa czyli najwyższy obecnie wieżowiec na świecie. Hotel Armani Dubai mieści się w jego części.
Dokładnie tak.
MRV prosze potraktowac moj komentarz z sympatia jako konstruktywna uwage.
Slaby ten wpis, zabraklo wiecej pieknych zdjec, ciekawostek, paru przykladow moze ze zdjeciami kto fajnie nosi Armaniego. Taki jakis krotki i encyklopedyczny. Pozdrawiam
Ps. Minus dla Zalando, przyslali mi dzis buty z plamami i przebarwieniami. Do tego brudne. Fuj.
Również ostatnio otrzymałem od nich buty delikatnie naruszone jakościowo.
Co do Zalando – piszą, że zwrot pieniędzy nastąpi do 14 dni a ja czekam już ponad dwadzieścia. Zastanawiam się co jest przyczyną tak długiego zwrotu. Sieci typu H&M czy Reserved zwracają w 2-3 dni od dnia zwrotu.
Co do zapachów męskich – jedyny, którego za nic nie zamienię, to Dolce & Gabbana Pour Homme w ciemno granatowym pudełku. :)
Pozdrawiam
J.
Przede wszystkim witam Pana Michała i Wszystkich, bo piszę tu pierwszy raz, choć zaglądam od paru tygodni. Całkowicie rozumiem słabość Pana Michała do Acqua di Gio. Przeczytałem wiele recenzji, że jest to zapach kiepski, prosty, mało wyrafinowany, itp. A ja i tak go uwielbiam, właśnie za pierwszą nutę wody ogórkowej jakby z PRL wziętej i tę wszechogarniającą świeżość po pewnym czasie. Mój drugi typ na świeży zapach to KENZO Homme. Panie Michale, polecam spróbować :) A co do Armaniego, innym genialnym zapachem jest Attitude. Nie jest może porażająco trwały ale pachnie obłędnie, co potwierdzają wszystkie moje znajome panie :) Obecnie… Czytaj więcej »
Zgadzam się – Attitude jest niesamowity, mocny i męski. :)
Wolę kenzo Jungle:)
Jeśli chodzi o zapachy, to polecam Bvlgari Aqua pour Homme. Moim zdaniem dużo lepsze niż Acqua di Gio.
Tak, ale ta wersja Marine!!!
A jak jest z jakością garniturów? Czytałem, że stosunek jakość / cena wypada dosyć blado.
Linie wyższe (np.G Giorgio Armani) są wysokiej klasy, ale te niższe (np. Emporio Armani) to faktycznie nie zachwycają.
Pamiętam swoją przygodę z Acqua Di Gio jak dziś. Jechałem pociągiem kilka dobrych lat temu i zasłyszałem rozmowę dwóch atrakcyjnych niewiast o zapachach męskich. Zachwycały się właśnie Acqua Di Gio i w ich słowach czuć było erotyczne napięcie. Skuszony opowieściami postanowiłem nabyć ten mityczny zapach. Niestety, po pierwszych próbach zapach okazał się kompletną klapą. Dla mnie jest straszny, mdły i kiepsko leży na mojej skórze. Na szczęście mojemu koledze się spodobał, więc trafił w dobre ręce. Później jeszcze kilka razy sprawdzałem w różnych renomowanych drogeriach, czy aby nie dostałem felernego egzemplarza, ale nic nie zmieniło mojego zdania. Testowałem wiele zapachów… Czytaj więcej »
No to teraz proszę o Dolce&Gabbana! Inni czytelnicy się podpiszą pod prośbą? :)
A ja proponuję Hermesa:)
DG home byl dobry przed reformulacja (o ktorej oczywiscie nigdzie ci nie powiedza), a teraz takie sobie…
A o myślicie o kontrowersyjnych zapachach comme des garcons? Kurz na rozgrzanej żarówce, toner drukarki, garaż pachnący olejem? Przypomniałam sobie o jednym zapomnianym zapachu, do którego mam straszny sentyment: mięta, morze i tytoń. Słowem Ultramarine Givenchy. Genialny, zapomniany, oryginalny Widziałam ostatnio w SuperPharm – biedny, samotny, zakurzony. Przetestujcie. Płyn ma kolor ultramarine:)
comme des garcons jest rewelacyjny!! Szkoda tylko że trudno dostepny u nas
Trudno dostępny nie jest….raczej kosztowny
http://www.lulua.pl/pl/6_comme-des-garcons?p=3
Ciekawy wpis, przyznam że choć nie interesuję się kwestiami zapachów w jakiś głębszy sposób to zaciekawiła mnie końcówka. Tym bardziej, że czasami używam Armani Code Sport. Code Ice będzie trzeba sprawdzić w drogerii.
