Wiem, że bardzo lubicie cykl o markach z różnych krajów świata i nie wiem jak to się stało, ale dotychczas nie pojawiła się w nim Dania, więc pora to nadrobić. Jeśli chodzi o modę damską, to bez wątpienia jest to jeden z najbardziej opiniotwórczych rynków mających realny wpływ na modę światową. To tam rodzi się wiele trendów, które później kopiują projektanci z całego świata.
A jak to wygląda z modą męską? Jest zupełnie inaczej i moim zdaniem o żadnej z marek męskich nie można powiedzieć, że jest w światowej czołówce, ale to oczywiście nie oznacza, że na rynku duńskim nie ma ciekawej oferty męskiej. Jest co najmniej kilkanaście marek, które warto znać. W moim zestawieniu opisałem szesnaście. Jeśli macie dodatkowe propozycje, to piszcie w komentarzach. W nagłówkach umieszczone są linki do stron poszczególnych marek – tam możecie sprawdzić pełną ofertę poszczególnych firm.
MISMO
W mojej ocenie jest to jedna z najciekawszych marek na rynku europejskim, jeśli chodzi o torby, plecaki i akcesoria bagażowe. Minimalistyczne wzornictwo, porządne surowce, brak dużych logotypów – to znaki rozpoznawcze ich produktów. Nie są tanie, ale jak zobaczycie zdjęcia, to zapewne przyznacie, że chcielibyście je mieć. Mnie zachwycają czystymi liniami i bardzo estetycznym łączeniem różnych surowców (płótno i skóra). To bardzo proste i ponadczasowe produkty, a jednocześnie bardzo rozpoznawalne. Swoją pierwszą kolekcję zaprezentowali w roku 2006. Ich produkty szyte są w Turcji.
NN07
Historia tej marki zaczyna się w roku 2007. To wtedy dwójka przyjaciół uruchamia męską markę, która ma się odwoływać do japońskiej estetyki, perfekcji i rzemiosła. W ich pierwszym logo była nawet czerwona kropka zapożyczona z flagi Japonii. Stawiają na prosty i ponadczasowy asortyment. Zaczynali od spodni chino, ale obecnie ich kolekcje są znacznie szersze. Charakteryzuje je typowo skandynawska stylistyka – minimalistyczne formy, neutralna kolorystyka. Szczególnie dobrą opinią cieszą się ich dżinsy.
MATINIQUE
A to z kolei jedna z najciekawszych marek z segmentu smart casual z rynku duńskiego, której historia zaczyna się w roku 1973. Firmę założył Niels Martinsen, jeden z najbardziej znanych duńskich przedsiębiorców z branży mody. Jest on właścicielem spółki IC Group do której należą/należały takie marki jak: Tiger of Sweden, Peak Performance, InWear, Part Two, Saint Tropez, Cottonfield, Jackpot. Te dwie ostatnie marki mają status kultowych w naszym kraju, bo były to jedne z pierwszych zagranicznych marek, które po roku 1989 zaczęły rozwijać swoją sieć sprzedaży w Polsce. Jako ciekawostkę dodam,że sporo ich kolekcji było także szytych w naszych szwalniach.
Matinique to taki klasyczny smart casual. Ich kolekcje są dość eleganckie, ale nieprzesadnie. Jakość bardzo przyzwoita, choć ceny pierwotne są moim zdaniem trochę za wysokie. W Polsce tę markę można kupić m.in. w Royal Collection.
ECCO
Jedna z najpopularniejszych na świecie marek obuwia codziennego. Każdego roku sprzedają kilkanaście milionów par butów. Klienci uwielbiają ich wygodę, kiedyś zachwycali się także jakością, ale od kilku lat nawet ich wierni klienci mówią, że „to już nie to Ecco, co kiedyś”. Mimo to, nadal jest to bardzo estetyczne wzornictwo i wygoda, jakiej inne marki mogą im pozazdrościć. Ecco swoją działalność rozpoczęło w roku 1963. Ich specjalnością zawsze były innowacje dotyczące wygody butów. W Polsce mają szeroką sieć dystrybucji i jest to jedna z ulubionych marek Polaków, jeśli chodzi o obuwie ze średniej półki cenowej.
