Czy Katowice nadal kojarzą wam się z mało atrakcyjną stolicą regionu związanego z przemysłem ciężkim? Jeśli tak, to błąd, bo Katowice to miasto, które ma swój niepowtarzalny klimat, a w ostatnich latach mocno się zmieniło i wciąż się zmienia. Znajdziecie tu dużo kapitalnej architektury z różnych epok, piękne murale, dużo zieleni (tak!), ale też klimatyczne sklepy, butiki i pracownie rzemieślnicze. Dlatego to właśnie tu postanowiłem zapuścić swoje tropy, by przygotować kolejną część cyklu „Stylowa mapa…”.
Przypomnę, że w poprzednich latach opublikowałem tu „Stylową mapę Warszawy” (część 1 i część 2), „Stylową mapę Trójmiasta” (2021) oraz „Stylową mapę Krakowa” (2022). Jeśli nie mieliście okazji zobaczyć tych przewodników, to gorąco polecam.
Dzisiaj pora na Katowice i jest to projekt, który zrealizowałem w ramach współpracy komercyjnej z Renault Austral, ale ponieważ blog nie był polem naszej współpracy (wyłącznie Instagram), to zdjęcia z autem są tutaj ograniczone do minimum, ale dżentelmeńsko informuję, że taka współpraca miała miejsce ;) Autorem zdjęć jest Adrian Hołda.
POSZETKA
ul. Morcinka 23
Zaczynam od punktu obowiązkowego na stylowej mapie Katowic, czyli salonu marki Poszetka, który zlokalizowany jest w dzielnicy Koszutka, na ulicy Morcinka. Stałym czytelnikom bloga tej marki pewnie nie muszę przedstawiać, ale dla formalności przypomnę, że firma ta zaczynała od poszetek szytych osobiście przez Joannę – założycielkę marki, a dzisiaj jest to pełnoprawna marka premium w której można się ubrać od stóp do głów, a swoje produkty wysyłają na cały świat. Cieszę, że miałem okazję obserwować rozwój tej firmy od tych chałupniczych początków, aż po obecny czas. Świetna jakość, autorskie projekty, krótkie serie i kompetentna obsługa. Punkt obowiązkowy podczas wizyty w Katowicach.
Warto też wspomnieć, że lokal w którym działa salon Poszetki ma ciekawą historię, bo wcześniej przez kilkadziesiąt lat działał tutaj zakład krawiecki szyjący mundury dla górników. Obecnie również słychać tam stukot maszyn, bowiem przeróbki krawieckie wykonywane są na miejscu. Produkty miarowe też oczywiście można tu zamówić (garnitury, marynarki i koszule szyte są w systemie MTM).
POSZETKA CONCEPT
ul. Morcinka 23
A jak już będziecie na Morcinka 23, to dosłownie za ścianą Poszetki jest jej młodsza siostra, czyli Poszetka Concept. To autorski butik ze świetną selekcją nieformalnej mody damskiej (m.in. polskie marki Elementy i She Is Sunday). Do tego polska ceramika (m.in Malwina Konopacka), biżuteria i zabawki.
Poszetka Concept to stosunkowo nowa część działalności Asi i Tomka Godziek (od 2022 roku), bowiem wcześniej w tym miejscu działał sklep o nazwie Geszeft, kultowe miejsce na mapie Katowic z lokalnym rękodziełem, dizajnem i pamiątkami. Jego właściciele po niemal dziesięciu latach postanowili zakończyć działalność, ale na szczęście trafił on w dobre ręce. Asia i Tomek przejęli filary Geszeftu, ale dodali swoją nazwę i wprowadzili do oferty więcej odzieży damskiej. Obecnie jest to jeden z najciekawszych sklepów tego typu na południu Polski. Warto odwiedzić. Część oferty możecie zobaczyć na ich Instagramie (w przeciwieństwie do Poszetki, nie prowadzą sprzedaży online).
ESCRIBO
ul. Plebiscytowa 17
Raj dla tych, co kochają ręczne pisanie, rysowanie i wszystko co z tym związane. Kupicie tu najlepsze notesy, pióra, ołówki i mnóstwo innych akcesoriów piśmienniczych, które sprowadzane są z najodleglejszych zakątków świata.
