Hiszpania to nie tylko globalne sieciówki jak Zara czy Mango, bowiem na ich rynku działa bardzo dużo lokalnych firm których asortyment z powodzeniem może konkurować ze znacznie bardziej znanymi markami z innych krajów. Bez wątpienia warto je poznać, więc z przyjemnością przygotowałem dla was subiektywny przegląd.
SCALPERS



SILBON
A to z kolei taki hiszpański Gant, czyli proste ponadczasowe ubrania z segmentu sportowa elegancja sprzedawane w kilku-kilkunastu kolorach, z charakterystycznym znaczkiem skrzyżowanych rakiet tenisowych. Logotyp ten nawiązuje do marki będącej inspiracją do stworzenia Silbon, czyli brytyjskiego Hacketta – u nich skrzyżowane są dwa parasole. Marka została założona w roku 2010, dostępna jest w kilkunastu sklepach firmowych w Hiszpanii.
CARMINA
Bardzo ceniona marka w świecie obuwia klasycznego. Piękne linie kopyt, staranne wykończenie i bardzo ciekawa kolorystyka skór. Początki firmy sięgają roku 1866, ale dynamiczny rozwój marki jaką znamy w obecnej formie to końcówka lat 90 ubiegłego wieku. To wtedy pojawiła się koncepcja by wyjść z tym produktem na rynki międzynarodowe i pozycjonować go jako produkt luksusowy, bo argumenty jakościowe jak najbardziej ku temu były już wcześniej. Tak powstała marka Carmina Shoemaker, która postanowiła dołączyć do światowej czołówki obuwia klasycznego i bardzo szybko im się to udało. W Polsce ich obuwie dostępne w warszawskim salonie Balthazar.
EL GANSO
Jedna z najpopularniejszych marek hiszpańskich ze średniej półki cenowej. Firma powstała w roku 2004 i w stosunkowo krótkim czasie zbudowali sieć dwustu sklepów z asortymentem, który można porównać do marek takich jak: Gant, Marc O?Polo, Tommy Hilfiger, Polo Ralph Lauren, Hackett. Na chwilę obecną marka jest obecna w dziesięciu krajach. Swój styl definiują jako mieszankę amerykańskiego preppy, brytyjskiej klasyki i berlińskiej awangardy, a podsumowują to hasłem ?Dressy but messy?. O potencjale marki może świadczyć fakt, że w 2015 roku 49% udziałów w El Ganso wykupiła spółka inwestycyjna należąca do koncernu LVMH.

LOREAK
Marka z Kraju Basków, a dokładniej z Bilbao. Przez setki lat był to region związany z morzem, kiedyś jako wioski rybackie, obecnie jako jeden z popularniejszych regionów dla fanów sportów wodnych. Te morskie inspiracje widać także w kolekcjach marki Loreak. Bardzo proste formy, kolorystyka jakby zaczerpnięta z odzieży surferskiej, charakterystyczne nadruki i hafty. To dobrze zaprojektowany casual, który spodoba się nawet osobom niespecjalnie zainteresowanym takim rodzajem odzieży. W Polsce marka nie jest dostępna, ale jest w ofercie Zalando.
LA PORTEGNA
Piękne skórzane akcesoria wykonywane ręcznie z najlepszej jakości surowców. Ich produkty charakteryzuje prostota, elegancja i podróżniczy klimat. Na produkty skórzane klienci otrzymują 10 lat gwarancji. Ciekawym produktem tej firmy są także ultra wygodne mokasyny Rodrigo.

CAMPER
Najbardziej znana hiszpańska marka obuwnicza, choć w Polsce raczej trudno dostępna i mało popularna. Ja przyznam szczerze, że większość modeli Campera nie trafia w mój gust, ale wiem, że mają wielu fanów na całym świecie. Firma powstała w roku 1975 na Majorce i do dnia dzisiejszego ich obuwie powstaje właśnie tam. Design produktów jest bardzo charakterystyczny, nowoczesny, wręcz nawet futurystyczny. Sympatycy marki podkreślają także wysoki komfort i jakość.
