Obserwując statystyki i reakcje pod niedawnym wywiadem z Tomaszem Ciąpałą – nowym właścicielem marki Próchnik 1948 (to pełna nazwa marki), widzę, że temat ten okazał się „gorący” i wygenerował dużo ciekawych komentarzy. Nie brakowało wśród nich tych dotyczących jakości, również takich negatywnych, co wydało mi się dość dziwne, bo przypuszczam, że większość osób biorących udział w tej dyskusji nie miała jeszcze okazji zobaczyć tych produktów na żywo, a oceniła ich jakość.
Ale doszedłem też do wniosku, że skoro takie komentarze pojawiły się, to może warto pokazać wam te produkty w inny sposób. Tym bardziej, że Próchnik 1948 na chwilę obecną nie przewiduje otwarć sklepów stacjonarnych, więc jedyną możliwością obejrzenia tych produktów na żywo jest ich zamówienie do domu.
Namówiłem zatem zespół Próchnika na wpis z autorską sesją zdjęciową, w której chciałem pokazać mój subiektywny wybór najciekawszych produktów z tej pierwszej kolekcji. Zależało mi na tym, by pokazać ich detale i jakość, która nie zawsze jest widoczna na standardowych zdjęciach studyjnych. Zobaczcie zatem rzeczy, które zamówiłem wysyłkowo, a sfotografowałem w moim domu przy świetle dziennym.
Jest to WPIS SPONSOROWANY, natomiast marka Próchnik 1948 nie miała wpływu na jego treść i wybór produktów.
PŁASZCZE i KURTKI
Próchnik 1948 przez wiele dekad był synonimem jakościowych płaszczy i z mojej rozmowy z Tomaszem Ciąpałą wynika, że płaszcze nadal mają być mocnym punktem nowego Próchnika. Czy będą? Oceńcie sami. Z modeli dostępnych na stronie Próchnika, zamówiłem sobie cztery egzemplarze. Jeśli chodzi o jakość tkanin, jakość odszycia i detale, to nie ma się czego przyczepić. Płaszcze uszyte są bardzo starannie (brak odstających nitek, równiutkie szwy, starannie wszyte podszewki, guziki mocno się trzymają i są wzmocnione z lewej strony), a tkaniny są przyjemne w dotyku (w płaszczach jest to 100% wełna).
PŁASZCZ GRANATOWY DWURZĘDOWY PM1
Dwurzędowiec z szerokimi klapami i bardzo charakterystyczną tkaniną – to wełna o skośnym splocie, gdzie czarna przędza łączy się niebieską i daje to efekt granatu z ciekawą fakturą. Jest to najbardziej elegancki płaszcz z całej oferty Próchnika 1948, ale też nie jest przeznaczony do noszenia wyłącznie z garniturami. To taka hybryda dwurzędowej dyplomatki i płaszcza typu ulster, która ma dość szerokie zastosowanie. I warto tutaj dodać, że choć na zdjęciach w sklepie internetowym tego nie widać, to płaszcz ten jest dość długi.
PŁASZCZ BEŻOWY PM3
Płaszcze w kolorze wełny wielbłądziej stały się bardzo popularne w ostatnich latach, więc nie mogło ich zabraknąć w ofercie Próchnika 1948. Płaszcz PM3 to wersja, którą ja bym nazwał płaszczem miejskim ze względu na ten charakterystyczny ocieplacz z dzianinową stójką w kontrastowym kolorze, który obniża jego formalność. Ta podpinka jest bardzo praktycznym detalem, choć wiem, że nie każdemu może przypaść do gustu; w razie potrzeby można ją odsunąć. Uzyskujemy wtedy wygląd (prawie) klasycznej dyplomatki. Piszę „prawie”, bo w klasycznej dyplomatce kieszenie są proste z patką, a tu mamy bardziej praktyczne kieszenie skośne, znane bardziej z kurtek.
Ładny odcień wełny, a ona sama jest bardzo przyjemna w dotyku, ma taki kaszmirowy chwyt. Gramatura solidna – 600 g. Ten model dostępny jest też w kolorze granatowym.
PŁASZCZ DWURZĘDOWY PM2 BRĄZOWY
Z tej samej wełny uszyty jest też płaszcz PM2. On już nie ma tak minimalistycznej formy jak dwa poprzednie, głównie za sprawą tych detali: duży kołnierz i szerokie klapy, duże naszywane kieszenie, zapięcia na rękawach.