Pozdrawiam
The-Bigwig
Witam, W kategorii ubior i zapach proponowalbym Dior. Jest o czym pisac. Pozdrawiam
Nareszcie panie Michale! Szkoda, że nie do końca od siebie. Na początku powymądrzam się trochę. Powinno być Rinascente, tak nazywa się ta sieć handlowa. Pominął pan linię Armani Casa, to generalnie linia wyposażenia wnętrz. A teraz dziadek doors 58 opowie wam bajkę. Na początku lat 80-tych, naprawdę szarych, w sklepach PRL-owskich było jedno wielkie g…. Legendarny już papier toaletowy, jeśli był, był szary. Nie biały, różowy, niebiesko-biały, tylko szary. Z domieszką drewna, dostarczającą szczególnych doznań erotycznych.Ubrania? Jedno wielkie zero. Lepsze ciuchy można było kupić tylko w ówczesnym multibrandzie o nazwie PEWEX. Czasami „rzucili” coś do sieci MODA POLSKA. Dziadek polował… Czytaj więcej »
Witam,
Odnoszac sie do rozmow o meskich zapachach – zdecydowanie polecam klasyczna wode toaletowa DIOR POUR HOMME. Dla mnie to najpiekniejszy, najbardziej oryginalny i typowo meski zapach :)
P.s. Tylko nie kupujcie w superpharm bo tam sa przeterminowane!
Dla czujących niedosyt zdjęć. Zajrzyjcie na http://www.armani.com/. W lewym dolnym rogu można znaleźć linki do najnowszych katalogów kolekcji Emporio, Collezioni, Jeans oraz EA 7 (to taki sportowy Emporio). Są też katalogi kolekcji damskich oraz dziecięcej.
Osobiście, dla mnie Aqua di Gio, to taki gniotek – przyjemniaczek. Zapach, który nie ma tej iskry. Jest po prostu przyjemnie świeży i nic poza tym. Jest drogi i mega popularny, każdy go zna. Jest bardzo podobna sytuacja, jak z 1 milion on Paco Rabanne. Został też zdewaluowany przez kiepskiej jakości tanie imitacje, które próbują go naśladować, przez co są chętnie kupowane przez polskich facetów, dla których sandały i białe skarpetki do tego, są szczytem mody XXI wieku. Do strojów, które tutaj Pan opisuję, przydałyby się bardziej ambitne zapachy :) Znam takie i wcale nie są one droższe od zapachów… Czytaj więcej »
Z gustami zapachowymi jest jak z gustami smakowymi. Jeden pójdzie pójdzie do Atelier Amaro na kolację za tysiaka, a inny pójdzie na prawdziwą włoską pizzę za 40 zł. Obaj mogą w równym stopniu zadowalać swoje kubki smakowe, bo każdy oczekuje czegoś innego.
To nie jest tak, że 10 lat temu poszedłem do perfumerii, wziąłem pierwszy zapach z półki i tak już ze mną został na kolejne lata. Przed ten czas próbowałem co najmniej kilkudziesięciu zapachów, również marek niszowych. Acqua Di Gio wciąż lubię. Tak samo jak pizzę, która też jest zdewaluowana.