Sklep Escribo założyła Elmira Skarłosz, która po 10 latach emigracji wróciła do Polski i postanowiła spróbować swoich sił w biznesie, który dotychczas był jej pasją. Pierwszy sklep otworzyła wraz z mężem w Chrzanowie, a kilka lat temu przenieśli się do Katowic na ulicę Plebiscytową. Znajdziecie tu najwyższej jakości artykuły takich marek jak: MD Paper, Midori, TRAVELER’S COMPANY, Caran D’Ache, BLACKWING, Sonnenleder, Graf von Faber Castell i kilkudziesięciu innych. Cała oferta dostępna jest też online.
CAFARDINI
al. Wojciecha Korfantego 2/916 (konieczny wcześniejszy kontakt telefoniczny 607 662 694)
Jedna z najbardziej doświadczonych polskich marek jeśli chodzi krawiectwo miarowe pasowane (tzw. Made to Measure). Założycielem Cafardini jest Marta Stefańczyk-Ciąpała, która była pionierką polskiego rynku MTM i obecnie jest to marka nr 1 na polskim rynku jeśli chodzi o ilość obsługiwanych klientów, a także największy odbiorca tkanin Loro Piana w naszym kraju. Jeśli interesuje was historia tej marki (a jest ona bardzo ciekawa), to przypomnę moją relację z ich łańcuckiej siedziby.
Głównym punktem przyjmowania zamówień jest ich warszawski salon przy ulicy Grzybowskiej, który opisywałem w „Stylowej mapie Warszawy”, ale w Katowicach od lat działa ich mniejszy oddział, który obsługuje południową część Polski. Za obsługę klientów odpowiada tam Piotr Lipski – bardzo sympatyczny i kompetentny doradca, który działa również w formie mobilnej, czyli można się z nim umówić w biurze, w domu, w hotelu.
PROJEKT ŁADNIEJ
ul. Wandy 16M
Autorska pracownia ceramiki, która zachwyca minimalistycznymi formami i pastelową kolorystyką. Założyła ją Alicja Podhajska-Godyń, która już jako nastolatka była zafascynowana wyrabianiem ceramiki. Uczestniczyła w zajęciach pozaszkolnych, kursach, a później pogłębiała wiedzę śledząc zagraniczne kanały Youtube o tej tematyce. Ale cały czas było to tylko hobby, bowiem zawodowo zajmowała się czymś zupełnie innym.
Do czasu, aż postanowiła porzucić bezpieczny etat i założyć własną pracownię projektowania wnętrz. Po godzinach natomiast nadal tworzyła ceramikę i okazało się, że otrzymywała coraz więcej zleceń na swoje wyroby. Alicja postanowiła połączyć jedno z drugim i obecnie prowadzi pracownię projektowania wnętrz i pracownię ceramiczną Projekt Ładniej.
Warto dodać, że pracownia ceramiczna otwarta jest na takich hobbystów, jakim kiedyś była założycielka, bowiem na miejscu regularnie organizowane są warsztaty dla amatorów. Szczegóły znajdziecie tutaj.
DOM KRAWCA
ul. Krzywa 12
Krzywa to podobno jedna z najpiękniejszych ulic w Katowicach. Na jej końcu, pod numerem 12 jest piękna narożna kamienica z roku 1899, a na jej parterze widnieje szyld „Dom Krawca”. Pod taką nazwą działa pracownia szycia miarowego, której założycielem jest Miłosz Panek. Z krawiectwem i garniturami miał styczność od dziecka, bowiem jego rodzina od roku 1977 prowadzi firmę Lazar – jedną z najbardziej znanych szwalni garniturów na Śląsku.
Kilka lat temu Miłosz postanowił pójść własną drogą i stworzył koncept o nazwie „Dom Krawca” w którym można zamówić ubrania szyte na miarę, ale można też kupić produkty gotowe. Co ciekawe, koszule miarowe szyte są na miejscu, co jest rzadkością na polskim rynku, bowiem większość butików oferujących szycie miarowe koszul, zleca je szwalniom zewnętrznym.
LOAKE
ul. Krzywa 12
Jeśli po dobre klasyczne buty w Katowicach, to właśnie tu, na ulicę Krzywą. W tym samym lokalu co Dom Krawca, działa bowiem salon Loake. Obecnie jest to jeden z dwóch polskich sklepów tej legendarnej brytyjskiej marki (drugi jest w Warszawie). Marka ta zaczęła swoją działalność w roku 1880. Od wielu lat są oficjalnym dostawcą butów na dwór królewski i dlatego na ich produktach można znaleźć charakterystyczne znaczki „Royal Warrant”. W ich katowickim salonie znajdziecie wysoką jakość, kompetentną obsługę i kameralną atmosferę.