PŁASZCZ DWURZĘDOWY PM2 GRANATOWY
A to ciemna wersja płaszcza z opisanego wyżej. Bardzo ładny odcień granatu. Zwróćcie uwagę, że ten płaszcz nie jest tak krótki, jak może się wydawać patrząc na zdjęcia ze sklepu internetowego. Piszę o tym dlatego, że w komentarzach pod wywiadem o nowym Próchniku pojawiały się uwagi, że płaszcze Próchnika są przykrótkie. Moim zdaniem ich proporcje są naprawdę ok, a takie wrażenie może wynikać z tego, że rozmiarówka na sesjach zdjęciowych nie zawsze jest dobrze dobrana do modeli, bo zazwyczaj są to osoby sporo wyższe od przeciętnego faceta i stąd takie wrażenie.
Ponadto warto dodać, że prawie wszystkie modele płaszczy Próchnika 1948 dostępne są w dwóch przedziałach wzrostowych, więc można sobie dobrać według własnych preferencji.
CZARNA KURTKA PUCHOWA PM2
Kurtki też mają być mocnym punktem Próchnika 1948 i model PM2 rzeczywiście to potwierdza. Widać, że ta kurtka puchowa dopracowana jest w każdym detalu. Zwróćcie uwagę na suwaki, guziki, logotypy i staranność wykończenia. Bardzo fajna jest też ta tkanina – matowa, solidna, ale nie sztywna, a przy tym wodoodporna. Ocieplona jest naturalnym wypełnieniem – 90% puch kaczy i 10% pierze. Ponieważ ja za czarnymi kurtkami nie przepadam, to czekam na jej dłuższą wersję np. w granacie, mam nadzieję, że pojawi się w przyszłym sezonie.
A jako ciekawostkę dodam, że kurtka PM2, to jeden z dwóch produktów Próchnika, który jest sprzedawany z certyfikatem NFT, który pozwala potwierdzić autentyczność danego produktu (np. przy odsprzedaży za kilka lat). Taki certyfikat dodawany jest również do granatowego płaszcza PM1.
GOLFY BAWEŁNIANE
Jeśli szukacie basicowych golfów bawełnianych w przystępnej cenie, to te z Próchnika 1948 będą dobrym wyborem. Ładny kołnierz, który trzyma formę (nie marszczy się), dobra jakość dzianiny i fajna faktura – taka lekko melanżowa. Te golfy są obecnie przecenione o 40% i w tej cenie raczej nie znajdziecie lepszych golfów bawełnianych na polskim rynku. Z tej samej dzianiny są też swetry – tutaj. W mnie na zdjęciach jest golf: zielony, brązowy, granatowy.
T-SHIRTY, BLUZY, DRESY
Być może będziecie zaskoczeni (w sumie ja też byłem), ale bardzo solidnie prezentuje się oferta dzianin casualowych Próchnika 1948. Mam tu na myśli bluzy, t-shirty i spodnie dresowe. Bardzo przyjemne w dotyku, starannie wykończone, a obecnie solidnie przecenione (nawet 60%), bo teoretycznie to kolekcja wiosenno-letnia, choć moim zdaniem nadają się do noszenia całorocznego. Warto skorzystać z tych promocji. Bluzy znajdziecie tutaj, t-shirty tutaj, a spodnie dresowe tutaj.
DŻINSY
Ja co prawda nie znalazłem w ofercie Próchnika fasonu dżinsów, który by pasował do mojej sylwetki, ale jeśli lubicie dżinsy z wąską nogawką, to polecam zerknąć na ich ofertę, bo moim zdaniem jest to produkt o dobrej jakości i uczciwej cenie. Na moich zdjęciach możecie zobaczyć model PM7 z ciekawego materiału, bowiem jest to tzw. dżins dzianinowy, czyli tkanina, która jest bardzo elastyczna i komfortowa, ale z zewnątrz wygląda jak klasyczny dżins. Dzianinowa faktura jest widoczna tylko od wewnętrznej strony tkaniny. Mogę zdradzić, że spodnie Próchnika 1948 produkuje firma, która dostarcza dżinsy dla wielu europejskich marek z sektora premium i u nich są one sprzedawane w znacznie wyższych cenach.
Na koniec przypomnę, że produkty Próchnika 1948 możecie kupić w ich sklepie internetowym Prochnik.pl, ale też na Modivo, Zalando i Allegro. A w sklepie internetowym Próchnik 1948 trwa właśnie Black Week, z kodem EXTRA15 można otrzymać dodatkowy rabat 15% na wybrane produkty (również te przecenione) – tutaj zebrane są te produkty.
