Nie wiem czy pamiętacie, ale jeszcze 10-12 lat temu nie było w Polsce zbyt dużych możliwości zakupu klasycznych i wysokojakościowych butów. Co prawda sklepów obuwniczych u nas nie brakowało, ale było to głównie obuwie średniej i niskiej jakości. Dla osób szukających czegoś naprawdę porządnego, pozostawały głównie sklepy zagraniczne. Dopiero po roku 2010 roku zaczęły się pojawiać w Polsce marki, które były kompletnie nieznane u nas (np. Yanko, Berwick, Crownhill Shoes, Carlos Santos, Shoepassion), ale z bardzo bardzo dobrym produktem. Okazało się, że są klienci na taki asortyment i dość szybko ten rynek się rozwinął. Dzisiaj nie ma już problemu z zakupem porządnych butów w polskich sklepach. Ale każdy, kto nosi dobre skórzane buty wie, że trzeba o nie regularnie dbać i serwisować.
ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH KOMERCYJNEJ WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ WIELKI SHOE
Z tym pierwszym nie ma większego problemu, bo na rynku nie brakuje już bardzo dobrych kosmetyków (kremy, pasty, woski, renowatory) i jeśli tylko ma się czas, to można to robić samodzielnie. Gorzej z różnego rodzaju naprawami. Po pierwsze, jest coraz mniej punktów usługowych, gdzie rzeczywiście można trafić na dobrego fachowca, który zna się na dobrych butach. Po drugie, wiele tych punktów na co dzień naprawia obuwie tanich marek, co niestety wpływa na niską jakość usługi i używanie surowców nie najlepszej jakości. No ale w sumie trudno oczekiwać od szewca, że będzie miał w swojej ofercie porządne fleki i zelówki, jeśli klienci przynoszą do niego buty mizernej jakości i oczekują taniej usługi.
NIE TAK ŁATWO O DOBREGO SZEWCA
Jeszcze w dużych miastach da się znaleźć dobrego szewca, który na co dzień pracuje na lepszych butach, ale w średnich i małych miastach niestety jest to duży problem. No i tak powstała na polskim rynku nisza, którą dostrzegło dwóch kolegów – Mariusz Malinowski i Tomasz Tokarski, którzy pracowali razem w domu maklerskim, ale postanowili zająć się szewstwem w wersji premium. Dostrzegli oni, że bardzo dynamicznie rozwinął się w Polsce rynek obuwia luksusowego, a brakuje firm, które potrafiłyby je profesjonalnie serwisować, a obsługę klienta prowadzić w nowoczesny sposób – online, bez konieczności spotykania się z klientem.
Po drugie, jako pracownicy, którzy pracowali wiele lat w korporacji, doskonale wiedzieli, że osobom, które stać na buty za 1000-2000 zł, bardzo często brakuje czasu na ich pielęgnację. Bo jak zapewne wiecie, czas to towar deficytowy w dzisiejszych czasach i dlatego Mariusz i Tomek chcieli dać swoim klientom możliwość noszenia pięknych i zadbanych butów, ale bez angażowania własnego czasu.
WIELKI SHOE – SZEWC ONLINE
Tak powstała firma Wielki Shoe, która ma swoją siedzibę w Warszawie, ale obsługuje klientów z całej Polski. Można u nich zamówić duże i poważne naprawy jak np. wymiana podeszwy w butach szytych ramowo (jest tylko kilka firm w Polsce, które to robią), ale też usługi odświeżenia i regeneracji butów, których zwykłe zakłady szewskie raczej nie chcą robić albo robią to prowizorycznie (np. używając tanich nabłyszczaczy). W Wielkim Shoe otrzymacie kompleksowy zakres usług związanych z obuwiem i akcesoriami skórzanymi, w dodatku wykonywanych z użyciem topowych produktów do napraw i pielęgnacji. Jakiś czas temu Mariusz i Tomek zaprosili mnie do przetestowania ich usług, bo choć pisałem o ich firmie na blogu już rok temu (wpis „Stylowa mapa Warszawy„), to niestety nie mieliśmy wtedy okazji się spotkać.