Zgadzam się. O gustach i preferencjach się nie dyskutuję :) Jednak faktem niezaprzeczalnym jest to, że taki popularny zapach jak wyżej wspomniany Aqua di Gio padł ofiarą zwykłej komercji. Nadal jest ładny i podoba się otoczeniu, jednakże dla ambitniejszych 'nosów’ jest to mierna i przereklamowana kompozycja. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przykładowo jak dla mnie, marka Lalique, którą zapewne Pan kojarzy jest marką mainstreamową. Bez problemu znajdziemy zapachy tej marki na półkach perfumerii D. czy S. Jednakże już same kompozycje łatwe nie są i przeciętnemu Kowalskiemu będzie ciężej je zrozumieć, gdyż wychodzą poza jakieś bezpieczne szablony. Lalique nie reklamuję… Czytaj więcej »
Lalique nigdy nie był mainsteamowy….
mainstreamowy (przepraszam za literówkę)
Pełna zgoda panie Michale. Jeden lubi zapach przepracowanego oleju, drugiemu zbiera się na wymioty. Ja w swoim 56 letnim życiu miałem niezliczoną ilość wód toaletowych. Nie jestem wierny żadnej. Mam jak wszyscy swoje preferencje. Armani mieści się wśród nich, choć najbliższe moim gustom są wody Chanela (szczególnie linia Allure). Zawsze drażniły mnie te snobistyczne opinie o banalnych „świeżakach” przeróżnych zblazowanych „znafców”, zaczytanych w panu Budzyku. Wydaje się im, że weszli na wyższy poziom wtajemniczenia. I macie takie prawo, tylko proszę nie obrzydzajcie innym tego co lubią w dziedzinie tak subiektywnej jak chyba żadna inna.
Trochę Pan przesadza o 'zblazowanych znafcach’ . A Pan Budzyk był mi nieznany do tej pory, gdyż już sobie wygooglowałem.
Również nie znałem pana Budzyka a zapoznawszy się z kilkoma „światłymi” recenzjami wolę jednak polegać na własnym nosie i guście.
Myślę, że jeśli chodzi o zapachy, kwestą dyskusyjną nie powinno być to jak pachną, tylko w jakich okolicznościach są używane. Dziwię się, ze osoby interesujące się modą, mają tylko jedną buteleczkę perfum, które używają do wszystkiego. Nawet jeśli mają tego więcej, to na zasadzie przypadkowości „bo mi się podobało”. Uważam, że niezbędne są minimum trzy zapachy – na sezon letni, zimowy oraz wiosenno-jesienny. Jeśli ktoś często bywa na wieczorowych imprezach, mógłby się dodatkowo zapatrzeć w zapach wieczorowy/nocny. Na przykład chętnie porozmawiałbym z kimś na tematy, że tak powiem techniczne. Z kimś kto wskazałby mi odpowiedni zapach na daną okoliczność, bazując… Czytaj więcej »
No niestety, lepiej się nie wypowiadać na te tematy, bo można zostać odebranym jako 'znafca’ od perfum, który naczytał się za dużo o Budzyku :) Budzyk to komercja, wiadomo czemu służą głównie jego wpisy :) Ja udzielam się na jednym z niezależnych for o perfumach, gdzie wypowiadają się i testują różne zapachy pasjonaci, którzy nie mają żadnych profitów za recenzję perfum :)
Również stosuję podział zapachów na pory roku, porę dnia czy okoliczność/strój. Nie wyobrażam sobie, abym w zimowy wieczór pachniał np Aqua di Gio :)
Tu się zgadzam, Acqua Di Gio nie jest zapachem całodziennym, aczkolwiek wiele zależy od miejsca i pory roku. Ja z chęcią go używałem na wakacjach przed wyjściem na kolację, ale to oczywiście inne okoliczności – upał, lniane ubrania itp.
Fajnie, gdyby Mr.Vintage proponował do swoich stylizacji zapach. Jak zapatrujesz się na ten temat Michale?
Proszę panów. To, że powinno się mieć co najmniej kilka wód to dla mnie oczywiste. Skąd to przeświadczenie o tym, że wszyscy oprócz was dzielą zapachy na przyjemne/nieprzyjemne? Wystarczy zerknąć na nazwy perfum. Night, soir, summer edition…..Nawet dyletant wyczuje, że podziały przebiegają także według innych kryteriów niż pachnie/śmierdzi. Ja nie lubię mentorstwa i wmawiania mi, że Chanel Bleu to banał, gniotek-przyjemniaczek. Mnie się podoba, a inni lubią pachnieć „wilgotnym kamieniem z nutą stęchłego mchu”. Wasze prawo, tylko trochę mniej pogardy dla klientów S. i D. Ps. Panie Radku, jako udzielający się na perfumeryjnym blogu, powinien pan prawidłowo pisać nazwy perfum,… Czytaj więcej »
Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię:)
Albo do Sowa i Przyjaciele za 1,5 tysiaka.