No nie. Po prostu nie. Moim zdaniem klasyczny ulster, czy dyplomatka bronią się same. Nie wiem po co tworzyć potworki z dziwnymi kieszeniami, jakieś hybrydy. A już pchanie loga i nazwy marki na plecach i o zgrozo wielkiego napisu na swetrze to już eliminuje te produkty na starcie. No cóż, może jakiś potencjalny odbiorca produktów z nazwą „wielkich” marek zakupionych na tureckim bazarze to kupi. Ale wydaje mi się, że nawet on się nie nabierze.
Rozumiem twoje argumenty, sam też nie lubię dużych logotypów, ale myślę, że przesadzasz z tym „tureckim” porównaniem. Czy nam się to podoba, czy nie, to duże logotypy na ubraniach nie są niczym nowym i klienci naprawdę chcą takie produkty kupować. Zobacz, że nawet tak luksusowe marki jak Kiton mają takie produkty w ofercie. Bawełniana bluza z kapturem z dużym logo kosztuje u nich ponad 3500 zł:
https://kiton.com/collections/knt-knitwear/products/felpa-c-cappuccio-viscosa-umm021401
Czy ja bym taką chciał? Nie. Ale zapewne są klienci, którzy ją kupią.
Oczywiście, że wyolbrzymiam. Nie jestem całkowicie na nie. Fajnie, że ktoś reaktywował markę. Choć ja akurat nie mam żadnego do niej sentymentu. Natomiast te wątpliwe detale sprawiają, że nie ma tam produktu dla mnie. Jeśli Twoje wpisy i prezentacja produktów są swego rodzaju sondą, to masz już pierwsze informacje zwrotne, które mógłbyś przekazać nowemu właścicielowi. Chyba, że chodzi o zupełnie inny typ klienta.
PS. Tej bluzy Kiton nawet za stówkę bym nie chciał ;-)
Ale krawaty lubię.
Szczerze, nie rozumiem tych (częstych) odpowiedzi w stylu „inni też tak robią, nawet marki luksusowe”. Zapewne większość z nas wie, że „inni też tak robią”, ale to nie oznacza, że nie można wyrazić swojej, odmiennej opinii. Np. mi też nie podobają się duże logotypy i fakt, że Kiton sprzedaje bluzę z dużym logo za 3,5 k PLN, nie zmieni przecież mojego zdania ;-)
Ja absolutnie nie namawiam na zmianę zdania. Rozumiem je, tym bardziej, że ja mam podobne ws dużych logotypów.
Ale przywołując takie przykłady staram się przypominać, że moda to przede wszystkim biznes, więc jeśli marka chce spełniać potrzeby rynku i po prostu zarabiać, to musi mieć produkt, który klienci będą chcieli kupić. Gdyby produkty z dużymi logotypami nie sprzedawały się, to zapewniam cię, że marki by ich nie miały w swoich kolekcjach. Trzeba też pamiętać, że klienci mają różne potrzeby i gusta, dlatego w kolekcji Próchnika są dzianiny z malutkim znaczkiem i są też takie z dużymi logotypami.
Tym bardziej że Prochnik nie jest jeszcze (a może juz) marka która robi wrażenie swoim logo. Wizerunek Prochnika trzeba zbudować od nowa a potem eksponować metki. Inaczej popełnia się falstart. Klient lubiący metki kupi Hilfigera w tej cenie a nielubiących metek to odstraszy.
Jak jest napisane w artykule ?Jest to WPIS SPONSOROWANY?, nie dziwi więc że Pan Mr. Vintage, będzie bronił swoich tez jak niepodległości, za to bierze pieniądze i będzie nam udowadniał że czarne jest białe i takie tam ograne teksty, przecież człowiek jeść musi.
Jak już chcesz mnie cytować, to proponuję w całości „…natomiast marka Próchnik 1948 nie miała wpływu na jego treść i wybór produktów”. A jeśli i to cię nie przekonuje, to oznaczenie WPIS SPONSOROWANY to jest m.in. po to, by czytelnicy uczuleni na treści reklamowe mogli się cofnąć na stronę główną przed przeczytaniem dalszej części artykułu. Ja nie wstydzę się tego, że od czasu do czasu pojawiają się tu treści reklamowe. Uczciwie je oznaczam od zawsze. Jednocześnie zaznaczam, że to iż pojawiają się tutaj materiały sponsorowane, nie wpływa w żaden sposób na moje poglądy/opinie. Mam ten komfort, że mogę sobie wybierać… Czytaj więcej »
Ale Pana kąsają po kostkach. Nic się tym ludziom nie podoba. Oni oceniają swoją miarą i wszystko kręci się dla nich wokół tych PIENIĘDZY, AAAA PINIĄDZE ZARABIAAAAA .