Co warte podkreślenia, choć siedziba Wielkiego Shoe mieści się w Warszawie, to wcale nie trzeba do nich przyjechać osobiście. Buty można wysłać kurierem z dowolnego miejsca, a na terenie Warszawy nawet można nawet zamówić bezpłatnego kuriera od nich. Gdy paczka dotrze do ich pracowni, to w formie mailowej otrzymacie diagnozę, propozycję napraw i oczywiscie wycenę. Jeśli ją zaakceptujecie, to zespół Wielkiego Shoe przystępuje do prac i po pewnym czasie otrzymacie paczkę z naprawionymi butami. Dla mnie to idealne rozwiązanie, bo przyznam szczerze, że wielokrotnie łapałem się na tym, że jakieś buty leżały w pudełkach nieużywane wiele miesięcy a nawet lat (taka historia jest w kolejnych akapitach), bo nie miałem czasu ich zawieźć do lokalnego szewca albo o tym zapominałem. Spakowanie kilku par w jeden karton i wysyłka z domu, to naprawdę duże ułatwienie w tych zabieganych czasach.
No dobra, to zobaczcie teraz co wysłałem w mojej paczce dla Wielkiego Shoe. Zdjęcia celowo robiłem bez prawideł, by jak najlepiej pokazać stan butów. Wszystkie z nich mają ponad trzy lata i dotychczas nie były serwisowane.
MOKASYNY CHEANEY
Historia tych butów jest bardzo ciekawa, bo choć mają siedem lat, to dotychczas nie założyłem ich ani razu. Jak to możliwe? Otóż siedem lat temu kupiłem te mokasyny na potrzeby blogowego poradnika, w którym chciałem pokazać jak samodzielnie można zmienić kolor butów. Czyli po prostu jak je przemalować. Poradnik oczywiście ukazał się na blogu, ale by lepiej pokazać efekt „przed” i „po”, postanowiłem wtedy, że pomaluję tylko jednego buta, a drugiego sobie dokończę za kilka dni.
No i z tych kilku dni zrobiło się kilka lat. Nie miałem wtedy za bardzo czasu na dokończenie malowania, schowałem je do pudełka i tak przeleżały kilka lat, więc gdy teraz pojawiła się okazja, by ktoś inny dokończył to za mnie, to skorzystałem :) Dodam tylko, że nie było to łatwe zadanie, przede wszystkim ze względu dobór koloru, bo po pierwsze od mojego malowania minęło kilka lat, więc uzyskanie identycznego koloru było nie lada wyzwaniem. Po drugie, ja tamte kolor uzyskałem mieszając farbę granatową i niebieską, ale zupełnie „na oko”, więc nie miałem żadnej gotowej receptury, którą mógłbym podać Wielkiemu Shoe. Oni sami musieli sobie stworzyć taką mieszankę i jak widać, udało się doskonale. Przyznam szczerze, że nie wierzyłem, iż to się uda.
SNEAKERSY CARLOS SANTOS
Lubię te sneakersy i w sezonie jesiennym chodzę w nich bardzo często. Wykonano je z wysokiej jakości skóry i generalnie są dość łatwe w pielęgnacji. Używam do tego wyłącznie kremu w odpowiednim kolorze, do tego szmatka do lekkiej polerki i nic więcej z nimi nie robiłem przez ponad trzy lata (tyle mniej więcej mają). Odesłałem je do serwisu Wielkiego Shoe, bo kilka miesięcy temu pękł szew łączący cholewkę z wewnętrzną wyściółką i nosiłem je w takim stanie. Oprócz naprawy tego miejsca, poprosiłem też o możliwie jak najlepsze wyczyszczenie jasnego fragmentu podeszwy (ale bez malowania) oraz renowację skóry cholewkowej, bo ja nie robiłem tego od kilku miesięcy. Wymienione zostały także sznurówki.
ZAMSZOWE ADIDAS SAMBA
Te buty kupiłem trochę na siłę, bo miałem kiedyś voucher do sklepu internetowego w którym asortyment nie za bardzo mi pasował, no ale w końcu znalazłem buty, które uznałem za akceptowalne. Okazało się, że polubiłem się z nimi i bardzo często je nosiłem. Nie oszczędzałem ich i też jakoś specjalnie nie dbałem o nie. Po trzech latach już dość mocno różniły się od oryginału, chodzi głównie o zmianę koloru. Nie wiem czy to zauważyliście, ale zielony zamsz dość szybko traci swój naturalny kolor w wyniku oddziaływania promieni UV. Zresztą dotyczy to także zielonych ubrań.