OLIMPO
Firma Olimpo zaczynała w latach 80 od produkcji pasków skórzanych i innych akcesoriów skórzanych, ale obecnie ich wiodącym asortymentem są krawaty i koszule. Na uwagę zasługują szczególnie te pierwsze.
CASTANER
Hiszpania jest ojczyzną klasycznych espadryli, w muzeum archeologicznym w Granadzie można zobaczyć ich prymitywny pierwowzór który ma około cztery tysiące lat, ale na dobre rozkręciło się to około XIV wieku naszej ery. Ich produkcją do dnia dzisiejszego trudni się wiele malutkich rodzinnych manufaktur o lokalnym zasięgu. Ale są też marki którym udało się odnieść globalny sukces tym regionalnym produktem. Najbardziej znaną marką specjalizującą się w espadrylach jest Castaner, której historia sięga XIX wieku. To właśnie tej firmie przypisuje się spopularyzowanie espadryli na rynkach międzynarodowych i wprowadzenie do wielkiej mody.Wszystko zaczęło się od targów mody w Paryżu w roku 1960. Swoje produkty prezentowała tam podupadająca hiszpańska firma Castaner, która od lat specjalizowała się w produkcji butów z plecioną podeszwą. Ich asortymentem zainteresował się Yves Saint Laurent, który wtedy dopiero rozpoczynał karierę projektanta. Lubił on eksperymentować z nowymi formami, tkaninami, surowcami i zaproponował współpracę firmie Castaner . Tak powstały pierwsze damskie espadryle na koturnie, które szybko stały się hitem. Hiszpańska firma wyszła z tarapatów, a same espadryle na stałe weszły do wielkiej mody. Przestały być kojarzone z tanim i prymitywnym obuwiem, a klienci docenili w nich ręczną, rzemieślniczą pracę, wygodę i naturalność. W następnych latach pojawiły się w kolekcjach kolejnych wielkich domów mody: Hermes, Louis Vuitton i Christian Louboutin.
BERWICK
Jedną z najpopularniejszych hiszpańskich marek obuwniczych jest Berwick, a to za sprawą przystępnych cen, dobrej sieci dystrybucji i bardzo szerokiej ofercie. W Polsce ich obuwie dostępne jest m.in. w Klasyczne Buty, Miler Menswear, Macaroni Tomato, Pitti Style, Brogs.

YANKO
Marka nadal jeszcze niezbyt popularna na świecie, ale w środowisku polskich elegantów bardzo znana i ceniona, a to za sprawą skutecznej edukacji i promocji rodzimego dystrybutora tej marki, czyli firmy Danbis sprzedającej również kosmetyki marek Saphir i Tarrago. Firma ta była pionierem w sprzedaży luksusowego obuwia w Polsce. W ciągu kilku lat „Janki” stały się synonimem najlepszych klasycznych butów dostępnych na polskim rynku. W kręgach polskich elegantów do języka codziennego weszło nawet określenie „Dołóż do Yanko” komentujące propozycje zakupowe tańszych butów konkurencyjnych marek.Obuwie Yanko produkowane jest na Majorce od roku 1890. Wyróżnia je świetna jakość skór, wykończenia i dopracowane kopyta.

CROWNHILL SHOES
Jedna z moich ulubionych marek z kategorii obuwie klasyczne. Lubię ich za bardzo wysoki komfort i świetną relację ceny do jakości. W ciągu kilku lat zbudowali pokaźne portfolio różnorodnych modeli – od lekkich mokasynów aż po trzewiki zimowe. W ostatnich latach bardzo dynamicznie rozwijają swoją ofertę o kolejne modele, a dostępne są one w dwóch podstawowych liniach: standard (szyte metodą Blake) i premium (szyta metodą Goodyear Welted). Obie produkowane są w Hiszpanii.Co ciekawe, na chwilę obecną firma ma tylko jeden sklep firmowy – w Madrycie. W Polsce wybrane modele Crownhilla można kupić w Poszetka.com, ale hiszpański sklep internetowy wysyła także zamówienia do Polski.