To na pewno piszą jacyś mnisi. Niczego nie mają, nie zarabiają, niczego nie potrzebują. I tego samego oczekują od blogera. A ubrania muszą być naturalne, ekologiczne i bardzo tanie. Ale wówczas i tak się do czegoś przywalą np. że są za tanie. A finalnie będą wzdychać do zagranicznych marek kupowanych w TK Max.
Człowieku. Nic nie musisz. Nie musisz czytać tego bloga, nie musisz kupować produktów opisywanych tutaj, skąd u Ciebie przekonanie że hejtować akurat musisz?
Ja nie mam nic przeciwko wpisom sponsorowanym. Nie mam też nic przeciwko 'nowemu’ Próchnikowi (jestem daleki od hejtu), poza tym, że chciałbym aby był lepszy. Szukałem płaszcza ostatnio. Chętnie kupiłbym od tego Próchnika, bo ofertę również przejrzałem. Tylko nie znalazłem tam takiego i nabyłem gdzieś indziej dwa razy drożej. Ale za to mam co chciałem. Najwidoczniej model biznesowy tej marki nie jest skierowany do mnie.
To może zamiast pisać o bazarach i nabieraniu się ludzi, bo to jest właśnie hejtowanie, wrzuć link albo zdjęcie tego co tobie się podoba. Na pewno chętnie wszyscy zobaczą taki płaszcz dwa razy droższy i lepszy skierowany do ciebie.
Tak też może być. Nie ma marek, które spełnią oczekiwania wszystkich, aczkolwiek trzeba brać pod uwagę, że Próchnik to w zasadzie dopiero zaczyna, więc asortyment jest jeszcze dość skromny jeśli chodzi o wybór. Trzeba im dać szansę.
Kierując się ta zasada to te klasyczne teraz fasony nigdy by nie powstały bo w momencie powstania nazwane byłyby potworkami?
Nigdy nie zrozumiem tego uznawania czegoś za Ok tylko dlatego ze jest zgodne z fasonem który w momencie powstania nie był zgodny z jakimkolwiek poprzednim fasonem – błędne koło.
Eksperymenty na klasyce to jak wprowadzanie neologizmów do martwego języka. Już wyjaśniam. To prawda, że klasyka powstała na bazie eksperymentów, które były na tyle udane, że przyjęły się na kolejnych sto lat. Ale wtedy były to płaszcze… no właśnie nie klasyczne, tylko codzienne. Płaszcz był codziennym i praktycznym ubraniem, tak jak dzisiaj kurtki i odzież techniczna. I zdarzało się, że pewien klient podrzucał krawcowi nowe rozwiązanie, które ten dopracowywał pod kątem funkcjonalnym, technicznym i (no właśnie) estetycznym. Efekt był zaskakujący ale spójny. A dzisiaj sam płaszcz jest… może jeszcze nie odtwórstwem historycznym ale klasyką, czyli czymś utrwalonym, czego rozkwit i… Czytaj więcej »
Piękne zdjęcia, szczególnie płaszczy. Niestety naszywka na plecach psuje wszystko. Z tego względu niestety nie kupię. Kurtka puchowa świetna, ale ten zamek przy kieszeniach wszystko psuje. Naprawdę szkoda że takie detale powodują, że niestety nic nie kupię.
Pozdrawiam
Dokładnie te same detale kłują mnie w oczy.
Jeżeli naszywka to jedyna wada to dlaczego nie odpruć?;)
Dokładnie, problem naszywki to wyimaginowany problem, to jest minuta roboty i zero ryzyka zepsucia ubrania. Ludzie potrafią w każdym ubraniu odpruwać metki nawet z koszul i t-shirtów i nie ma tragedii.
Ja wolę naszywki niż hafty bo właśnie mogę bez problemu usunąć jak mi się nie podoba.
Napisałeś moje spostrzeżenia! Metka mała ale jednak wielka. Zamki haczące o dłonie, o rękawiczki, o telefon zamiast gładziutkiego ruchu wkładanej ręki do ciepłej kieszeni.
Zdjęcia klasa, ale szkoda ze nie zaprezentowałeś żadnej z tych rzeczy na sobie, Michał.
Też mnie to zdziwiło. Jakiś komentarz Michale?