Moje Adidasy były już mocno wypłowiałe, więc też dołączyłem je do paczki. Poprosiłem też o doczyszczenie białych elementów cholewki i wymianę sznurówek. Swoją drogą, nie wiem jak wy, ale ja ze sznurówkami często tak mam, noszę wiele miesięcy takie mocno zużyte egzemplarze, bo zapominam, że muszę kupić nowe. A z kolei ze sklepów internetowych nie za bardzo opłaca zamawiać jedną czy dwie pary sznurówek. No chyba, że przy okazji z innymi akcesoriami (np. pasty lub kremy do butów). Więc jak już będziecie wysyłać buty do takiej zdalnej renowacji, to poproście też o wymianę sznurowadeł.
TRZEWIKI CROWNHILL SHOES
Mam kilka par butów hiszpańskiej marki Crownhill Shoes i polecam ich produkty, bo mają bardzo dobry stosunek ceny do jakości, a przy tym są to jedne z najwygodniejszych butów, jakie miałem okazję nosić. Te koniakowe trzewiki mają chyba pięć lat i w sezonie jesienno-zimowym traktowałem je jako typowe woły robocze, czyli nie oszczędzałem ich :) Wymagały już wymiany fleków, ale poprosiłem także o porządne odświeżenie cholewki, bo kolor był mocno wypłowiały.
ZAMSZOWE TRZEWIKI BALLY
Buty szwajcarskiej marki Bally nie należą do tanich, ale jeśli traficie gdzieś tę markę w okazyjnej cenie, to polecam. Ich buty są bardzo wygodne, używają bardzo dobrych skór, a ponadto są po prostu ładne. Te jasne trzewiki kupiłem dawno temu na Allegro. Były prawdopodobnie nowe, choć bez pudełka. Kosztowały ok. 1/10 ceny sklepowej. Akurat ten egzemplarz był dość pechowy, bo po kilkunastu założeniach niemal całkowicie odkleiła się podeszwa w jednym bucie. Nie miałem wtedy czasu iść z nimi do lokalnego szewca, schowałem je do pudełka i… przeleżały tam chyba dwa lata. Tak to bywa z tym odkładaniem na później, dlatego sam tak bardzo lubię wszelakie usługi online, które mogę załatwić nie ruszając się z domu.
PORTFEL MARC O’POLO
Historia tego portfela też jest ciekawa, bo został on kupiony w TK Maxx za… 2,50 zł. Tak, nie pomyliłem się z przecinkiem, on naprawdę kosztował dwa złote i pięćdziesiąt groszy. Jak zapewne wiecie, w tym outlecie jest taki model sprzedaży, że ceny produktów są stopniowo obniżane – im coś dłużej wisi na wieszakach, tym jest szansa na większą przecenę. Te ceny są zazwyczaj obniżane co dwa tygodnie, choć nie na wszystkie produkty z taką częstotliwością. Ten damski portfel Marc O’Polo musiał leżeć na półce bardzo długo, bo na metce miał chyba osiem cen (każda kolejna była niższa), aż w końcu wyceniono go na 2,50 zł. Ta cena zapewne wynikała z tego, że był on mocno zniszczony, ale moja żona się nad nim zlitowała i go kupiła. Obiecałem, że zrobię mu renowację, ale nie mogłem się do tego zabrać przez ponad rok, aż w końcu, gdy nadarzyła się okazja by zajęli się nim specjaliści, to skorzystałem. Zrobili to doskonale, zresztą zobaczcie sami.
Na koniec jeszcze dwie naprawy w butach, które zapomniałem zabrać na sesję (monki Crownhill Shoes i oxfordy tej samej marki), więc są to zdjęcia robione smartfonem, wybaczcie jakość.