GRYFNIE
ul. Andrzeja 8
Absolutnie wyjątkowy sklep na mapie Katowic. Marka Gryfnie to pomysł na twórcze i niesztampowe wykorzystanie etnolektu śląskiego, zwanego popularnie gwarą śląską (choć to podobno błąd). Jej charakterystyczne słowa, zwroty i hasła przeniesiono na autorskie serie ubrań i dodatków. Wszystko wyprodukowane w Polsce. Obsługa przemiła i mówiąca po śląsku. Tu jest gryfnie!
BRO.KAT
ul. Gliwicka 188
Jeśli szukacie oryginalnej i lokalnej biżuterii, to wartym odwiedzenia adresem jest kamienica przy ulicy Gliwickiej 188. To tutaj swoją siedzibę ma marka bro.Kat, która od ponad dekady specjalizuje się w biżuterii wykonywanej z… węgla kamiennego. Nazwa pracowni to transformacja pierwszych sylab imion założycielek (Bogna i Roma) oraz nazwy miasta w którym powstają ich produkty – Katowic.
Bogna i Roma chciały stworzyć biżuterię kojarzącą się ze Śląskiem, dlatego sięgnęły po węgiel, który jest symbolem tego regionu. Pierwsza kolekcja pojawiła się na rynku w roku 2010 i jak widać pomysł zachwycił wielu klientów, skoro po kilkunastu latach węgiel kamienny nadal jest ich podstawowym surowcem. Panowie znajdą tam wyjątkowe spinki do mankietów i ozdobne szpile, a panie pierścionki, kolczyki, bransolety. Zajrzyjcie też na ich cudowne zielone podwórko.
WANATOWICZ
adres po kontakcie telefonicznym 505 501 339
Pewnie tego nie pamiętacie, ale kiedyś czapek i kapeluszy nie kupowało się w sklepach, lecz zamawiało u kapeluszników i modystek. Czyli każda sztuka powstawała dla konkretnego klienta. Były to popularne zawody rzemieślnicze, które można było spotkać w każdym mieście. Obecnie takich osób jest podobno nie więcej niż kilkadziesiąt w całej Polsce. Z jednej strony zmieniła się moda i nie nosimy już tak wytwornych nakryć głowy, a z drugiej strony większość klientów chce mieć produkt na już, więc idzie do galerii handlowej i kupuje akrylową czapkę dzianinową albo zamawia ją jednym kliknięciem z Zalando. Rzemieślnicy nie mają zatem łatwo, ale na szczęście są jeszcze młode osoby, które chcą się w tym zawodzie rozwijać.
Jedną z nich jest Aleksandra Wanatowicz, projektantka mody, która kilka lat temu postanowiła założyć własną pracownię specjalizującą się w kapeluszach, opaskach i fascynatorach. Przekonał ją do tego Philip Treacy, najbardziej znany i ceniony modysta na świecie. Kilka lat temu Aleksandra brała udział w jego warsztatach w Londynie i tak to się zaczęło. Prace Aleksandry możecie zobaczyć na jej Instagramie.
BIKSA
plac Miarki 1
Biksa to po śląsku puszka, a w puszce, jak wiadomo można znaleźć różne skarby. I tak właśnie jest z tą autorską księgarnią. Świetna selekcja książek i albumów z dizajnem, architekturą, sztuką i modą. Lokalne pamiątki w dobrym guście i wiele więcej. Mało już jest takich miejsc w Polsce, więc warto ich wspierać.
Jeśli chcielibyście coś dopisać do mojej listy, to śmiało, zróbcie to w komentrzach.
Co to za marynarka? Lancerto? Piękna!
Tak, Lancerto & Mr. Vintage. Już niedostępna.
He, he. :-) Mam ją. Jedna z moich ulubionych. Piękna zieleń. Świetne proporcje i wykonanie. Materiał też genialny.