Jak mam do zaprezentowania kilka-kilkanaście ubrań, to preferuję taką metodę prezentacji. Po prostu nie jestem zwolennikiem upinania/podwijania ubrań na sesjach albo retuszowania i przerabiania ich w postprodukcji, więc by zaprezentować np. płaszcze, musiałbym w nich skrócić rękawy. A ponieważ nie potrzebuję takich płaszczy, to byłoby mało eleganckie, gdybym odesłał do magazynu przerobione produkty ze skróconymi rękawami.
No ale wspomniałeś, że płaszcze występują w dwóch wariantach wzrostu. Nie było dla Ciebie rozmiaru „z wieszaka”?
Ja mam dość krótkie ręce, więc niemal w każdej marynarce i płaszczu RTW muszę skracać rękawy.
To są wszystko fajne rzeczy, ale zawsze jakiś detal wszystko psuje :(. Po diobła dodawać te zameczki, plakietki, napisy… ehhh. Krew mnie nagła zalewa! Panie Vintiżu, przemów im Pan nagle do rozsądku!
Nie jesteś śmieszny
Kupiłem T-shirt i jakościowo oraz dopasowaniem dla mnie rewelacja. Porównując ceny u innych te jest ok choć faktycznie szerokim łukiem omijam wszystko co ma duzy napis lub logo lub wszywkę w mocno widocznym miejscu. Ogólnie pomysł na reaktywacje marki jest dobry.
A jak po praniu? Nadal trzyma fason?
Kurtka PM2 bardzo mocno inspiruje się produktem Moose Knuckles
https://www.mooseknucklescanada.com/us-en/p/original-3q-fur-mk2228m3q?filter=adult_size:277-color_id:772
Myślę, że takich podobieństw pomiędzy różnymi markami znaleźlibyśmy mnóstwo, bo jednak męska kurtka to nie jest produkt, który da się zrobić zupełnie na nowo.
Choć porównanie do tej marki zapewne jest komplementem dla Próchnika :)
Jeszcze kilka lat temu można było kupić kurtkę Moose Knuckles za mniej niż dzisiaj kurtkę Próchnika. Czy Próchnik się wybije? Szanse są, ale moim zdaniem musi zbudować własny styl i – mimo wszystko – pozycjonować się wyżej niż Lancerto.
Dobra, już wszystko rozumiem. Lancerto jest od kilku lat numerem 3 w swoim segmencie rynku odzieżowego, po Vistuli i Bytomiu. Właściciel marki, człowiek z ambicjami i sukcesami, postanowił to zmienić, i walcząc z dwoma w sumie podobnymi brandami z tej samej grupy kapitałowej postanowił również „się podwoić”. I zawsze to lepiej wyjść ze znana marką, niż kreować nową. Dla nas konsumentów to oczywiście dobrze, bo większy wybór nam służy. Produkty nie wyglądają na złej jakości (ufamy Michałowi), a (jak Michał nam to tutaj właśnie pokazał) polityka cenowa jest taka sama, jak u konkurentów (choć o ile dobrze pamiętam, zapowiedzi były… Czytaj więcej »
Ten wątek już wyjaśniałem w komentarzach pod wywiadem z prezesem Próchnika. Pewna część produktów, które są widoczne na stronie (głownie dzianiny, koszule i akcesoria) to kolekcja wiosna-lato 2023, która była sprzedawana od stycznia poprzez Allegro, Modivo i Zalando. Po sezonie wiosenno-letnim przeceniono je i te ceny już tak zostały. W momencie gdy uruchomiony został sklep internetowy Próchnika (październik 2023), to te starsze produkty również tam trafiły i stąd takie ceny. Zwróć uwagę, że nowy asortyment, czyli płaszcze i kurtki nie są objęte promocjami i z tego co wiem, tak ma pozostać.
Co masz na myśli, że nie zmieni branży?
ps) Ja też kibicuje tej ekipie. Bo to Polacy i fajnie działają. Marki zagraniczne premium mają ceny dużo wyższe. byłem dzisiaj na lancerto com to w garniturach i marynarkach znow pojawia sie mnostwo produktow z welny, linia Comfort Plus. Bo tego brakowało w moim rozmiarze. Bo koszule czy chino to zawsze mieli tylko w bawełny. I tutaj ceny rewelacyjne za taką jakość.