MEERMIN
Kolejna rodzinna firma z Majorki. Obecnie zarządza nią Pepe Albaladejo wraz z ojcem Jose i wujkiem Sandro. To właśnie bracia Jose i Sandro stworzyli Meermin w roku 2001, ale zanim to się stało, poprzednie pokolenia rodziny również zajmowały się klasycznym obuwiem. Na przykład dziadek Pepe w latach 80 założył markę Yanko, jednak w latach 90 wycofał się z tej firmy i sprzedał ją. Wróciła ona na rynek kilkanaście lat temu, ale już z nowymi właścicielami i nową strategią. Z kolei inna część rodziny Albaladejo założyła markę Carmina Shoes. Jak widać dość mały jest świat obuwia klasycznego.Meermin uważany jest za markę o świetnym stosunku ceny do jakości i właśnie tym zdobyli uznanie w świecie sympatyków klasycznej elegancji. Większość ich modeli z podstawowej linii kosztuje 160 euro, a wyglądają na sporo droższe. Tę atrakcyjną cenę udaje się zachować między innymi dzięki przeniesieniu części prac do Chin. Ale jest też droższa linia Maestro i system MTO, czyli obuwie na zamówienie. One już w całości wykonywane są na Majorce.

BOW-TIE
Mało znana i bardzo ciekawa marka, bo nawet w tak konserwatywnym asortymencie jakim jest klasyczne obuwie potrafią się wyróżnić i stworzyć rozpoznawalny produkt. Ich specjalnością są mokasyny, w każdej kolekcji mają co najmniej kilkadziesiąt modeli.
LOTTUSSE
I jeszcze jedna marka z Majorki, czyli Lottusse, której historia sięga roku 1877. Początkowo specjalizowali się obuwiu wojskowym, ale obecnie to przede wszystkim najbardziej klasyczne modele dla cywilów.
MAGNANNI
Rodzinna marka z bardzo charakterystycznymi dynamicznymi kopytami, a także efektownie malowanymi skórami. Niestety w ofercie Magnanni nie brakuje także przekombinowanych koszmarków obuwniczych. Kiedyś wybrane modele tej marki były dostępne w Da Vinci i Macaroni Tomato, ale obecnie chyba nikt ich nie sprzedaje w Polsce.

ZARA
Najbardziej znana hiszpańska marka, nie tylko z segmentu odzieżowego, ale w ogóle. Międzynarodowa potęga, która jej założyciela Amancio Ortegę zaprowadziła do pierwszej piątki najbogatszych ludzi na świecie. Jego imperium to koncern Inditex do którego należą marki Zara, Zara Home, Massimo Dutti, Bershka, Stradivarius, Pull & Bear, Oysho.
MASSIMO DUTTI
Najdroższa marka w portfolio Inditexu. Kolekcje męskie w bardzo wyraźny sposób odwołują się do włoskiego smart casualu i stylu takich marek jak Brunello Cucinelli, Loro Piana, Lubiam, Boggi. Kolorystyka kolekcji jest bardzo stonowana, bazująca głównie na kolorach ziemi i podstawowej palecie barw męskiej elegancji (granatowy, czarny, biały). Początkowo Massimo Dutti było pozycjonowane jako marka premium, a ich ceny również to sugerowały, jednak kilka lat temu ceny niemal wszystkich produktów zostały obniżone, co zapewne miało przyciągnąć szerszą grupę konsumentów. Podobnie zrobiła Zara. Niestety ucierpiała na tym jakość produktów Massimo. Oczywiście one nadal są ładne, świetnie zaprojektowane, ale jakość tkanin/dzianin i samego odszycia jest moim zdaniem sporo gorsza niż kilka lat temu. Niemniej jednak, dla osób rozpoczynających przygodę ze smart casualem jest to bardzo dobra propozycja, szczególnie w okresach wyprzedażowych.