Szczegółowe informacje o działalności Wielkiego Shoe znajdziecie na ich stronie internetowej. Jak wspominałem, siedziba mieści się w Warszawie (ul. Przejazd 6/u5), ale usługi serwisowe świadczą też na odległość. Ja na pewno jeszcze nie raz skorzystam. Swoją drogą, myślę, że rynek tradycyjnych usług rzemieślniczych potrzebuje takiej świeżej krwi i nowoczesności, bo współczesny klient jest inny. On szuka wygody i możliwości zaoszczędzenia czasu. Koniecznie zobaczcie też profil Wielkiego Shoe na Instagramie, pokazują tam kulisy swojej pracy. Jakiś czas temu pracownia uruchomiła też usługę do której się przygotowywała kilka lat – szycie butów na zamówienie.
Gdzie poradnik prezentowy?
Nie będzie w tym roku. Tutaj zebrałem linki do poprzednich i wyjaśniam dlaczego w tym roku odpuściłem sobie:
https://mrvintage.pl/2021/12/poradniki-prezentowe-mr-vintage-w-jednym-miejscu.html
Jeżeli to nie jest tajemnica czy możesz podać ceny naprawy za daną parę?
Dopytam o szczegóły i jutro postaram się dopisać przy poszczególnych butach, bo mam tylko sumę za całość prac (ja dostałem te usługi w ramach współpracy).
Ceny podstawowych usług można zobaczyć tutaj:
https://wielkishoe.com/#renowacja-obuwia
Niestety nie jest tanio, ale usługi są tego warte. Wg mnie jeśli masz buty takie kupione w normalnych sklepach to lepiej kupić nowe. Jeśli masz buty za 2 tys to tylko wielki shoe.
Mocno zajechane te pepegi.
Cóż, tak wyglądają buty, które się nosi a nie przechowuje w pudełku jako „lokatę kapitału”.
Panie Michale, czy ma Pan może opinię o marce Partenope – stosunek ceny do jakości etc.?
Mam jedną parę ich butów, ale z początkowych lat działalności, gdy jeszcze w innej fabryce je zamawiali. Są OK.
Tych obecnych niestety nie testowałem.
A jaki byłby koszt dla poszczególnych par, bo trochę trudno wyrobić opinie nt. bardzo konkretnej usługi, ale bez podawania cen. To razi, tak jak w blogach restauracyjnych, w których ktoś recenzując posiłek nie informuję o cenach.
Słuszna uwaga. Dopytam o szczegóły, bo mam tylko sumę za całość prac, ponieważ robiliśmy to w ramach współpracy. Jutro dodam to do wpisu.
Ceny podstawowych usług można zobaczyć tutaj:
https://wielkishoe.com/#renowacja-obuwia
Nastawcie się na spory wydatek, długi czas oczekiwania i trochę nadęcia. Chciałem dać u nich do naprawy pęknięte lico w moich Berwickach. Głównie chodzę w Allenach Edmondsach, ale lubię Berwicki i chciałem im trochę przedłużyć życie. Nie jest to górna półka, nie da się ukryć, dlatego wycena za naprawę (?cudów Pan nie oczekuje?) i pakiet odnowy w wysokości 420 zł spowodowała, że obróciłem się na pięcie i przeprosiłem z moim szewcem na Wilczej. Dodatkowo buty miały być gotowe do odbioru już za 2 miesiące. Niestety Panowie nie chcieli ze mną rozmawiać o tym co trzeba zrobić w butach tylko przekazali… Czytaj więcej »
Panie Michale,
czy mógłby Pan napisać więcej o ich usłudze bespoke? Może zdradzili jakieś ciekawe aspekty miarowego szycia butów?
Tutaj znajdziesz więcej informacji i dotychczasowe realizacje:
https://www.instagram.com/wielkishoe_bespoke/
https://bespokews.carrd.co/
Potwierdzam, długie terminy, drogo i w dodatku buty który odbierałem po naprawie miały od razu pewne niedoróbki, np niedoklejony flek, niedoklejone wkładki wewnętrzne itp.
Wydaje mi się że w ciągu ostatniego roku – dwóch jakość im znacznie spadła. Może z uwagi na to że przyjmują za dużo zleceń.
Co do cen to wymiana podeszwy w trzewikach Shoepassion to był koszt ok. 750 zł . w Loake to z przesyłką 395zł
Zdecydowanie bardziej polecam szewców z klasycznebuty.pl -> lepsze terminy, taniej i wyższa jakość.
Prawda jest taka, że Klasyczne Buty też mają wpadki. Proponuję poczytać sobie wątki o nich na forum But w Butonierce.