RAINS
Stosunkowo młoda marka, bowiem w tym roku świętują 10-lecie istnienia. Jak sama nazwa wskazuje, Rains jest firmą specjalizującą się w odzieży przeciwdeszczowej, ale ich oferta jest stale rozwijana i zdecydowanie idzie w stronę ubrań modowych, a nie tylko użytkowych. Ideą założycieli było stworzenie estetycznych i jakościowych płaszczy przeciwdeszczowych, które łączyłyby funkcjonalność i nowoczesny dizajn. Stylistyka Rains jest bardzo prosta, oszczędna i nowoczesna. Ich kurtki i płaszcze rzeczywiście wyróżniają się na tle konkurencji. Podstawowy surowiec używany przez tę markę, to bardzo lekka tkanina poliestrowa powleczona warstwą poliuretanu. Szyją z nich płaszcze, kurtki, peleryny, plecaki, torby.
LES DEUX
Les Deux to jedna z najgorętszych marek europejskich w ostatnich latach. Początkowo działali wyłącznie na rynku lokalnym, ale od kilku lat skutecznie rozszerzają swoją działalność na świecie. Ich styl można zdefiniować jako taki „czysty” streetwear w wersji premium. Założyciele najczęściej mówią, że to połączenie stylu ulicznego ze stylem preppy (z tym polemizował). Ich marka powstała trochę z przypadku, bo chodziło o stworzenie jednego modelu koszulki dla grona znajomych, a okazało się, że powstał z tego projekt biznesowy, który rozwinął się tak szybko, że postanowiono to wykorzystać. Nazwa Les Deux pochodzi z języka francuskiego i odnosi się do dwójki przyjaciół – pomysłodawców marki.
AN IVY
Bardzo młoda marka, bo powstała w roku 2018, ale warto ich śledzić. Jak sama nazwa wskazuje, jest to produkt inspirowany stylem Ivy League, czyli klasyką amerykańskiej sportowej elegancji. Założyciele marki zauważyli, że choć koszule w stylu preppy są dostępne u wielu marek, to takie klasyczne, z dłuższymi wyłogami i z porządnej bawełny oxford, wcale nie tak łatwo kupić. No i zaczęli od kilku modeli koszul, a obecnie w ich ofercie są także krawaty klubowe, skarpety, czapki, poszetki, apaszki. Warto zajrzeć na ich stronę, bo wiem, że jest to asortyment, którego w Polsce też wielu klientom brakuje.
SON OF A TAILOR
Tę markę też warto zapamiętać, bo działa ona w nieco inny sposób niż większość marek odzieżowych i coraz więcej mówi się o tym, że firmy odzieżowe powinny iść w takim kierunku. Chodzi o to, by wyeliminować z tej branży nadprodukcję. Na czym to polega? Son of a Tailor jest firmą, która nie tworzy zapasów magazynowych, lecz produkuje konkretną sztukę odzieży dopiero po wpłynięciu zamówienia od klienta. To model zwany Made to Order. Zamówienia są realizowane w ciągu 10 dni roboczych. W ich ofercie jest głównie asortyment dzianinowy – t-shirty, bluzy, polo. Każdy produkt można w dość sporym zakresie spersonalizować (proporcje, detale, rodzaj dzianiny, inicjały).
APPEARANCE
Coś dla fanów prostych, jakościowych ubrań smart casualowych w stylu topowych marek włoskich, czyli z dużym przywiązaniem do detali, naturalnych surowców i szeroko rozumianej klasy. Appearance promuje swoją działalność hasłem „Celebrujemy formalność, czyniąc ją nieformalną”. W ich ofercie można znaleźć klasyki mody męskiej, jakie powinny być w szafie współczesnego mężczyzny, który nie chce być przesadnie formalny, ale chce wyglądać stylowo i z klasą. Mam tu na myśli chociażby koszule z bawełny oxford. Marka Appearance ma tylko jeden sklep stacjonarny w Danii, ale ich produkty można zamawiać online.
