Aktualnie pracuję intensywnie na poradnikiem prezentowym 2022 (będzie najlepszy z dotychczasowych!), stąd mocno ograniczona aktywność tutaj w ostatnim czasie, ale mam jeszcze jedną zaległą sesję, jaką udało nam się zrobić w Krakowie podczas realizacji „Stylowej mapy Krakowa”. Co prawda wyszło to mocno spontanicznie, bo po skończonej pracy i w drodze na kolację, więc warunki oświetleniowe były średnie, ale wszystko co trzeba jeśli chodzi o stylizację widać, więc na tym się skupię.
Nie tak dawno pisałem tutaj o zapomnianym garniturze w prążek, którego nie nosiłem kilka lat i podobna sytuacja była z garniturem z dzisiejszej sesji. Uszyłem go kilka lat temu w Cafardini, wybrałem wtedy piękną kraciastą wełnę od Loro Piana. Po odbiorze garnituru założyłem go kilka razy i później już bardzo rzadko po niego sięgałem. Nie dlatego, że mi się znudził lub przestał mi się podobać. Tutaj „problemem” okazała się marynarka dwurzędowa za którymi ja jednak nie przepadam, jak się okazało po jakimś czasie :)
Miałem już do nich kilka podejść (również w kolekcji Lancerto & Mr. Vintage) i jednak na dłuższą metę żadnej z moich nieformalnych dwurzędowych marynarek/garniturów nie polubiłem jakoś szczególnie. Po prostu w marynarkach jednorzędowych czuję się swobodniej, a możliwość noszenia ich wersji rozpiętej jest istotną przewagą nad dwurzędowymi, które są piękne, dostojne, przyciągające uwagę, ale jak pokazuje praktyka, w codziennych stylizacjach wygrywa wygoda. Przynajmniej u mnie. Ale od czasu do czasu lubię sobie założyć takie rzadziej eksploatowane ubrania. Może nie na cały dzień, ale na kilka godzin jak najbardziej. Tak też było wieczorową porą w Krakowie.
Przy okazji wrócę jeszcze do wątku zamszowych loafersów w zestawie ze skarpetami, bo przy sesji z garniturem w prążek jeden z komentujących napisał, że jest to obuwie wiosenno-letnie i źle wygląda z tak eleganckimi garniturami, w dodatku w warunkach jesiennych. No cóż, ja mam odmienne zdanie. Po pierwsze, garnitury flanelowe nie są jakoś szczególnie eleganckie, więc moim zdaniem zamszowe loafersy jak najbardziej pasują do takiego zestawu, bo mają podobny stopień formalności. Po drugie, choć zamszowe loafersy rzeczywiście kojarzone są głównie z kolekcjami wiosenno-letnimi, to przecież nawet w naszym klimacie możemy obserwować przesuwanie się granicy lata i jesieni do przodu, więc patrzenie na kalendarz, a nie na pogodę jest trochę bez sensu. Oczywiście mam na myśl lato i jesień jakie mieliśmy w Polsce we wrześniu czy październiku, bo przy obecnej pogodzie to raczej nie polecam loafersów :)
PS. Na zdjęciach widoczny jest Mercedes-Maybach, ale ponieważ ta sesja nie wchodziła w zakres naszej współpracy, to nie oznaczam jej jako reklama. Wpisy komercyjne są zawsze u mnie wyraźnie oznaczone. Zawsze tak było i zawsze tak będzie :)
Zdjęcia: Łukasz Znojek
Garnitur – Cafardini
Golf – H&M
Poszteka – Lancerto & Mr. Vintage
Buty – Crownhill Shoes
Piękny materiał. Uwielbiam dwurzędówki, ale tylko na zdjęciach. Po prostu źle się w nich czuję. Gdzie była kolacja? Często jem w Krakowie i stąd ciekawość.
Pimiento Argentino na Stolarskiej. Bardzo polecam.
Super miejsce potwierdzam
Ja chyba też kocham dwurzędowce, ale na zdjęciach i w sferze deklaracji :) Mam dwa dwurzędowce i to akurat oba z ekstremalnie letnich tkanin, więc noszę je najrzadziej. Podobnie jak Pan Michał, cenię sobie możliwość nonszalanckiego rozpięcia marynarki, szczególnie latem, a w dwurzędowej jest to najbardziej kontrowersyjne i ekstrawaganckie:) Czuję się lepiej w zapiętej więc raczej nie rozpinam, a skoro nie rozpinam to jest jeszcze cieplej:) Zimą z kolei słabo wypadają bo letnie tkaniny xD Klasyczne dylematy, gdy się coś kupi pod wrażeniem piekna tkaniny lub fasonu, a potem zastosowanie dla takiego cuda jest ograniczone:) PS: Piękny ten garnitur z… Czytaj więcej »
trochę wąskie spodnie, a podobno nie nosisz Michale mniej niż 21 w nogawce:)
Hmmm, nie są aż tak wąskie, ale muszę sprawdzić z ciekawości (garnitur został w drugim domu). Z tego co pamiętam, to 20 cm.