PULL & BEAR
A to z kolei bardziej casualowa Zara, czyli marka Inditexu skierowana do młodszej grupy konsumentów. W Polsce mają dość dużą sieć salonów sprzedaży, a ich lokalną konkurencją jest Cropp i House. Na świecie mają ponad tysiąc sklepów.
MANGO
Obok brandów z portfolio Inditexu, to właśnie Mango jest najbardziej znaną marką hiszpańską. Kobiety znają ją od roku 1984 roku, natomiast męskie kolekcje pojawiły się stosunkowo niedawno, bo w roku 2008. Początkowo jako marka HE Homini Emerito, ale kilka lat temu zrezygnowano z tej nazwy i męskie kolekcje również sprzedawane są pod marką Mango.Marka dostępna jest w ponad stu krajach, co czyni ją globalną sieciówką, choć warto wspomnieć, że tak dynamiczny rozwój rozpoczął się dopiero kilka lat temu. Przez wiele lat Mango było marką skupiającą się głównie na rynku hiszpańskim i na asortymencie eleganckim, okolicznościowym, pozycjonowanym cenowo wyżej niż obecnie. To był błąd, bo po pierwsze styl kolekcji ograniczał grupę docelową (nie była to odzież codzienna, lecz okazjonalna), a po drugie gdy Hiszpanię dotknął kryzys, to obroty spółki zaczęły dynamicznie spadać. Receptą okazało się otwarcie na rynki międzynarodowe, obniżenie cen o ok. 20%, a także zmiana strategii samej marki. Mango miało być marką z odzieżą codzienną, podążającą za bieżącymi trendami (duża rotacja towaru) i z przystępnymi cenami, czyli dokładnie na wzór Zary. Model ten sprawdził się i obecnie Mango jest jedną z największych sieciówek na świecie obok Zary i H&M.Podobnie jak w przypadku Massimo Dutti, również u Mango widać inspiracje włoskim stylem i markami z tamtego rynku. Jest zatem dużo prostych i ponadczasowych ubrań o stonowanej kolorystyce. W okresach wyprzedażowych można tam kupić niezłe produkty w cenach wyprzedażowych. Szczególnie warte uwagi są koszule, kurtki i marynarki. W Polsce są chyba tylko dwa sklepy firmowe z kolekcją męską, ale jest jeszcze Answear.com z całkiem sporą ofertą oraz ich rodzimy sklep internetowy, który obsługuje także rynek polski. Warto zaglądać także do ich outletu internetowego.
SPRINGFIELD
Najbardziej znane hiszpańskie sieciówki to te z grupy Inditex oraz Mango, ale jest jeszcze duża grupa Cortefiel a w niej wiodącą marką jest Springfield – dość dobrze znany w Polsce, bo kiedyś zlokalizowany w kilku największych miastach. Niestety rok temu marka postanowiła wycofać się z Polski.
BENIBECA
Mała i niszowa marka, ale z pięknym asortymentem. Specjalizują się wyłącznie w strojach kąpielowych o klasycznych formach i proporcjach, ale jednocześnie bardzo nowoczesnych wzorach i kolorach. Na uwagę zasługują piękne tkaniny tworzone na wyłączność Benibeca. Wykorzystują one motywy graficzne zaczerpnięte z egzotycznych krajów.
MAN 1924
Marka zarządzana przez Carlosa Castillo i Jorge Navaresa, a założona przez ich dziadka w roku 1924. Carlosa i Jorge być może kojarzycie ze zdjęć z Pitti Uomo ze względu na charakterystyczny wizerunek – obfite brody i ubrania wyglądające na mocno wysłużone. Podobny jest styl ich marki. Pozornie to ubrania eleganckie, ale mocno zdeformalizowane, sprane, wyblakłe. Taka przybrudzona elegancja. Sztandarowym produktem braci Castillo jest marynarka Kennedy. Przez jakiś czas były one dostępne w pracowni Zaremba w Warszawie. Spory udział w międzynarodowym wypromowaniu marki Man 1924 ma Scott Schuman, autor bloga The Sartorialist i jedna z najbardziej wpływowych osób w świecie mody. Odkrył ich podczas jednej ze swoich podróży do Madrytu i od tamtej pory regularnie promował ich produkty.