WOOD WOOD
Marka Wood Wood powstała w roku 2002 w Kopenhadze. Jej założycielami są Brian SS Jensen i Karl-Oskar Olsen. Ich kolekcje to esencja duńskiego podejścia do mody. Jest to połączenie prostej estetyki, streetwearu, stonowanej kolorystyki i funkcjonalnych rozwiązań.
JACK & JONES
Jedną z najpopularniejszych duńskich marek jest bez wątpienia Jack & Jones. Zapewne wynika to z tego, że jest to produkt dość przystępny cenowo w stosunku do innych marek z tamtego rynku, a to z kolei wpływa na bardzo szeroką dystrybucję poza Danią (ponad 800 sklepów firmowych i kilka tysięcy partnerskich). Marka ta zaczynała od odzieży dżinsowej (rok 1990), obecnie ich oferta jest znacznie szersza – od kolekcji sportowych, aż po eleganckie. Jack & Jones jest wiodącą marką duńskiej spółki Bestseller, która jest jedną z największych grup odzieżowych w Europie.
SELECTED
Selected to młodszy i nieco bardziej elegancki „brat” Jack & Jones (obie marki mają tego samego właściciela). Napisałbym, że stylistyka J&J jest mało duńska, daleko im do skandynawskiego minimalizmu (zapewne wynika to z tego, że znaczna część ich sklepów jest poza Danią), ale Selected całkiem skutecznie łączy duńską prostotę ze stylistyką charakterystyczną dla popularnych marek europejskich. Przyzwoita jakość i całkiem przystępne ceny.
SAMSOE SAMSOE
Samsoe Samsoe zostało założone przez braci Klausa i Prebena Samsoe w Kopenhadze w roku 1993. Zaczynali od biżuterii, a później poszli w stronę kolekcji odzieżowych. Ich wzornictwo jest typowo skandynawskie – proste fasony, minimalizm i stonowane kolory.
NORSE PROJECTS
Mało znana, a bardzo ciekawa marka o charakterystycznym wzornictwie łączącym minimalizm z inspiracjami sportowymi, militarnymi i roboczymi. Marka ta powstała w roku 2004. Początkowo był to sklep z różnymi markami odzieży ulicznej, a w roku 2009 pojawiła się ich pierwsza kolekcja pod marką własną. Marka Norse Projects regularnie wypuszcza też limitowane kolekcje, które tworzą we współpracy ze znanymi markami. Dotychczas były to kolekcje z Barbour, Adidas, New Balance, Liberty London, Dr. Martens, Paraboot.
MINIMUM
Założyciel marki Minimum zaczynał od małego sklepu detalicznego w Aarhus, a dzisiaj jest to całkiem duża i niezależna marka międzynarodowa. Jak sama nazwa wskazuje, ich kolekcje są w duchu minimalistycznego, skandynawskiego podejścia do projektowania. Są proste, surowe i raczej dalekie od bieżących trendów.
!SOLID
Marka, która może niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale jeśli szukacie prostych ubrań w dość przystępnych cenach, to u nich zawsze można takowe znaleźć. Właścicielem marki jest spółka DK Company, do której należą również marki Blend, Casual Friday, Matinique i kilkanaście damskich. W Polsce najszerszą ofertę tej marki ma chyba sklep Answear.com, ale w innych miejscach też ich znajdziecie.
FQ1924
Bardzo ciekawa marka łącząca w swoich kolekcjach stylistykę sportowo-podróżniczą, ale w miejskim wydaniu. Wzornictwo i detale bardzo podobne do takich marek jak: Aeronautica Militare, Paul & Shark, La Martina, więc jeśli szukacie tańszej alternatywy dla tych wymienionych, to warto się przyjrzeć FQ 1924. Ich produkty można kupić m.in. na Zalando.pl.
Z marek, które nie załapały się do mojego zestawienia, wymieniłbym jeszcze: Blend, Kronstadt, Casual Friday, Clean Cut Copenhagen, Colours and Sons, Hummel, Mads Norgaard.
Przypomnę, że w cyklu o markach pojawiły się wcześniej takie zestawienia: Holandia, Portugalia, Hiszpania, Włochy, USA, Niemcy, Szwecja, Francja, Wielka Brytania, Polska, Kanada.