Acqua di Gio stoi u mnie na półce i chyba już się przeterminował…nigdy nie wiem czy to pachnie czy nie
Mam prośbę, troszkę nie na temat. Czy może jakaś dobra duszyczka wrzucić linki ze zdjęciami z ostatniego Pitti Uomo? Poza oficjalną stroną oczywiście, bo tam zaglądałem.
Pozdrawiam
@doors58: > Tam jest taka scena: Gere przed jedną z płatnych randek otwiera szafę i ma w niej ze dwadzieścia marynarek (nie szarych i nie czarnych). Wybiera. Potem przechodzi do szafy z koszulami. Chyba ze czterdzieści(niekoniecznie gołąbkowo-szarych). Przebiera, dobiera, a przez kino przechodzi jedno wielkie ?oooooooch?. Wczoraj w „Trójce” wspominali „07 zgłoś się”, a dokładnie scenę, gdzie — ja nie kojarzę, cytuję audycję — Borewicz idzie z kobitą koło jakiegoś Hofflandu czy czegoś tam, ona do niego „wiesz co bym robiła jakbym była bardzo bogata? co tydzień kupowała nową bluzkę”. PS w Modzie Polskiej męskiej odzieży chyba nie było? Pamiętam jak… Czytaj więcej »
Była, Olgierd, była. I to dobrej jakości (import dewizowy). Choć damskich rzeczy zawsze było więcej. Salony często były obok siebie i nosiły nazwy ADAM oraz EWA. Hoffland był chyba tylko w Warszawie, próbowali tam upodobnić się do awangardy owych czasów, ale jakość materiałów była dosyć szmaciarska. Rajem w połowie lat 80- tych było
Bielsko-Biała. Sprzedawali wełnę Włochom, w zamian częściowo otrzymywali włoską odzież. Było kilka sklepów zawalonych swetrami jak z Mediolanu. Do dziś mam jeszcze jeden i ciągle leży jak ulał (niekoniecznie trzeba mieć brzuszysko w w moim wieku).
Mam jeszcze dwa swetry ze świetnej jagnięcej wełny wyprodukowane w Łódzkiej Olimpii. W Łodzi było łatwiej o różne „odrzuty” z eksportu.
Jak dla mnie nr I, to Fahrenheit oraz Fahrenheit Absolute, a obecnie Boss Bottled, bo moja partnerka nie cierpi dwoch pierwszych :)
@Tony Soprano:
> Jak dla mnie nr I, to Fahrenheit
Przekleństwo końca wieku dwudziestego :)
Fahrenheit, to zapach, który „zabija mocą”. Agresywny, płachta na byka. Ale cóż, jak ktoś lubi…
J.
Ja niestety też nie lubię F., ale nie terroryzuję partnera:) Nie lubię BMenów Muglera, a mój partner je tak kocha, że nawet lato mu nie przeszkadza… Ostatnio jednak zaproponowałam, że może lepiej by je schować na lato w trosce o otoczenie.
Mnie trochę zabrakło w tej notce: więcej o samej marce Armani i jego ubraniach. Charakterystyczne cechy, wyróżniające drobiazgi, słynni „nosiciele” (było, ale trochę krótko). Takich modowych smaczków i ciekawostek przydałoby się więcej, bo ja lubię zgłębiać szczegóły :)
KarloS mnie załamał, że podobno nie produkują już Armani Attitude :( Dokąd zmierza ten świat? Przestali mi już produkować Gucci Envy oraz Guerlain Coriolan. Nota bene, ciekawe, czy ktoś używał tego ostatniego. Mam jeszcze troszkę we flakonie i chyba zrobię z tego niebawem jakiś ołtarzyk. Chyba żaden zapach nie wywołuje tak skrajnych reakcji, od cuchnącego po wybitny. W zdecydowanej większości przeważają opinię pierwsze ale ja uważam go za wybitny. Podobno sam Guerlain od początku wiedział podobno, że ten zapach będzie komercyjną klapą ale mimo to wypuścił go na rynek, wiedząc że rzadko kto go kupi. Tak też było i teraz… Czytaj więcej »
W internecie Attitude jest dostepny (szczególnie w wersji Extreme) i to na stronach nie kojarzących się z podróbkami.