Z miejsc wartych odwiedzenia może wpaść jeszcze Fabryka Porcelany – miejsce, które dziś ma nieco inny charakter, niż wskazywałaby nazwa, ale porcelana – z Bogucic – też oczywiście jest. Nie są to może wyszukane propozycje, ale niektóre mogą się spodobać ;) No i jak Kato, to też koniecznie Nikiszowiec, a tam można przy odrobinie szczęścia (bo zasadniczo we wtorki i czwartki) można trafić m.in. do atelier Grzegorza Chudego, artysty ze śląskim zacięciem. Oba te miejsca w ramach stylowej mapy Kato podrzucam trochę na wyrost, bo ubrać się tam raczej ciężko, ale będąc w okolicy i nie zajrzeć na taki Nikisz,… Czytaj więcej »
LOAKE w Krakowie zamknięte? Szok!
No niestety. A wcześniej też w innych miastach, w których byli.
Niestety w Polsce jest bardzo słaby rynek na tego typu rzeczy. Ilekroć przechodziłem obok tego sklepu w Krakowie to zawsze widziałem ziewającego sprzedawcę. Polska mentalność sprawia, że ludzie nie do końca lubią czerpać przyjemność z ładnego obioru i jeśli tylko założysz jakieś fajne klasyczne buty i kamizelkę kąśliwie można usłyszeć ”oooo John Wayne”.
Niestety tak jest. Jest to bardzo niszowy rynek w Polsce i dlatego tak ciężko utrzymać takie małe butiki, bo tam nie ma efektu skali. Dwóch-trzech klientów dziennie, to za mało, by taki biznes utrzymać. A do tego dochodzi jeszcze konkurencja ze strony sklepów internetowych z całego świata (kiedyś tego nie było), które dla klientów są po prostu wygodniejsze, bo czynne całą dobę i kurier przywozi buty pod drzwi, można je na spokojnie zmierzyć w domu.
ja, na szczęście, mam to w dupie … przepraszam za wyrażenie, ale odezwał się we mnie John Wayne ;)
Wiele osób chciałoby się ubierać stylowo, lecz jak jeszcze nikt tutaj nie napisał, mało kogo stać na to aby szukać mody w takich sklepach.
Fajny przewodnik, ale zadziwia mnie, że na łamach tak dobrego i szanowanego bloga pojawia się cokolwiek na temat Royal Collection. Smród jaki od wielu lat ciągnie się za tą marką teraz osiąga apogeum, a nie są to chwilowe problemy tylko konsekwentnie realizowana strategia wyzysku, naruszania prawa i stuprocentowej polskiej januszerki niczym z giełdy w Słomczynie. Michał, serio?
a o co z nimi chodzi mozesz przyblizyc temat? Dla mnie osobiscie to malo znany multi brandowy sklep..
W skrócie – właściciel miesiącami zalega z wypłatami dla pracowników, sprawy są kierowane do sądu pracy, ponadto nie płaci czynszu za wynajmowaną powierzchnię, nie płaci też faktur dostawcom. Chcąc rozmyć odpowiedzialność co chwilę likwiduje i otwiera nowe spółki prowadzące sklepy. Na goldenline czy gowork jest to dość dobrze opisane. Zgoda, nie są to poważane portale, natomiast szczegółowość relacji i ich liczba pozwala sobie wyrobić zdanie o tej firmie, a przynajmniej trzymać się od jej polecania z daleka (podobnie jak z Benevento, które Autor konsekwentnie od dawna odradza). Abstrahując od wszelkich patologii obecnie RC jest cieniem marki sprzed kilkunastu lat, kiedy… Czytaj więcej »
Sklep online RC juz nie dziala?
No online nie działa już od kilku miesięcy. Szkoda, bo przed zamknięciem można tam było upolować dobre okazje, jak np. koszule czy polo Eton za ok. 200 PLN. Ale RC miało od dłuższego czasu nie najlepszą prasę, w tle były kłopoty finansowe, oskarżenia o wyzysk pracowników etc. Sklep stacjonarny w Warszawie jednak wciąż funkcjonuje (a przynajmniej funkcjonował jeszcze we wrześniu).
Dzięki za zwrócenie uwagi. Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu nie byłem na bieżąco jeśli chodzi o ich działalność. Uznałem, że skoro po dłuższej przerwie uruchomili nowy sklep, to poprawiła się ich sytuacja. Wpis został edytowany. Na wszelki wypadek wycofuję moją rekomendację i usuwam fragment o RC. Mój błąd.
Ale z tego co mi wiadomo to ze starego Royal Collection w Katowicach zostało tylko logo. Zmienił się właściciel. Bardzo fajny butik z ubraniami z wysokiej półki i fachową obsługą. Chyba mają wszystkie koszule Stenstroms. Zatem wycofanie rekomendacji jest trochę jednak nie na miejscu, zabrakło chyba dziennikarskiej rzetelności.