LOEWE
Hiszpania to głównie sieciówki i marki ze średniej półki, ale jest też marka luksusowa z tego rynku – Loewe (nie mylić z niemieckim producentem topowej elektroniki), której historia sięga XIX wieku. Firma ta od początku specjalizowała się w najwyższej jakości wyrobach skórzanych i tak pozostało do dzisiaj, ale obecne kolekcje są rozbudowane o ubrania, buty i inne dodatki. Od roku 1996 Loewe należy do koncernu LVMH skupiającego wiele luksusowych marek europejskich.Za globalną renomą Loewe stoi znakomita jakość ich skórzanych produktów. Są w tym mistrzami od ponad 170 lat, a produkcja nadal oparta jest na ręcznej pracy i rzemieślniczych metodach. Firma robi wiele by podtrzymać te tradycje, a jedną z inicjatyw było utworzenie szkoły zawodowej przy fabryce w której kształci się przyszłych specjalistów od wyrobów skórzanych. Loewe zobowiązało się do zatrudniania co najmniej 60% absolwentów tej szkoły. W Polsce produkty tej marki dostępne są w warszawskim domu towarowym Vitkac.

DESIGUAL
Było o sieciówkach Inditexu i marce Mango, ale jest jeszcze jeden bardzo silny brand hiszpański z podobnej półki cenowej, a mianowicie Desigual, który ma w Polsce wielu fanów. Firma stworzona przez szwajcarskiego przedsiębiorcę na Ibizie w roku 1984 i taki jest też jej charakter – kolorowy, imprezowy, beztroski, z artystycznym zacięciem w stylu boho. To jedna z tych marek, której ubrania można rozpoznać bez spoglądania na logotyp czy metkę. W Polsce dostępna w kilku sklepach firmowych, a także w multibrandach (m.in. Answear.com).
MANOLO BLAHNIK
Ich buty to przedmiot pożądania wśród kobiet, ale od kilku lat mają także linię męską, więc warto wspomnieć o tej marce. Manolo Blahnik to hiszpański projektant czeskiego pochodzenia, który w roku 1970 zaczął swoją przygodę z rynkiem obuwniczym. W roku 1973 otworzył swój pierwszy butik w Londynie, a w kolejnych latach rozwijał sieć sprzedaży na całym świecie. Duży udział w wypromowaniu tej marki miały znane celebrytki, a także kultowy serial „Seks w wielkim mieście”. Damska kolekcja Manolo Blahnik jest od zeszłego roku dostępna w sklepie Moliera 2.
Mam 3 pary butów Bow-tie. Jestem z nich zadowolony. Szczególnie z lotników, porządna, mięsista skóra. Cenię je wyżej niż Crownhill i Berwick.
Ja bardzo lubię Mango i Massimo Dutti za stylistykę czerpiącą właśnie z włoskiego rynku. W okresie wyprzedażowym zawsze staram się coś upolować bo dużo rzeczy trafia w mój gust, zwłaszcza jeśli chodzi o stylistykę i kolory. Oprócz tego co wymieniłeś przychodzi mi do głowy jeszcze jedna sieciówka: Sfera. U nas jeszcze niezbyt popularna. We Wrocławiu dopiero niedawno we Wroclavii pierwszy sklep. Cenowo na poziomie Pull&Bear, ale jednak z bardziej klasyczną stylistyką. Taki basic, sportowa elegancja. Ale jakość zupełnie przyzwoita jak na tą półkę cenową, dużo rzeczy zdecydowanie schludniej obszyte niż Zara jak na mój gust. Pozdrawiam.