Używam oczywiście Coriolana – genialny zapach (jak większość starych Guerlainów), który nie trafił w swój czas. Zużyłem już prawie całą setkę, druga czeka na swoją kolejkę. Można upolować na ebayu, a czasami nawet na allegro. Raczej nikt go nie będzie podrabiał, bo majątku na tym nie zrobi.
Pozdrawiam
Pytanie nie związane z tematem wpisu – muszę zastąpić moją starą teczkę skórzaną czarną inną i kupić nową , nie są tanie teczki i mam dylemat czy kupić teczkę w kolorze czarnym, czy w kolorze brązowym (czekoladowym). Który kolor będzie bardziej pasował i do butów czarnych i brązowych ? wiem, że najlepiej byłoby mieć oba kolory, na każde okazje , no ale budżet ….
Mojemu pokoleniu czarna teczka niedobrze się kojarzy (słyszałeś o Tymińskim?). Tak na serio, brązowa galanteria jest chyba ładniejsza. Nie wiem co pan Michał sądzi na ten temat.
W Vistuli są obniżki
Wybierz ciemny brąz. Do brązowych butów będzie pasował bez względu na ich odcień, a z czarnymi butami nie stworzy zbyt dużego kontrastu.
mam pytanie dotyczące Bytomia, czy ceny w sklepach stacjonarnych są takie same jak w e-sklepie? i czy ceny wyprzedażowe również się pokrywają?
Kamilu, na podstawie swoich obserwacji uważam, że nie ma specjalnych różnic. W zwykłym sklepie korzystam jeszcze z jakieś karty lojalnościowej (załatwiła ją żona, więc nie za bardzo wiem o co chodzi) i zyskuję dodatkowo
parę groszy. Ale gospodarzowi blisko do Bytomia, to będzie lepiej wiedział.
Podobno tak, aczkolwiek w sklepach stacjonarnych mają specjalne promocje (np. 1-2 dniowe), które w sklepie internetowym nie obowiązują.
> Podobno tak, aczkolwiek w sklepach stacjonarnych mają specjalne promocje (np. 1-2 dniowe), które w sklepie stacjonarnym nie obowiązują.
To się nazywa kontrtautologia ;-) właściwie można by przepisać to zdanie do podręczników logiki jako przykład tejże.
Oj tam, pomyłka :)
Panie Michale, cenię wysoko pańskiego bloga dlatego pozwalam sobie na uwagę, że chyba powinno być odformalizowal a nie zdeformalizowal. Pozdrawiam
No właśnie długo się nad tym zastanawiałem i wygląda na to, że masz rację. Dzięki.
Wiosną ukazał się artykuł na temat butów sportowych. Chciałbym zapytać jaki model, ewentualnie kolor New Balance jest według Pana najbardziej casualowy i uniwersalny?
Czy opłaca się jeszcze kupować obuwie tej marki czy faza jego popularności dobiega już końca?
Kupowanie butow „bo sa modne” pozostawiam bez komentarza. Pomimo, ze sa to bardzo, bardzo wygodne buty, to jednak, fakt ze kazda szafiarka je nosi tylko z uwagi na N mnie osobiscie zniecheca. Więc czekam az moda przeminie :)
Też mam na nie alergię.
Dziękuję za opinię ale pytanie było skierowane do eksperta.
Niektóre wpisy i spostrzeżenia komentujących uzmysławiają mi kim byłem 3-4 lata temu kiedy dostając w prezencie Aqua di gio używałem jej jak dezodorant Adidasa.
Nie krytykujmy się nawzajem, jeśli ktoś jest szczęśliwy chodząc w sandałach ze skarpetkami to dobrze. Ten blog jest dla ludzi, którzy przywiązują wagę do wyglądu i tylko, albo aż tyle. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa:) pozdro
Ostatnio widziałem filmik instruktażowy Mr Vintage sprzed 4 lat dotyczący prasowania koszul, potem obejrzałem kilka nowszych z jego udziałem.