Pozdrawiam
Ja nie mam takiej wiedzy, więc wolę się wstrzymać z taką rekomendacją. Mam do tego prawo.
Michał, nie daj się nabrać na te „zmiany” właścicieli. To są praktyki znane od lat w tej firmie. Zmienia się nazwa spółki, adres, ale to ten sam właściciel i styl zarządzania.
Nie znam żadnego „byłego pracownika” zadowolonego z firmy, w której przyszło mu zarabiać.
Reakcja bez sensu. Mam wyrzucić wszystko co kupiłem u nich kiedykolwiek? W internecie też, nigdy się nie naciąłem. A swoje wpisy reklamujące ich akcje wyprzedazowe też usunąłeś? Czas przemianować ulice Waszyngtona, bo miał niewolników…
Ale ja nic nie piszę o produktach, które sprzedają (te zawsze mieli i mają bardzo dobre), a już tym bardziej o wyrzucaniu ich. Po prostu nie czuję się komfortowo z umieszczeniem w moim subiektywnym przewodniku firmy, która ma tak dużo negatywnych komentarzy, o czym wcześniej nie wiedziałem.
Twój przewodnik, Twoje prawo. RC miało problemy od zawsze. Na Goldenline dyskusja o ich upadłości toczyła się już w 2009. Jeden z najrozsądniejszych głosów w dyskusji to ten Michała Kędziory. Ze swojej strony dodam: w Katowicach 2 salony, jeden przeogromny, pracowników jak „mrówków”. To nie miało prawa się udać.
Tiviano Atelier – bespoke i MTM . Szkoda ,że nie zostało to uwzględnione w stylowej mapie Katowic…
O widzisz, kojarzę ich, bo dawno temu udzielali się na forum But w Butonierce, ale byłem przekonany, że są z Wrocławia.
Masz jeszcze szanse nadrobić w drugiej części ;) Myślę, że warto – właściciel z dużą wiedzą praktyczną w zakresie krawiectwa miarowego. Miałem okazję skorzystać z usług jakiś czas temu , stąd moja rekomendacja :)
Tak, teraz już będę pamiętał, że to Katowice.
Akurat bardzo dobrze, że Tiviano zostało pominięte. Kilka lat temu poznałem właściciela i bardzo mnie do siebie zraził swoim zachowaniem. Człowiek jak idzie do krawca to chce rozmawiać o tym co można zrobić, żeby garnitur wyglądał jak najlepiej na osobie, która go nosi. Co można zmienić w moim projekcie, w czym będzie mi lepiej itd. Tymczasem w każdej rozmowie słyszałem od właściciela, że tylko jego pracownia potrafi szyć garnitury, a cała konkurencja nie ma o tym zielonego pojęcia. Ja osobiście nie akceptuje takiego podejścia. Ostatecznie nie zdecydowałem się na zamówienie. I wcale tego nie żałuje, ponieważ później widziałem na żywo… Czytaj więcej »
Autorska pracownia ceramiki Alicji Podhajskiej-Godyń to prawdziwa perła wśród miłośników sztuki ceramicznej. To jest przepiękna kolekcja. Każdy przedmiot wydaje się być starannie wykonany z dbałością o detale. Różnorodność kolorów i wzorów dodaje unikalności tej kolekcji. Można wyczuć pasję i zaangażowanie autorki w tworzenie tych wyjątkowych dzieł. Świetnie się prezentują na półce, tworząc ciepłą i artystyczną atmosferę.
Pytanie do autora: czy przewiduje Pan taki przewodnik po mieście Łódź? Jeśli tak , to kiedy? Jeśli nie, to dlaczego? Pozdrawiam.
Tak, Łódź też chciałbym, ale to już nie w tym roku.
Witam ponownie. Cieszy mnie bardzo Pana ”plan na Łódź”. Jednocześnie nie chce zapeszać, ale wydaje mi się, że to będzie bardzo krótki wpis… Mieszkam tu 40 lat i mam wrażenie , że są tu tylko bary i sieciówki. Jedyne manufaktury ”ze stażem” , czy też z jakąś historią , to bary mleczne.. No ale jestem dobrej myśli. Pozdrawiam.
Kiedy stylowa mapa Elbląga?