Fajne!!
Super wpis. Mismo piękne
Tak, Mismo to jeden z moich faworytów z tego zestawienia. Niestety ceny ich produktów dość mocno wzrosły w ostatnich latach.
Michale jak znajdziesz mi produkt, którego cena ostatnio nie wzrosła ostatnio poczuje się zaskoczony:)
A gdzie Cottonfield?
Cottonfield niestety już w zasadzie nie istnieje w takiej formie jak kiedyś. A szkoda, bo była to jedna z moich ulubionych marek. Kilka lat temu wykupiła ich spółka, która prowadzi w Danii sieć marketów i z Cottonfielda postanowili zrobić niskobudżetową markę własną, którą sprzedawali w swoich marketach obok jedzenia, chemii i kosmetyków.
Rozumiem. Szkoda, bo kilkanaście lat temu jakość ich materiałów zwalała z nóg jak na polskie warunki wówczas. Też lubiłem tę markę, choć w pewnym momencie jej polskie ceny gwałtownie wzrosły, a następnie sklepy wycofano z naszego kraju. Dalszych losów już nie śledziłem.
Witam – trochę odgrzeję temat (dziś trafiłem na to zestawienie trochę przypadkowo). Cottonfield był zdecydowanie moją ulubioną marką (niektóre ich rzeczy jeszcze ostały się w szafie) i od momentu wycofania się z rynku polskiego nie znalazłem niczego co uzupełniło tę lukę. Ubrania Cottonfield moim zdaniem miały zawsze „to coś” – niby zwykła koszula, sweterek, ale założone prezentowały się świetnie i przyciągały uwagę. Czy obecnie na rynku jest marka która Pana zdaniem będzie najbliższa Cottonfield’owi (uzupełni ową lukę), niekońiecznie z tego zestawienia?
Proponowałbym takie marki: Gant, Morris, Silbon.
Mismo całkiem ładny, ale 500 EUR za plecak?
Panie Michale, może to trochę czepialstwo, ale poprawiłbym ten pierwszy akapit. Zwrot „jeśli chodzi o” pojawia się trzy razy. Źle to się czyta.
Sam wpis ciekawy, nie wiedziałem, że takie marki jak Jack and Jones i Selected są duńskie.
Dzięki, poprawione. Gdzieś mi umknęły te błędy.
Czytam te nazwy i jakbym widział codzienną wrzutkę na Zalando Lounge. Przypadek?
To prawda, sporo marek z tego zestawienia pojawia się często na Zalando Lounge, ale też w TK Maxx.
Bestseller Group to jeden z głównych akcjonariuszy Zalando, zatem nie przypadek.
Większość tych marek jest właściwie jednym z ?fundamentów? oferty Zalando i to od dłuższego czasu;-)
Dzięki za artykuł. Wiedza wchłonięta :-)
Ciekawi mnie jakość koszul an ivy. W cenie ?95 i przy darmowej wysyłce (od ?100) mogą być fajną alternatywą.
Bywają na Zalando launge?
Nie widziałem ich na żywo i nie widziałem nigdy na Zalando.
Zdecydowanie brakuje marki Sand Copenhagen. Znacznie urozmaiciła by wpis. Dobre jakościowo ubrania, z jakościowych tkanin.
Dodał bym jeszcze do tego zestawiania markę Revolut (RVLT) gdyż w mojej ocenie ich parki są rewelacyjne, nie tylko z wyglądu ale i wykonania. Od wielu lat kupuję i z czystym sumieniem mogę polecić.
Mam wrażenie że Jack & Jons ,kiedyś miał lepsza jakość i ciekawsze wzornictwo -specyficzne i nie tuzinkowe No cóż…
Niestety ecco ze stylu caualowo-preppy-lekki sport zrobiło się ostatnio takie bardziej adidasowe, co zresztą widać na tych zdjęciach, więc rozglądam się za czymś zamiast. Do tego ciągle sprzedają te swoje buty w Rosji, co trochę zniechęca (chociaż ma mniejsze znaczenie wobec pierwszego zdania).