No generalnie fajnie że to poruszyłeś, bo chciałem to samo napisać, tylko bardziej kąśliwie. W dużym kapitale nie ma żadnych tradycji, tu chodzi tylko o kasę, żadne tam dziedzictwo firmy itd. Przecież firma po reaktywacji to tylko ta sama nazwa i nic więcej. Nie mam o to żadnych pretensji, tylko te opowiastki z poprzedniego wywiady można włożyć między książki. Co do tych pieniędzy i polskiego kapitału to nie to żebym się z ciebie śmiał, ale xD przerobiłem kiedyś pracę w Vistuli i Bytomiu. Traktowanie pracowników jak śmieci, nawet w najlepszych salonach w Polsce, do tego najgorsze warunki wynagrodzeń, jakie mogą… Czytaj więcej »
Przyznam szczerze, że nie za bardzo rozumiem skąd to zdziwienie, że jakakolwiek firma chce zarabiać na swojej działalności (w tym przypadku Próchnik). Przecież po to się prowadzi biznes. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zainwestowałby kilkunastu mln złotych w markę tylko po to, by ją przywrócić do życia i by dalej sobie wegetowała. Nie, ta marka ma zarabiać, ma dawać pracę setkom ludzi, ma się rozwijać. I nie bardzo rozumiem dlaczego według ciebie jest to sprzeczne z dziedzictwem tej marki i z tym, co prezes tej firmy mówił w wywiadzie. Możesz rozwinąć? Komentarze o warunkach pracy w Vistuli czy Bytomiu są… Czytaj więcej »
Co do czarnej kurtki puchowej PM2 – cena 1999 zł za puch kaczy i pióra? kurtki o takim składzie wypełnienia w Zarze są po 499 zł. Czy faktycznie tutaj jakość jest 4 razy wyższa?
Trudno o takie wirtualne porównania, gdy nie ma się w ręce tych produktów, więc ja takiego porównania się nie podejmę. Poza tym skład surowcowy wypełnienia to tylko jeden z detali kurtki, więc trzeba by porównać też inne cechy. Kurtki o takim wypełnieniu mogą kosztować 500 zł, a mogą też 8000 zł.
Warto zadać jeszcze inne pytanie, czy kurtka musi kosztować tyle co smartfon lub telewizor?
Moim zdaniem kluczowym pytaniem jest: co dłużej posłuży? Niektórzy bez wahania wydają 1500 na smartfona, którego wymieniają za dwa lata, bo już ma za niskie parametry. Ale szokuje ich pomysł, żeby wydać tyle na buty albo płaszcz, które posłużą przecież kilkakrotnie dłużej.
1500 zł za smartfona? Normalny telefon zaczyna się od 5999 zł.
Czyli mój argument jest tym bardziej trafny, prawda?
Dokładnie! Tylko taki telefon pozwoli odpalić nowego tetrisa 27D, uruchomić Fejsa o 0,3 sekundy szybciej, a i zdjęcia ubabranego psa wyświetlane na innych telefonach będą zabójczo wysokiej jakości. No i ta jakość połączeń, która zmienia wszystko… „Here’s to the crazy ones, the misfits, the rebels…” Nudziarze bez kasy nie zrozumieją. Dziękuję, że jesteście. Pzdr, developer iOS
Patrz na czas zaangażowanego użytkowania – ze smartfona korzysta się wiele razy dziennie, codziennie, nieraz przez godziny. Długi, wełniany płaszcz zimowy jest produktem sezonowym, z uwagi na specyfikę sezonu oraz samego ubioru pula aktywności, w których można brać udział w takim płaszczu jest ograniczona. Nosi się go więc głównie w trakcie przemieszczania z punktu A do punktu B – ale też nie każdego, ja na przykład wolę prowadzić samochód bez płaszcza niż w płaszczu. Jasne, taki płaszcz będzie wolniej się zużywał, ale pod kątem aktywnego użytkowania nie ma nawet podjazdu do smartfona.
Wiem, że każdy ma swoje priorytety, ale wciąż mnie bardziej przekonuje kupowanie raz, a dobrze. Raz, a potem nie trzeba się martwić. Podam przykład z innej dziedziny – za jedną z lepszych inwestycji uważam zakup porządnej maszynki na żyletki. Wcześniej zawsze musiałem szukać jednorazówki, które bynajmniej nie są równe, jeśli chodzi o jakość golenia. I zawsze, prędzej czy później, producent wycofywał ze sprzedaży zapasowe ostrza. I znów to samo. Odkąd mam oldskulowego Gilletta o samą maszynkę nie muszę się martwić (tu nie ma co się zepsuć, będzie w spadku dla wnuka), a same żyletki kupuję w dużych pakietach przez internet… Czytaj więcej »
Ciekawy i wartościowy wpis, zabrakło mi tylko recenzji spodni chino… Z jakiego powodu zostały pominięte? Są obecnie dostępne w dobrej cenie, nie warto się nimi zainteresować?