Nigdy wcześniej nie słyszałem sposobu jego wypowiedzi i byłem nim bardzo zaskoczony. W jego głosie nie ma nonszalancji charakterystycznej dla znawców mody. Mimo wiedzy, którą posiada sprawia wrażenie osoby, która nie patrzy na innych z góry. Niestety żyjemy w kraju gdzie specjaliści z różnych dziedzin zapominają, że są po to by uświadamiać masy a nie uświadamiać im, że nie potrafią tyle co oni.
Nie to, żebym się spodziewał tylko w tej branży
A ja mam przyjemność widywania czasem pana Michała spontanicznie na ulicy (mieszkamy w tym samym mieście). Pomimo skromności, jest zauważalny na ulicy. Kiedy nie był jeszcze blogerem modowym, mijając go zastanawiałam się kim jest, bo za każdym razem, gdy go widziałam rzeczywiście był ubrany vintage (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)
Mr Vintage 4 lata temu ubierał się podobnie. To dowód na to, ze jego styl jest nieśmiertelny. Ja natomiast nigdy bym nie założył tego co nosiłem 4 lata temu, kiedy jeszcze nie byłem „uświadomiony”. A wcale nie były to rzeczy tanie.
Dla mnie świetnym, wieczorowym zapachem był Gucci Pour Homme I (dwójka już jest do bani). W pewnym momencie, długi czas temu znikł z półek sklepowych, niestety.
A propos perfum, chciałbym zwrócić uwagę na flakony/buteleczki, w których znajdują się perfumy. Uważam, że często są bardzo dizajnerskie i ich gabaryt, kształt, waga też sygnalizują z jakim zapachem mamy do czynienia.
Bardzo trafna uwaga. Gucci Pour Homme II – uznam, że to za kiepski „wybryk” marki Gucci. Podobnie damskie Gucci Envy by me. Często na sukcesie jednego zapachu próbują budować kolejny, ale przyznam, że w niewielu przypadkach się to udaje. Częściej w damskich zapachach niż męskich.Co do butelek – też u mnie wygrywa Gucci Pour Homme – butelka genialna w swojej prostocie, solidna, ciężka, ot szklaneczka wypełniona whisky. Pisaliście o Lalique – on tworzył iście jubilerskie dzieła (zwłaszcza dla damskich zapachów – np. Niny Ricci L’Air du Temps – chyba najsłynniejsze dzieło, choć wciąż toczona jest dyskusja o rzeczywistym wkładzie R.… Czytaj więcej »
W jaki sposób odróżnić na wyprzedażach internetowych chinosy letnie od tych o grubszej gramaturze? Czy zna pan jakiś sprawdzony sklep internetowy z letnimi spodniami materiałowymi w przystępnej cenie?
Na podstawie zdjęć raczej nie ma szans na rozróżnienie.
Bardzo przydałby się wpis odnośnie konserwacji obuwia. Co czym jak i po co, oraz jak często. Pan będzię mógł zareklamować produkty w my czytelnicy dowiemy się czegoś praktycznego.
Ja bardzo lubię kupować buty, ale skoro już kupujemy buty za 200 euro to dobrze by wiedzieć jak o nie dbać.
Co z podeszwą? czy Pucować? Jaką pastę? Krem? Z czego zrobioną? Jak dbać o licową skórę w mokasynach żeglarskich?
Kolejna próba dodana komentarza. Jeśli ten będzie się wyświetlał to powyższy wpis można skasować.
Jest to właściwie pytanie do perfumiarki: chciałbym poznać Twój ranking jeśli chodzi o trwałość męskich perfum.
Które perfumy warto wybrać, żeby były one ładne i długo trzymały?
Pozdrawiam.
[…] niedawnym wpisie biograficznym o Giorgio Armanim zapowiadałem, że będę miał dla was konkurs w którym do wygrania będą flakony nowego zapachu […]
Witam,
czy zna ktoś jakąś stronę na której rzeczowo byłyby opisane różnice w jakości materiałów w różnych liniach Armaniego A/X, Armani Jeans i Armani Collezioni?
Może autor bloga pokusił by się o napisanie takiego artykułu.