W okolicach Warszawy polecam Pod Pantoflem w Pruszkowie. Terminy też raczej długie, cena pewnie tylko odrobinę niższa niż w stolicy, za to z jakości usługi jestem mega zadowolony. Zrobiłem tam kilka par butów, wszystkie ładnie odnowione. Dodatkowo przemiły właściciel, z którym można omówić zakres prac, co da się zrobić, a co nie i wspólnie zdecydować jak ma wyglądać finalna renowacja.
Zgadzam się.
Buty wyglądają jakby nigdy nie widziały prawideł. Poza tym dziwi mnie jakie takie drogie buty mają „usterki” . Ja kupuję synowi przeważnie buty jeśli chodzi o trzewiki firmy Rieker. Nosi je już 4 sezon i nic się z nimi nie dzieje. Poza tym Ecco na wiosnę Clarcsy czarne i Ecco też czarne do garnituru. Te nosi rzadziej bo tylko kilkanascie razy w roku. I nic! Wszystkie pary wyglądają jak nowe. I nic się z nimi nie dzieje. Ceny nowych ok 300 zł. Przymierzałam się do kupna droższych bo myslałam, że są lepsze gatunkowo. Ale teraz sama nie wiem co o… Czytaj więcej »
Ale jakie „usterki” masz na myśli?
Nie wiem co ma na myśli Pani Agata, ale ja w swoim życiu miałem buty przeróżnych marek, nawet tych „komunistycznych”, a podeszwa nigdy się nie odkleiła. Po takim Bally można by spodziewać się czegoś więcej.
Co do tego pełna racja.
Pani Agata poruszyła dość złożone zagadnienie, które w sumie warte jest głębszej analizy. Wielu zaczynającym się interesować klasyką wydaje się, że droższe buty będą wielokrotnie bardziej żywotne niż tańsze (tańsze, nie tanie – mowa o takich za 300, nie poniżej 100 z bazarku). O ile możliwość wymiany podeszwy jest bezsprzeczną zaletą (oczywiście jeśli mamy Goodyear’a), to jednak skóry wykorzystywane w droższych butach są bardziej podatne na różne uszkodzenia – głównie dlatego, że nie są traktowane tak mocno chemią, bardzo grubo pigmentowane czy wręcz pokrywane syntentycznymi warstwami plastikopodobnymi. Buty z półki ok. 300 mogą się wydawać wręcz bezobsługowe, nawet bez past… Czytaj więcej »
Michale, wybacz pytanie, ale gdzie ty chodziłeś i jak / ile używałeś te sneakersy Carlos Santos ? Te buty (przed renowacją) wyglądały strasznie. Po renowacji moim zdaniem wyglądają niewiele lepiej, te załamania okropnie je zniekształcają.
Te buty kosztują niemało, nie powiem, zdziwiony trochę jestem.
Ale takie załamania to się pojawiają na butach po kilku tygodniach, a przypomnę, że te buty mają ponad cztery lata. Należy też wziąć pod uwagę, że sfotografowane są bez prawideł i nie na stopie. Poza tym to są buty sportowe, czyli nie mają tak usztywnionej konstrukcji jak klasyczne półbuty, a sama skóra jest znacznie bardziej plastyczna/miękka.
Ja bym powiedział akurat, że skóra ma piękny odcień i fajnie się spatynowała. Teraz to nawet nie wiadomo czy to Braga czy coś innego i to jest fajne, a załamania raczej w normie.
Czy trzeba pierw kupić na stronie usługę, czy można wysłać po prostu buty + swoje dane i oni dalej pokierują?
Z tego co wiem, to można wysłać i po odbiorze obsługa skontaktuje się mailowo lub telefonicznie, by ustalić szczegóły.
Panie Michale wiem że to nie jest ten temat o co chciałbym zapytać i nie wiem czy Pan mi odpisze. Mam na oku spodnie Tommy Hilfiger w kratę Księcia Walli całkiem dobrze wyglądają na zdjęciach są szare i granatowe jedne z wełny a drugie bawełna + poliestr jaka marynarka by była odpowiednia ?? czy to tylko takie spodnie do koszuli i czy osobom w średnim wieku pasują
Polecam ten wpis jeśli chodzi o dobór spodni do marynarek (i na odwrót):
https://mrvintage.pl/2020/05/dobre-zle-polaczenia-marynarek-spodni-poradnik.html
A jeśli chodzi o wiek, to jak najbardziej pasują.