Michał, przypuszczam, że ludzie z Lancerto / Próchnika cenią sobie Twoje zdanie. Jestem ciekaw, czy jesteś z nimi na takiej stopie, że jesteś w stanie im wprost powiedzieć: „Chłopaki, fajny ten nowy Próchnik i kibicuję Wam, ale te wstawki, logotypy i kontrasty nie są fajne. Moi czytelnicy są tego samego zdania”. Rozmawiacie tak? ;) A co do cen: nie mam problemu z tym, kiedy są wysokie, jeśli mam do czynienia z czymś bardzo klasycznym i dobrym jakościowo. Jak bardzo mi zależy, to uzbieram i kupię. I byłbym w stanie dać 2k i pewnie nawet trochę więcej za kurtkę / płaszcz,… Czytaj więcej »
Klienci potrzebują tych wstawek, logotypów i kontrastów. Bez nich nie kupią tych rzeczy.
Czytelnicy tego bloga nie są reprezentatywni w społeczeństwie. Wydaje mi się że to ca nie podoba się nam, będzie mogło się podobać się większości potencjalnych klientów,
Komentarze zapewne są czytane. Czy będę brane pod uwagę, tego nie wiem :) Jeśli chodzi o brandowanie produktów, to przecież to nie jest jakiś ewenement. Wręcz przeciwnie, są to normalne praktyki marek premium na całym świecie i to nie tylko w tej branży. Dlaczego auta mają logotypy na karoserii? Przecież właściciel auta wie jaka to marka i teoretycznie nie jest to konieczne. Ale jednak są te znaczki na masce, z tyłu i na kierownicy. Czy klientom to przeszkadza? Raczej nie. Ale do rzeczy. Z ciekawości sprawdziłem codzienne płaszcze kilku marek premium i proszę co mi wyszło: Już nie wspominam o… Czytaj więcej »
Dzięki. Już wiem, których marek unikać.
Duża część czytelników tego bloga ma hopla na punkcie logotypów.Dyskretni eleganci… Rozumiem, że ktoś nie chce kupić dwurzędowego płaszcza z logo firmy, ale zimowa kurtka (vide Wellensteyn), sportowa bluza?
I odpada większość sneakersów – nie jest łatwo kupić takie buty bez ostentacyjnego loga. Na szczęście jest szycie na miarę ;-)
Czy to nie są logotypy jednak niewidoczne, pod kołnierzem?
Nie, celowo wybrałem takie, które są widoczne.
Uwaga herezja – skoro noszę na sobie reklamę firmy, to chyba oni powinni mi płacić?;)
H&M w linii Premium ma dużo ciekawsze a podobne jakościowo produkty.
A z ciekawości, jakie kryteria brałeś pod uwagę przy porównywaniu jakości?
Są to kryteria kaduka.
Kurtki puchowe są (lub były) dostępne w sklepie Lancerto w Posnani. Mialem mozliwość przymierzyć i potwierdzam wrażenia Michała. Przymierzylem tylko z ciekawości, ale gdybym szukal czarnej, ciepłej kurtki, to znalazłem (zwłaszcza PM2).
Ładne płaszcze, warto sprawdzić jak wyglądają z bliska i leżą na człowieku; muszę dotknąć i przymierzyć, jak będę w sklepie.
Te loga i metki na wierzchu to rzeczywiście masakra i zaprzeczenie elegancji – wycinam to wszystko, od koszulek po kurtki, ale niektóre są tak wszyte, że trzeba dawać do krawca, żeby nie uszkodzić ubrania.
Gdyby nie ten poliester w podszewce… Naprawdę to taka duża oszczędność dać tylko 50% wiskozy? No i logo na plecach. Dwie rzeczy, które psują dobry odbiór.