Panie Michale,
proszę o podpowiedź: jakie koszule będą pasować do tej marynarki https://vistula.pl/marynarka-columbia-standard-solo-vistula-3
jednolite – białe, błękitne na pewno. A co ponadto?
Różowa i drobny granatowy prążek.
Warto obserwować także buty TLB, wyglądają ładnie, zamsze to ponoć reverse calf zamiast dwoin, szkoda że typowe GYW, ale nie można mieć wszystkiego, a cena dość przyzwoita.
Za to Carmina niestety w dół. Warunki współpracy gorsze, wykończenie coraz mniej staranne… :(
Lottusse, Magnanni, Camper. Złego słowa nie powiem. Pierwsze dwie pary to solidne woły robocze, natomiast Camper w wersji monkey boot jest nie do zdarcia, świetnie przyjmuje kosmetyki a lustro robi się błyskawicznie. Zwłaszcza te ostatnie bardzo bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.
Dodałbym do tego jeszcze Pedro de Hierro oraz Cortefiel, świetna jakość i dobra cena.
Faktycznie, Pedro del Hierro przeoczyłem, a to ciekawa marka.
dziękuje :)
Ja bym jeszcze dodał Adolfo Dominguez oraz Purificacion Garcia :)
Ja kiedyś kupowałem buty Albaladejo (penny loafers) na Majorce w firmowym sklepie. Było to wiele lat temu. Sama przyjemność i pełna obsługa z przymiarką w sklepie i proponowanym odwiezieniem butów do hotelu. Bardzo dobrze wspominam odzież z Cortefiel . Wycofali się z Polski. Dzisiejsza propozycja tej firmy gorsza jakościowo i bardziej biedna.
Trochę brak mi popularnych w Polsce Meerminów. Poza tym super materiał, jeden z lepszych ostatnio.
Jeśli brak Ci Meerminów, to przeczytaj ten wpis jeszcze raz ;)
Jeśli chodzi o ciekawe buty to dodałbym Muro Exe
Jeszcze Balenciagi brakuje, ostanio o niej naprawde głośno. Pozdrawiam.
Ale to francuska marka, choć założyciel był Hiszpanem.
Ja również markę Balenciaga zaliczyłbym do francuskich. Co prawda jej założyciel był Hiszpanem i tam stawiał pierwsze kroki w tym biznesie, ale jeszcze przed II wojną światową przeprowadził się do Paryża i tam działał aż do zamknięcia swojego atelier w roku 1968. Po dwudziestu latach dom mody Balenciaga został reaktywowany w bardziej komercyjnym wydaniu, ale wszystkie aktywności również były związane z Francją. Tam też jest siedziba firmy do dnia dzisiejszego.
Dziekuję za odpowiedź i ciekawe wytłumaczenie ;)
Fajny artykuł, można prosić o taki tylko włoski ? Dziekuje
Mówisz, masz :)
https://mrvintage.pl/2014/03/20-marek-wloch-ktore-powinienes-znac.html
dzięki!
Ciekawe zestawienie, ale ja od razu pomyślałam od Pedro del Hierro, którego zabrakło. Piękne dzianiny i koszule!
Pominąć taką mrkę ?
https://www.adolfodominguez.com
Niedługo wybieram się na Majorkę, co warto tam odwiedzić, właśnie pod kątem ubrań czy obuwia? :)
I mam pytanie odnośnie butów, czy Meerminy i Crownhille to podobna półka, jeśli chodzi o jakość, czy też któreś z nich wyraźnie przeważają nad drugimi?
Z drugiej strony, czy mógłbyś Michale, być może w osobnym artykule, uporządkować buty różnych marek, według wzoru stosunek cena/jakość/estetyka? Zastanawiam się np, czym różnią się Berwicki od Crownhilli a co odróżnia Meerminy od Yanko czy Loake.
Meermin jest półkę wyżej niż Crownhille (ta podstawowa linia), głównie ze względu na technologię GYW.