Ooo.. to będą zakupy. Bardzo dziękuję za pomoc
Ja osobiscie jeszcze w PRLu nachodziłem się wystarczająco ( z powodów braków w ówczesnym zaopatrzeniu) w starych butach, wielokrotnie zelowanych, naprawianych, starych koszulach, swetrach cerowanych itp ,żeby teraz oddawać się jakiejś marketingowej modzie na ładne patynowanie. Starzyzna to dla mnie starzyzna i jej miejsce ( w mojej opini) jest na śmietniku . Podobniez jak stara tkanina czyli po dawniejszymu szmata .Nieważne ile to kosztowało jak było nowe. Tanie nie musi być brzydkie, podobniez jak drogie nie musi być piękne. Ale wiem ze jestem odosobniony w tych poglądach .Lecz bynajmniej nie mam kompleksów wobec nikogo, niezależnie co włożę . To tylko… Czytaj więcej »
Chodzenie w starych ciuchach ma dobre uzasadnienie ekologiczne i ekonomiczne. Ekologiczne, bo nie trzeba utylizować dobrych ubrań, które się wyrzuca i produkować nowych. A ekonomiczne, bo kasa którą wydałbyś firmie odzieżowej na wyprodukowanie ciucha na dalekim wschodzie oddaje się lokalnemu rzemieślnikowi by naprawił stare ubranie.
To jakie te ubrania w końcu są? Dobre, czy do naprawienia, bo się pogubiłem. Lewicowo-ekologiczny bełkot. A tak z drugiej strony – jak będziemy chodzić w cerowanych swetrach i koszulach, to lokalny rzemieślnik zarobi, a ilu innych(producenci, handel) straci? Ciuchy produkują tylko w Azji? Mnie w każdym razie nic, oprócz biedy, nie zmusi do cerowania ubrań. Ten etap szczęśliwie mam za sobą. I oby nie powrócił nigdy więcej.
Pełna renowacja butów z wymianą podeszwy, renowacją cholewki, nowymi sznurówkami, nową wyściółką plus pudełko i worki na buty w ropowych angielskich markach to poniżej 200 euro, np. Church?s 190 euro. Dochodzi do tego wymiana podeszwy na oryginalnych kopytach i ponad 100 lat doświadczenia. Chyba Panowie z Wielki Shoe poszli trochę po bandzie z cenami. W Wiedniu samam wymiana podeszwy na Rendenbachach to koszt ok. 100 euro.
To się nazywa „woda sodowa”.
Michale, pytanie nie na temat, ale co sądzisz o płaszczach wełnianych marki Gamatex? Trafił mi się okazyjnie płaszcz o składzie 70% wełna 20% kaszmir 10% moher. Płaszcz z lat 90., ale nieużywany, lekko ocieplany o dobrym fasonie, podszewka z wiskozy. Czy ta marka miała dobrą jakość?
Tak, jakość bardzo dobra, więc jeśli pasuje ci fason/kolor, to warto rozważyć.
Dziękuję.
Gamatex to obecnie Lavard
Mr Vinatgte, Możesz pomóc i polecieć jakieś buty na zimę nie przemakalne, ciepłe coś np. z Nort Face ale by pasowały do dżinsów i marynarki o casulowej koszuli…Chyba ciężko będzie?
Francuskie czubki 119 zł – drogo, warszawskie ceny zapewne.
We Wrocławiu nie mogę znaleźć szewca, który takie złote blaszki montuje. Co najwyżej takie zaokrąglone przykręcają do podeszwy.
zobacz u szewca na ul. Partyzantów
Nie jestem mężczyzną, nigdy nie interesowałam się modą męską, ale zaczęłam wchodzić na tego bloga i czytać o wełnianych garniturach, sposobach pielęgnacji sneakersów oraz dyskusje jak ta powyżej, bo to mnie super relaksowało plus moje buty chyba nigdy nie wyglądały tak dobrze jak teraz, więc bardzo dziękuję i pozdrawiam wszystkich ciepło.