Rozumiem minusujących, ale myślę, że jest miejsce na etykę w przemyśle modowym. Polegającą np. na tym, że nie korzysta się z pracy dzieci albo niewolniczej (a jak się przypadkiem okaże, że jednak tak, to przynajmniej dla przyzwoitości twierdzimy, że nie wiedzieliśmy ;) ). Wolność, którą bardzo cenię, daje firmie święte prawo do ustalenia, że liczy się dla niej tylko zysk w granicach prawa i nic więcej – nie ma przymuszania i super. Ale ja mogę powiedzieć, że mi się to nie podoba. Dla mnie mogą nie istnieć (nawet jak poprawią wzornictwo i jakość).
To już nie to Ecco, co kiedyś :D
Poważnie. Byłem fanem tej marki, ale po tym jak jedna para się odbarwiła (niestety, nierównomiernie) , a w drugiej but rozlazł się w szwach, nie kupiłem już ani jednej pary. Nie zmienia to faktu, że ich buty są całkiem wygodne i do wyjścia do sklepu po bułki wydają się być idealne.
Do wyjścia po bułki nie potrzebuję butów za kilkaset złotych
Od pewnego czasu przerzuciłem się na jeansy Jack&Jones i jestem bardzo zadowolony, zwłaszcza że da się je upolować na Zalando za 120 zł. Nie mają festyniarskich „ozdobników” i są lepiej uszyte niż choćby takie Lee i Levisy, które masowo odsyłałem z powodu wad fabrycznych.
BTW. Czy Wy też zauważyliście, że we wszystkich nowych Levisach szwy nogawkowe na wysokości łydki przesuwają się ku przodowi?
Tak. Też to zauważyłem. Nienagannie uszyte są tylko linie z Polski. Akurat mam szczęście i posiadam levisy made in Poland.
Panie Michale, czy w nadchodzącej kolekcji Lancerto & Mr. Vintage pojawią się szare wełniane spodnie (w pepitkę/ kratę Księcia Walii)?
Skandynawska moda jest świetna! Surowa, minimalistyczna, wysokiej jakości: to pewne inwestycje. Ja póki co mam tylko kurtkę z Rains i bardzo jestem z niej zadowolony :)
To samo tyczy się szeroko pojętego wnętrzarstwa i designu- marki jak Hay, Normann Copenhagen, Muuto, Hubsch, Ferm Living czy Menu to świetne wzornictwo, walory użytkowe i (przeważnie) super jakość.
Zgadzam się. Design duński to jest najwyższa jakość i ponadczasowa estetyka.
Panie Michale, myślę że z Marek duńskich bang & olufsen również warto wspomnieć. Nie jest to branża modowa, ale na pewno dobry design.
czemu kończy Pan przygodę z Lancerto?
Będzie okazja o tym napisać przy okazji premiery.
Brawo.
Jeżeli na liście znajduje się Norse Projects (można już kupić NP w kilku polskich sklepach), to z pewnością zasługuje na to Wood Wood :)
Pozdrawiam
Norse Project raczej super rozpoznawalny brand choć nie wiem…ja chyba jako jeden z nielicznych w Polsce kupowałem ciuchy z nie istniejącego już Oki-Ni, więc dla mnie marka akurat bardzo znana
Dodałbym jeszcze harkilę, która robi najwyższej światowej klasy i bardzo elegancką (niektóre modele) odzież myśliwską noszoną nie tylko na polowaniach.
Bardzo dobry artykuł. Niedawno złowiłem w tk maxx fajną przejściową kurtkę od Minimum, w takim właśnie surowym oversize’owym boxy stylu, który bardzo lubię. Od siebie dodałbym jeszcze markę Clean Cut Copenhagen, też niedawno odkryłem, kupując koszulę len-bawełna w kolorze khaki/brown.
Michale, czy miałeś styczność z duńską marką Pre End? Ich opis ze strony „Pre End to duńska marka projektowa skupiająca się na produkcji wysokiej jakości towarów w przystępnych cenach” nie brzmi zbyt zachęcająco, ale chciałbym poznać Twoją opinię na ich temat.
Nie, nie znam.
18 lat mieszkam w Danii a połowe tych brandów nie znam
A gdzie Sand z Kopenhagi?