W przypadku rynku obuwia klasycznego zazwyczaj jest tak, że cena dość trafnie odzwierciedla ich jakość. Rzadko zdarza się tak, że jakaś marka ma ceny kompletnie nieadekwatne do jakości.
Taką markę jak Martinelli znacie? Robią w miarę tanie buty. Dobry stosunek ceny do jakości.
Scalpers ma fajne rzeczy ale sporą część ubrań dyskwalifikuje to logo z czaszką. Silbon ma dużo bardziej neutralne logo, chociaż skrzyżowane rakietki wyglądają jak nożyczki. Dobrze, że piszesz do których marek są one podobne i jaki styl reprezentują. Poszukiwałem właśnie czegoś lekko preppy bez znanych logotypów Ralph Lauren czy Gant. Lubię te marki i chętnie bym je kupił ale obracam się w towarzystwie które nie chodzi w „markowych” ubraniach i źle się czuję mając na sobie logo z krokodylem czy graczem polo. Nie chcę być uznawany za kogoś „bogatego” lub lansującego się drogimi markami. Polecasz jeszcze jakieś mało znane marki… Czytaj więcej »
Zobacz szwedzką markę Morris:
https://www.morrisstockholm.com/en-eu/
I jeszcze: McGregor, Hackett London.
Ja jeszcze dodałbym Vineyard Vines, Southern Tide i Smathers & Branson.
dobre zagadnienie mam podobnie i nieraz czuję się fatalnie przy ludziach, którzy są sytuowani o wiele wyżej niż ja a jakościowo nie mówiąc o markach są słabiej ubrani. W takich wypadkach źle czuje się z „logami”.
Mam 2 pary Berwick’ów i bardzo je sobie cenię. A wpis super, czekałem na taki.
Michale, co to za model Berwickow na drugiej fotce pod opisem marki? Chodzi o te srednio-brazowe brogsy o strukturze lica typu 'chesnut’. Nigdzie nie moge takich znalezc…
Nie powiem, co to za konkretnie model (tzn. nazwy czy numeru modelu), ale wrocławski Brogs ma je w swojej ofercie, są u nich na stronie.
Bardzo fajne i wygodne buty ale o specyficznym, obszernym a krótkim kopycie.
To model 4170. Do kupienia tutaj:
http://www.brogs.pl/brogs-mens-store–buty-loake-wroclaw–loake–buty-goodyear-welted-wroclaw-kopia-kopia-kopia-2-kopia-kopia-kopia.html
https://www.afinepairofshoes.co.uk/collections/berwick-1707/products/berwick-1707-country-grain-brogue-shoe
Ciekawe info o Zara. Nie wiedziałem, że tak szybko wprowadzają nową kolekcję:)
Zary nie warto znać, ceny na wyrost, zerowa jakość. W zasadzie można nosić do pierwszego prania.
To może właśnie dlatego warto znać. By wiedzieć czego unikać :)
A tak na serio, to i w Zarze trafiają się (choć w ostatnich latach coraz rzadziej) niezłe produkty. Mam na myśli głównie kurtki, płaszcze.
Kiedyś byłem wielkim fanem Zary i 90% asortymentu miałem z Zary, zresztą jak większość korposzczurków ;) Do tej pory mam dwie pary spodni i dwie polówki oraz parę akcesorii i jeden płaszcz kupione ponad 9 lat temu i wyglądają jak nówki. Ale każdy kolejny zakup po tamtych latach przynosił tylko rozczarowanie jakością materiału. Od tamtego czasu kupiłem kilka polówek, które po kilku praniach wyrzuciłem. Spodnie które po 2-3 praniach szkoda mówić jak wyglądały. Wszystko zamienili na poliester nylon itp, nawet marynarki sportowe 100% poliestru a cena z kosmosu. Zara to już tylko cień solidności i jakości z przed 10 lat.… Czytaj więcej »
Nie kupowałem nigdy nic w Zarze, ale zaryzykowałem całą stówkę;-) w buty
https://m.zara.com/pl/pl/brązowe-skórzane-buty-sportowe-p12210302.html?v1=5400558&v2=649502
Przyszły i jestem miło zaskoczony wyglądają na żywo jak na zdjęciach. W odróżnieniu od Mango, tam buty to tragedia, dostaję się coś dużo gorszego niż na foto. Buty ładniejsze niż np. sporo droższe od G&B. Zobaczymy jak z jakością, ale nawet… nieduża strata.