Nie no, super to wygląda!
bardzo fajna sesja, a te tzw. „srednie warunki oswietleniowe” zadzialaly moim zdaniem na plus… widac pewna surowosc w zdjeciach, ktora przeciez powinna byc nieodlacznym elementem (prywatnych) blogow. garnitur bardzo ladny jako komplet, ale chyba faktycznie marynarka jednorzedowa byla by bardziej uniwersalna – przy takim materiale bardzo latwo byloby rozkompletowac gore i dol. marynarka dwurzedowa solo to jednak chyba trudny orzech do zgryzienia?
Spodnie z tego garnituru zdarzyło mi się kilka razy nosić solo z golfem i wyglądają fajnie. Samej marynarki nie próbowałem, ale ze spodniami z szarej lub granatowej flaneli pewnie wyglądałaby ok.
Ładne zestawienie tym bardziej można wykorzystać jedno i drugie ;solo lub w komplecie . Krata jak najbardziej na czasie ; sesja urocza -ładnie to wyszło ,szkoda że tak mało przykładów tkanin ,wzorów… Dwurzedowki dają pewien styl i tą wyzszą formalność i to je wyróżnia !
Piękny garnitur, klimatyczna sesja. Podoba mi się dobór z golfem, ostatnio coraz częściej widzę połączenie marynarka + golf i muszę przyznać, że się sprawdza.
Nawiązując do pierwszego zdania wpisu, kiedy możemy się spodziewać poradnika?
Planuję około 8 grudnia.
Napisałeś, że flanelowe garnitury nie są szczególnie eleganckie. Myślę, że w Polsce powinniśmy mocno pracować nad tym, żeby produkty z tego materiału były dostępne w szerokiej ?gamie formalności? – od bardzo casualowych po full-formal. Nie ma chyba lepszego materiału na polską zimę przy pracy ?garniturowej?, jeśli oprócz dojazdu samochodem prosto do biura chcesz sobie po pracy wyskoczyć do miasta i pospacerować przy padającym deszczu ze śniegiem. Wełny czesankowe się wtedy naprawdę słabo sprawdzają, a moleskin i sztruks zostają tylko dla zestawów koordynowanych (tweed w Polsce wygląda bardziej jak przebranie). Tobie akurat udało się stworzyć Glasgowa, którego da się dość łatwo… Czytaj więcej »
Tu nie ma co pracować, flanela z natury rzeczy nie jest formalnym materiałem i tyle – co w żadnym razie nie oznacza, że nie jest to tkanina stylowa, niemniej full formal i flanela się po prostu wykluczają. Inna sprawa, że ten „full formal” prawie nigdzie nie jest już obowiązkowy i to w większości przypadków wybór koneserów niż mus. Tweed ma bardzo wiele wersji, to nie tylko brązy w zielonoczerwone kratki jak z połwy XIX wieku, wiele wzorów w nim stosowanych można znaleźć na innych tkaninach, także wełnach czesankowych super s. Oprócz flaneli jeśli chodzi o wełnę na chłodne dni dobrym… Czytaj więcej »
Cavalry twill – ciekawy pomysł, rzecz w Polsce nadal z gatunku misterium. Czy jest jeszcze ktoś tu, kto mógłby podzielić się customers experience ? W zamian obiecuję podzielić się doświadczeniem z zimowego noszenia moleskinu od Cordingsa. W kolorze czarnym, a wiec niedostępnym w żadnej innej firmie na świecie, w tym również u polskiego wiodącego producenta wysokiej jakości spodni, nad czym głęboko ubolewam. :-(
Ogólnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem autora wpisu, że flanele nie są zbytnio eleganckie. Ponieważ są różne flanele np. takie Worsted Flannel Suit (cavour.co) (pewnie na własny ślub w zimie by się nadawał) Poza tym spodnie w strollerze są najczęściej właśnie z flaneli.
Ogólnie w tradycyjnym znaczeniu ubiór formalny to np. frak. Smoking jest pół formalny, garnitur w wersji wieczorowej też można zaliczyć do tej grupy.
Świetna stylizacja, uwielbiam takie casualowe połączenia flaneli lub tweedu i golfa. Loafersy w tym zestawieniu pasują znakomicie :)
Zaraz połowa grudnia a wspomnianego poradnika prezentowego nadal nie ma :( Za chwilę nie będzie sensu go publikować z racji czasu do Świąt, czasu ile trwa realizacja i dostarczenie zamówienia w tym okresie itp. itd. ? :(
Zapewne jutro będzie, tak przy piąteczku i przy weekendowym namyśle ;-) jeżeli oczywiście wystarczy dla każdego ;-)
Piękny garnitur..
zazdro, ja wolę dwurzedówki bo nosi się je swobodniej i nie ma ryzyka pokazania otyłego brzucha przy siadaniu
Od samego początku spodobał mi się Twój dwurzędowy garnitur MTO od Lancerto, jeżeli nie przepadasz za dwurzędówkami, to czy trafi od może kiedyś na Vinted, czy inną formę sprzedaży? :-)
Nie przepadam w marynarkach sportowych. W garniturach bardziej formalnych lubię, więc tamten garnitur zostaje w szafie :)