Logo logiem (dla niektórych ludzi naprawdę jego brak na czymś to wada, wręcz zdarzają się przypadki kupowania naklejek z nazwą marki gdy jakiś produkt, niekoniecznie zresztą ubranie, jej fabrycznie nie posiada), ale z tym poliestrem to naprawdę trudne do pojęcia. Może nie klasyfikują się jako premium, ale przy płaszczu za kilka tysięcy to naprawdę ułamek procenta kosztów. Chociaż z drugiej strony pamiętam, jak Michał kiedyś argumentował brak guzików z naturalnego rogu w marynarkach ze swojej kolekcji – niby groszowe sprawy, ale przy większej skali ma to odzwierciedlenie (choć btw w hurcie takie guziki kosztują kilkadziesiąt groszy za sztukę, więc nie… Czytaj więcej »
Zastanawia mnie skąd u was takie przywiązanie do tej wiskozy w podszewce. Zapewne macie kurtki w szafie, prawda? Sprawdźcie zatem jaką mają podszewkę. Idę o zakład, że jeśli jest to kurtka jesienno – zimowa, to raczej na pewno jest tam podszewka poliestrowa, bo takich używa nawet Moncler. Jeśli zatem w kurtkach nie przeszkadza wam taka podszewka, to dlaczego przeszkadza wam w płaszczach?
Żadna z moich kurtek i płaszczy nie zawiera poliestru podszewce (tak wybierałem albo wręcz oddawałem do krawca na wymianę). W zasadzie jedynym wyjątkiem są kurtki outdoorowe, ale tam chociaż producent podaje parametry oddychalności/wodoodporności itp. (inna sprawa na ile rzetelnie) oraz M65, która z definicji powinna mieć 50% bawełny i 50% poliestru (ale to też ubranie outdoorowe).
Po co mi wełna/bawełna/len jak i tak producent od strony ciała daje plastik? Zyski z naturalnego materiału idą w kubeł. Wiskoza ideałem nie jest, ale przy niej poliester szoruje po dnie parametrami.
Zgadzam się. Bardzo trafny komentarz. Dodajmy do tego wątek ekologiczny – wełna w naturze rozłoży się w pół roku, poliester – 500 lat. Wełnę można wyrzucać do zwykłych kubłów na śmieci, poliester – powinno się do plastiku.
Michale piszesz ze jesteś zdziwiony ocena jakości przez klientów którzy nie kupowali produktów Prochnika . W związku z tym mam kilka pytań: 1) Czy jakość koszul Prochnika (159zl) I Poszetki (400zl) jest podobna? Czy jakość golfow Prochnika (119zl) I Poszetki (249zl) jest podobna? Czy jakość bluzy Prochcnik ()139zl z kolekcji Baltic (389zl) jest taka sama? Czy kosxulka polo Prochnik (69zl) to podobna jakosc co koszulka polo Poszetki (299zl)? To tylko przykłady. Dlaczego mamy uwazac ze przeceny po 60% dotyczą kolekcji letniej skoro na stronie Prochnika nazywa się to kolekcja jesień zima? Czy np golfy przecenione o 60% to kolekcja letnia?;)… Czytaj więcej »
Peteer, wskaż mi proszę fragment gdzie napisałem, że „wszystkie produkty Prochnika to wysoka jakość i trwałość na lata”. Ja nic takiego nie napisałem. Wybrałem do tego wpisu produkty, które moim zdaniem mają dobry stosunek ceny do jakości i które stanowią ułamek całej oferty tej marki. To jest mój subiektywny wybór. Nigdzie też nie napisałem, że są to rzeczy najlepsze na rynku. Są to rzeczy bardzo solidne w swoich kategoriach cenowych i tę opinię podtrzymuję. Czy są na rynku lepsze produkty od Próchnika? Oczywiście, że tak. Chociażby wskazana przez ciebie Poszetka. Tylko jak sam zauważyłeś, koszule Poszetki kosztują 399 zł, a… Czytaj więcej »
Michał dziękuję za ten wpis. Myślę że był bardzo potrzebny i takiego odniesienia się do jakości mi brakowało. NIE NAPISAŁEŚ NIGDZIE O JAKOSCI I TRWALOSCI NA LATA. Masz wieksze komperencjevwctej sprawie niz ja. Raczej była to wypowiedź Prezesa Prochnika , ktory tez musi uprawiac odpowiedni marketing wiec jeśli odniosłeś takie wrażenie to przepraszam. Cenie sobie fakt ze na tym forum możemy wyrażać różne poglądy.
Udanej niedzieli;)
Witam, proszę o więcej informacji dot spodni które są na zdjęciach w artykule.
Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam
Wszystkie mają co najmniej kilka lat:
Brązowe w kratkę – Zack Roman
Szare w kratę księcia Walii – Vistula
Beżowe chino – Brooks Brothers
Te zdjęcia bardziej zachęcają do zakupów niż te na stronie Próchnika
Naszywki i wyszywanki psują wszystko.