Ja również pamiętam Zarę z czasów gdy zaczynałem pracę w branży odzieżowej, czyli ponad 15 lat temu. Pamiętam, że wtedy ceny w Zarze były na poziomie naszej Vistuli, więc dość wysokie. Obecnie marynarka Vistuli kosztuje średnio 799 zł, a w Zarze 240-360 zł. Nie ma cudów, przy takich cenach nie ma możliwości utrzymać choćby średniej jakości.
Mam garnitur kupiony w Zarze jakieś 14 lat temu (już go nie noszę ze względu na fason) – materiał wierzchni 100% wełna, podszewka 100% wiskoza. Parę marynarek sprzed 6-8 lat – też brak poliestru w materiale wierzchnim (100% bawełna). Dziś nie do pomyślenia.
W zeszłym roku, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, udało mi się przypadkiem znaleźć bardzo ładną marynarkę w kratę księcia Walii – 100% len i klapy w miarę przyzwoitej szerokości. Co prawda częściowa podszewka to już poliester, no ale wszystkiego mieć nie można…
Znaczy mistrzowie sprzedaży :) – takich zawsze warto znać. Podobno (może ktoś potwierdzi lub zaprzeczy) to ta globalna sieciówka, która najwięcej sprzedaje po cenie nominalnej, bez wyprzedaży. Trochę nie chce mi się wierzyć, bo to, co mają na półkach, nawet przymykając oko na jakość, niczego nie urywa. Zwłaszcza że ceny, jak na typową sieciówkę, nie najniższe.
Panie Michale, czy widzi Pan penny loafers w kolorze złamanej bieli w jakimś sensownym zestawieniu? Mniej więcej coś takiego: https://www.pinterest.ca/pin/167970261072591523/ . Wszystkie zestawy których próbowałem wychodziły jakoś pretensjonalnie.
Jakieś lniane spodnie np. zielone, jasny brąz i koszula lniana z podwiniętymi rękawami.
Dziękuję, brzmi nieźle.
Panie Michale, może jakiś artykuł o Balamonte? Właśnie uruchomili sklep online.
Mango czy Massimo to rzeczywiście zrzynają z włoskich marek bez mrugnięcia okiem. Ja im tego za złe nie mam, sieciówki z takimi koszulami za takie ceny(szczególnie outlet) to dobra ekonomiczna opcja. Normalne, niesieciówkowe, kołnierzyki, marynarki z klapami średniej szerokości, spoko.
Oh! Dzięki Ci za Silbon, odwiedziłem ich butik i jestem zauroczony.. tak samo ze scalpers, ubrania cenowo podobne do amerykańskich gigantów, a jakościowo o niebo lepsze :)
[…] wpis o firmach z Portugalii. Przypomnę, że dotychczas w tym cyklu pojawiły się: Hiszpania, Włochy, USA, Niemcy, Szwecja, Francja, Wielka Brytania, Polska, Kanada. Portugalia być […]
https://www.holbornshoes.com/
[…] w cyklu o markach pojawiły się wcześniej takie zestawienia: Holandia, Portugalia, Hiszpania, Włochy, USA, Niemcy, Szwecja, Francja, Wielka Brytania, Polska, […]
A buty Panama Jack do czegoś się nadają?
Z hiszpańskich marek obuwniczych to Cordwainer ma niektóre modele fajne np. The Sartorius: CORDWAINER ? BUTY Z ALMANSY