Przykro mi, nie widzę potencjału ;)
W temacie bloga rzeczywiscie potencjału brak, co jednak nie zmienia faktu, że samo miasto bardzo klimatyczne i niedocenione. Samo położenie nad wodą plus wąskotorowe tramwaje robią robotę.
Michale,
marynarkę ze zdjęć zieloną chętnie kupię!
Tak, wiem – historyczny produkt z Lancerto…
Kiedy i gdzie nowe??? Co najmniej RAZ poproszę :)
Swojej nie oddam :) Może kiedyś, jak mi się już znudzi.
Mam takie pytanie odnośnie starszych artykułów – często zdarza się, że nie ładują się tam zdjęcia, to pewnie problem techniczny. Jest szansa na rozwiązanie tego problemu i przywrócenie zdjęć?
Pewnie zdjęcia są ze stocków podlinkowane które je usuwają i dlatego znikają. To „problem” większości stron które zamieszczają zdjęcia z pierwotnych źródeł.
Jeśli chodzi o bardzo stare artykuły (takie sprzed 2013 roku), to niestety nie mam plików z grafikami. Przepadły w sieci podczas przenoszenia starszej wersji bloga na moją domenę.
Jeśli bardzo Ci zależy, to czasami da się odgrzebać stare artykuły (wraz ze zdjęciami!) za pomocą serwisu Web Archive. Przykładowo, historycznie drugi wpis na blogu (z 14 listopada 2009 roku) nie ma teraz zdjęcia: https://mrvintage.pl/2009/11/chabrowe-spodnie.html Natomiast w Web Archive można już to zdjęcie odnaleźć: https://web.archive.org/web/20150324173230/https://mrvintage.pl/2009/11/chabrowe-spodnie.html Niestety, polecam powyższe rozwiązanie z ciężkim sercem – wykorzystując je, możesz przypadkiem trafić na artykuły, które Michał usunął umyślnie i wolałby, żeby nikt ich już nigdy nie odnalazł. Jeśli później je tutaj przypadkiem podlinkujesz, to nitka z takim komentarzem zniknie szybciej niż jesteś w stanie powiedzieć „były japoński premier”. (Na marginesie – gdy widzę takie… Czytaj więcej »
A tak z ciekawości, to co to za usunięte artykuły?
Haha, niezła próba, Michale! Wiem, że to Ty i że aż Cię palec świerzbi, żeby odstrzelić cały wątek, ale nie popełnię seppuku łapiąc taki oczywisty haczyk.
Michale, pisałeś wiele lat temu (https://mrvintage.pl/2010/12/moja-budrysowka.html#comment-11238), że pierzesz w pralce niektóre rzeczy, które zgodnie z metką powinno się prać wyłącznie chemicznie. Czy Twoim zdaniem kamizelka garniturowa (100% wełny, podszewka bawełna) może być prana w pralce?
Nie próbowałem, ale jeśli to jakaś grubsza tkanina, to pewnie bym zaryzykował. Jeśli cieńsza (typowo garniturowa), to raczej bym nie ryzykował. Chyba, że to jakiś okazyjny zakup z drugiej ręki i można zaakceptować ryzyko uszkodzenia.
Tkanina to tweed. Tak na chłopski rozum, co się może stać kamizelce podczas prania ręcznego w pralce (oprócz pogniecenia)? Kamizelki nie mają chyba żadnych usztywnień?
Może się w sposób niekontrolowany wykurczyć i zdeformować na szwach (tkanina się skurczy, a szwy nie).
Jednak zaryzykowałem i uprałem kamizelkę w pralce, oczywiście w trybie prania ręcznego. Kamizelce zupełnie nic się nie stało, wymaga oczywiście tylko odprasowania.
Gdyby jednak kamizelka miała podszewkę z wiskozy, nauczony doświadczeniem nigdy bym się na to nie zdecydował ze względu na duże ryzyko skurczenia się takiej podszewki.
Wełny w pralce nie polecam prać. Ręcznie. To naprawdę nie jest taki wysiłek.
[…] realizacji „Stylowej mapy Katowic” miałem okazję zajrzeć do sklepu Escribo i zobaczyć […]
Michale,
Zastanawiam się czy miałeś okazję odwiedzić Nikiszowiec – dzielnica Katowic a zarazem górnicze osiedle z XIXw.
Pozdrawiam
Niestety jeszcze nie.